Był taki harmider, że wódka się lała

Nie można, po prostu nie da się zgrabniej, sprawniej i głębiej wbić Tuskowi noża w plecy jak to uczynili trzej muszkieterowie — Budka, Neumann i Siemoniak. Cóż bowiem ujawnił Fakt? Tylko tyle, że podziały i cała wojenna retoryka to kompletna fikcja wyłącznie na pokaz, bo to są wszystko kumple od kieliszka. W błysku fleszy, w oku kamery skaczą sobie do oczu, obrażają, opluwają, wygrażają, a po programie idą na głębszego. To wiele, jeśli nie wszystko tłumaczy. Na przykład dziwne pomyłki lub nieobecności dzięki którym partia rządząca wygrywa głosowania bez konieczności uciekania się do reasumpcji.

Niedawno „wolne” media jak lwy walczyły o to, by nie obciążać ich dodatkowym podatkiem z reklam. Wyłączyły nawet na jeden dzień portale i nie emitowały programów. Akcja jednak nie nosiła nazwy „Media bez reklam”, lecz „Media bez wyboru”. Gdy TVN bezskutecznie oczekiwała na przyznanie koncesji solidarność mediów pękła jak bańka mydlana. Jedynie poszczególni dziennikarze poszczególnych redakcji zdobyli się na podpisanie apelu do rządu w tej sprawie. Teraz Mazurek postanowił zademonstrować, bez znaczenia świadomie czy nie, że te wszystkie nawalanki w studio radiowym czy telewizyjnym to spektakl nie mający nic wspólnego z rzeczywistością. Dziennikarz i zaproszony polityk lub politycy mniej lub bardziej przekonywająco graja swoje role, a dziennikarz udaje, że zadaje im jakieś trudne pytania.

Na początku września Mazurek rozmawiał z odsądzanym od czci i wiary Kukizem.

Gościem Porannej rozmowy w RMF FM był Paweł Kukiz. Jednym z tematów rozmowy była sprawa reasumpcji głosowania ws. „lex TVN”. To właśnie lider ugrupowania zgłosił pomyłkę w głosowaniu, co doprowadziło do jego powtórzenia. „Panie redaktorze siedzę w ostatnim rzędzie. Był taki harmider” – mówił Kukiz, tłumacząc sytuację. Robert Mazurek dopytywał o to, czy na pewno doszło do pomyłki, wtedy jego gość bardzo się zdenerwował – zagroził, że wyjdzie ze studia i… wyjął aparat słuchowy. „Jakim prawem pan mi zarzuca kłamstwo” – mówi wzburzony Paweł Kukiz.

Kukiz i Mazurek
Mazurek i Kukiz

Kamery nie pokazały jak zakończyła się ta „emocjonująca” rozmowa, ale udało się to fotoreporterom uchwycić moment, kiedy wzburzony Kukiz rzuca się na Mazurka, jednakowoż bynajmniej nie po to, by go pobić, lecz wziąć w objęcia. Kilka dni później Kukiz wraz z innymi bawił się na imprezie urodzinowej Mazurka. Co na to przełożeni Mazurka? Nic. Uważają, że teraz z jeszcze większym zainteresowaniem słuchacze będą śledzić występy polityków w stacji próbując zgadnąć kiedy odgrywają swoje role, a kiedy mówią szczerze.

Mazurkowi w jeden wieczór udało się zademonstrować, że zarówno podziały na media „wolne” i pozostałe, jak i podział na „my’ i „oni” to w polityce fikcja, bo wszyscy są kumplami od kieliszka realizujący własne interesy. Dzielić ma się ciemny lud, a nie jego wybrańcy.

Dodaj komentarz