Gdyby nie było, to by było źle

Gdyby nie było mediów człowiek byłby ciemny jak tabaka w rogu. Nie wiedziałby kto nie ubrał dzisiaj bielizny, kto napisał na Facebooku „A kuku!” i wielu, wielu innych rzeczy. Nikt, ale to nikt nie zauważyłby wzrostu cen gdyby nie telewizja serwująca prawdę całą dobę, która regularnie informowała, że w zeszłym roku było taniej nawet o kilkadziesiąt procent, a w tym roku jest drożej, a niektóre produkty zdrożały nawet o kilkadziesiąt procent. Jednak najbardziej dotkliwe są wzrosty cen energii. I tu z pomocą przychodzi Ireneusz Sudak, który na portalu wyborcza.pl opublikował poradnik pod tytułem »Prąd jak zły duch nawiedza nasz portfel. Przegoń podwyżki i uratuj domowy budżet«.

Poradnik jest wielce pomocny ponieważ dowiadujemy się z niego ile kosztuje prąd, w jaki sposób jest dostarczany do domu i kto to robi. Jeśli chodzi o porady praktyczne, to okazuje się na przykład, że lodówka jest czynna całą dobę. Dlatego jeżeli posiadamy lodówkę starego typu, energożerną, to powinniśmy postawić na lodówkę o wysokiej klasie elektroefektywności , np. C.

Jeśli mamy startą lodówkę, wybierać takie o wysokiej klasie efektywności energetycznej, np. C, które oferują dobrą relacje zużycia prądu do ceny. To przykład lodówki, ale to samo dotyczy innych urządzeń elektrycznych – zawsze warto sprawdzać relację zużycia prądu do ceny urządzenia.

Autor ma rację, że wybierając nowoczesną, energooszczędną lodówkę owszem, zaoszczędzimy na prądzie, ale zapłacimy za nią znacznie więcej. A ponieważ nie ma gwarancji, że posłuży nam dłużej niż kilkanaście lat, więc oszczędność na rachunkach za prąd może okazać się iluzoryczna, ponieważ kupując tańszą zaoszczędzimy znacznie więcej.

Na przykład: chłodziarkozamrażarka w klasie A kosztuje od 4 tys. zł i zużywa prądu – według danych producenta – za 77 zł rocznie. Lodówka tej samej wielkości, ale w klasie C (dawniej A+++) kosztuje 2999 zł, zużywa rocznie – według danych producenta – 169 kWh. Roczny wydatek na prąd to 120 zł. Czyli roczna oszczędność to 43 zł, ale wydatek na start jest większy o 2 tys. zł. Czyli większy wydatek zwróci nam się… po 46 latach.

Oczywiście te wyliczenia są prawdziwe przy założeniu, że obecne taryfy będą obowiązywały 46 lat, a na to się nie zanosi. Na szczęście nasz dzielny rząd dwoi się i troi by osłodzić nam smak piwa, którego nawarzył. Dlatego oprócz dopłat do ogrzewania i zerowego VAT-u na prąd (tarcza antyjakaś), będą dopłaty doń. Zgodnie z informacjami podanymi przez mini ster Moskwę

te gospodarstwa domowe, których zużycie prądu nie przekroczy 2000 kWh, nie będą płacić wyższych rachunków. Dla nich ceny prądu od stycznia 2023 pozostaną na poziomie cen prądu 2022.

2000 kWh to nieco poniżej 166 kWh miesięcznie. W zasadzie powinno wystarczyć pod warunkiem, że w domu nie ma małych dzieci, elektrycznego bojlera, podgrzewacza wody i kuchenki elektrycznej. Może się także okazać, że większym problemem od ceny prądu będzie jego brak…

Dodaj komentarz