Rozwalone limuzyny, rozwalone państwo, rozwalony Trybunał, rozwalone wojsko, rozwalony kot na kanapie, miś w gabinecie, rozwalone standardy, rozwalona oświata, rozwalone samorządy, rozwalona Warszawa, rozwalone audi i rozwalone drzewo wraz z ostatnią puszczą.
Zatrute powietrze, umysły, idee, skażone wody, gleby i głowy – te ostatnie bezmyślnością i bezrefleksyjnością.
Chorągiewki, sztandary nad złomowiskiem helikopterów i husarskich skrzydeł, już nawet nie kamieni kupa, tylko zwykły płaski beton i poszły po nim na zatracenie szalone konie by popłynąć w błękit tupolewem.
Ideologiczny i polityczny złom, błyszczy, jak wypolerowana na glanc głupota.
Tak, to nasze, własne złomowisko marzeń.
15.02.2017
villk