Twój ruch, ich bezruch, nasza kasa

Sześć lat temu pan prezes stanął przed dramatycznym wyborem — albo rozpisze wybory, albo partia zostanie pozbawiona dotacji budżetowej. PKW odrzuciła bowiem sprawozdania finansowe PiS i SLD za 2006 rok. Korzystając z okazji młodzi ludzie przerażeni tym co wyprawiało PiS z jednej strony i mamieni tym, co obiecywała PO odsunęli PIS od władzy. Cztery lata później strach przed PiS-em i jego prezesem był jeszcze na tyle silny, że wyborcy ponownie postawili na PO. Dla wielu od dwóch skostniałych partii i ich przywódców obiecujących gruszki na wierzbie bardziej atrakcyjne okazało się ugrupowanie wyrzuconego z Platformy Janusza Palikota. Wyborcy nie zważali nawet na to, że ugrupowanie stanowiło zbieraninę ludzi od sasa do lasa i wyrzutków z innych partii.

Wiosną ujrzała światło dzienne sprawa zegarków ówczesnego ministra transportu pana Sławomira Nowaka. Pojawiła się też informacja o opłaceniu ze środków partyjnych przez prezesa PiS honorariów adwokatów w śledztwie smoleńskim. Te dwa wydarzenia sprowokowały dyskusje na temat finansów partii. Organizacja pozarządowa Sieć Obywatelska Watchdog postanowiła zapytać o wydatki u źródeł. Chcieliśmy uświadomić obywatelom, że nie trzeba czytać sprawozdań finansowych PKW, by poznać takie dane. Do udostępnienia ich zobowiązuje partie ustawa o dostępie do informacji publicznej — mówi Krzysztof Izdebski z organizacji.

Organizacja zwróciła się więc do wszystkich pięciu partii obecnych w sejmie, PO, PiS, SLD, PSL i Ruchu Palikota (dziś Twój Ruch), o wgląd we wszystkie faktury opłacone przez nie w styczniu i lutym tego roku. Chciała też poznać umowy na prowadzenie zleconych przez partie badań opinii publicznej i ich wyniki (za okres styczeń–maj 2013 r.). Wszystkie partie jak jeden mąż odmówiły ujawnienia na co wydają pieniądze podatników! PO odpowiedziała krótko, że dane o fakturach i umowach „nie stanowią informacji publicznej”. PiS obszernie wyjaśniło, że ustawa pozwala na wgląd do „dokumentów urzędowych”, a umowy i faktury takimi nie są, bo to „dokument prywatny” niepodlegający rygorom ustawy. Podobnie twierdziło SLD, dodając, że faktury „nie zawierają komunikatów w sprawach publicznych”. PSL i Ruch Palikota (dziś Twój Ruch) wniosek organizacji po prostu olały i nie raczyły odpowiedzieć.

Jeśli chodzi o PSL, to to jest postępowanie dla tego ugrupowania charakterystyczne. Chłopy albo udają, że ich sprawa nie dotyczy, albo zaprzeczają jakoby dotyczyła. Zresztą oni są fundamentem koalicji, więc nic nie muszą, z przestrzeganiem jakiś norm, standardów i prawa na czele. Milczenie Ruchu Palikota, który nazywa się teraz Twój Ruch, co sugeruje, że zawsze jest Twój Ruch, nigdy ich dowodzi z kolei, że cyrk z p. Nowicka miał na celu li tylko zaskarbienie sobie kilku dodatkowych punktów u wyborców. Potwierdza to zresztą sam Palikot „nie wykluczając” współpracy z Nowicką.


Za zdrowie pań! (zdjęcie znalezione w sieci)

Tak więc nasze kochane partyjki, nawet napompowane, tak obrosły w piórka, że wzorem nieboszczki i patronki, Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, nie muszą się z niczego tłumaczyć, a kasa podatników po prostu im się należy. A ktoś, kto chciałby w finansach partyjnych grzebać jest elementem wywrotowym, warchołem, łobuzem, a kto wie, czy nie dywersantem, który chce obalić coś siłom.

Z jednej strony władza ustawodawcza małymi kroczkami ogranicza prawa i wolności obywatelskie, z drugiej strony stawia się ponad prawem traktuje budżet państwa jako swoją prywatną własność.

Dodaj komentarz