Hałdowy wungiel narodowy

Wygląda na to, że mój blog jest pilniej czytany niż mi się wydawało. Kilka dni temu omawiając wyartykułowaną przez prezesa zachętę, by palić czym popadnie z wyjątkiem wyrobów kształtem przypominających opony, pozwoliłem sobie na żart. Żartobliwie zauważyłem, że ci, którzy mieszkają w pobliżu wysypisk nie muszą martwić się brakiem węgla, którego ba pewno nie zabraknie, ponieważ mafia śmieciowa zamiast podpalać wysypiska pozbędzie się śmieci i jeszcze na tym zarobi oferując je jako opał.

Nie muszą się martwić szczególnie ci, którzy mieszkają w pobliżu nielegalnych wysypisk. Te już nie będą płonąć bez sensu, ponieważ zgromadzone na nich materiały zostaną wykorzystane do ogrzewania domów. Nie ma przecież różnicy między paleniem śmieci od razu na wysypisku, a spalaniem ich w palenisku, ponieważ smród jest ten sam.

Teraz Sasin zaproponował „pozyskanie” węgla na początek z hałd pogórniczych.

Chodzi o pozyskanie jeszcze tej zimy do 1 mln ton dodatkowego węgla. Ministerstwo Aktywów Państwowych (MAP) chce wykorzystać do tego celu surowiec z hałd pogórniczych. Pierwsze instalacje odzysku węgla z hałd miałyby ruszyć jeszcze w tym roku. Zgodnie z planem MAP węgiel z odpadów miałby trafić na rynek po ubogaceniu polegającym m.in na zmieszaniu z surowcem lepszej jakości.

Choć przedstawiciele rządu co i rusz przekonywali, że węgla nie zabraknie, a prezes Narodowego Banku Polskiego w tym celu nawet pukał się w czoło ubolewając, że teraz się straszy, że wungla, panie, nie będzie na zimę, wszyscy zmarzniemy a przecież to są proszę państwa horrendalne idiotyzmy! Teraz okazało się, że równolegle z zapewnianiami o obfitości wungla trwały prace nad pozyskaniem go zewsząd, także z hałd, które powstają dlatego, że odpady górnicze zamiast trafiać pod ziemię składowane są na powierzchni.

Prace nad opracowaniem koncepcji wykorzystania węgla z hałd trwały w resorcie aktywów państwowych od kilku miesięcy. Na polecenie wicepremiera i szefa MAP Jacka Sasina projekt prowadził Zespół Ekspertów Gospodarczych (ZEG) kierowany przez Marka Dietla, prezesa Giełdy Papierów Wartościowych. ZEG wykonał analizę możliwych scenariuszy gospodarczych w kontekście wojny w Ukrainie.

W laboratoriach wojskowych testuje się nowe substancje trujące najpierw na zwierzętach, a dopiero później na ludziach. Wygląda na to, że Odra w lecie była testem na rybach przed zimą.

Hałdy stanowią zagrożenie: zanieczyszczają powietrze, glebę, wody podziemne i powierzchniowe. Kontrolerzy NIK sprawdzili dziewięć hałd, a także ich najbliższą okolicę. W trzech przypadkach stwierdzili przekroczenie kwasowości wód podziemnych i przekroczone stężenia cynku i ołowiu. Z kolei w wodach powierzchniowych za dużo było chlorków i siarczanów.

Po skażeniu wody pora na powietrze. Zwłaszcza, że spalanie toksycznych śmieci niekoniecznie od razu doprowadzi do śmierci.

Choroby układu oddechowego są w Polsce jednymi z najczęstszych przyczyn zgonów, a jakość powietrza należy do najgorszych w Europie.

Aby być dobrze przygotowanym na zimę należy zaopatrzyć się w śpiwór, świeczki i maskę gazową.

Dodaj komentarz