Wielokanałowy kanał

Człowiek to wielce skomplikowana maszyneria. Obywa się bez kółek zębatych, śrubek, obwodów scalonych i innych atrybutów maszyny, ale to nie znaczy, że jest mniej skomplikowany od zegarka czy komputera. Skomplikowane jest także zdiagnozowanie i określenie przyczyn, dla których niedomaga. Z najbardziej skomplikowanym urządzeniem nie ma problemu — lokalizuje się usterkę, wymienia uszkodzony podzespół i po krzyku. Z człowiekiem tak się nie da, dlatego diagnozowaniem i leczeniem zajmują się nie mechanicy, lecz lekarze.

Jeśli człowiek czuje się źle, coś go boli, ma gorączkę, to udaje się do lekarza. Lekarz oczywiście nie pracuje za darmo, tylko w systemie tak zwanych przedpłat. Oznacza to, że ludzie zdrowi łożą na pana doktora płacąc tak zwaną składkę zdrowotną. Gdy zachorują lekarz ich zbada w ramach składki, zdiagnozuje i zleci badania. Albo nie zleci, ponieważ system jest skonstruowany tak chytrze, że im mniej lekarz zleca badań, tym więcej zarabia.

Zbadany i zdiagnozowany pacjent odsyłany jest albo do apteki, albo do lekarza specjalisty, albo do szpitala, albo do diabła, jeśli w systemie eWUŚ świeci na czerwono. Cały system ochrony zdrowia nastawiony jest na oszczędności. Dlatego składka w pierwszym rzędzie przeznaczana jest na zaspokojenie aspiracji płacowych urzędników zajmujących się dzieleniem jej. W następnej kolejności zaspakajane są słuszne oczekiwania płacowe lekarzy, a to co zostanie przeznaczane jest na kontraktację tak zwanych usług medycznych. System został żywcem przeniesiony z realnego socjalizmu, gdzie służył kontraktacji żywca rzeźnego oraz trzody chlewnej. Jak się sprawdzał wtedy pamiętają starsi, a jak się sprawdza dziś wiedzą ci, którzy zmuszeni byli korzystać z usług społecznej służby zdrowia.

Choć obie partie prawicowe wypisały sobie na sztandarach likwidację tworu zwanego NFZ, to nie kiwnęły palcem w tej sprawie. Trudno się dziwić, w końcu to instytucja obracająca miliardami praktycznie przez nikogo nie kontrolowana. Choć co miesiąc do systemu wpływają miliardy na wszystko brak pieniędzy, a leczenie przypomina zaklinanie i odczynianie. Obrazu całości dopełnia zmieniana co trzy miesiące lista leków refundowanych. Jeśli swego czasu to co się działo w ochronie zdrowia można było określić mianem bałagan, to teraz już jest to burdel.

Żeby nie być gołosłownym wyobraźmy sobie, że rozbolał nas ząb. Co w tej sytuacji należy uczynić? Ano udać się do lekarza dentysty, oficjalnie zwanego stomatologiem. Lekarz za pomocą bormaszynki i dłutka ulży naszym cierpieniom za darmo, ale gdy sytuacja wymaga leczenia… Tak, władza zadbała o to, żeby pacjentowi za darmo wyborowano dziurę i zatkano najtańszą, znaną już w średniowieczu substancją (postęp polega na tym, że nie jest to już pajęczyna zagnieciona z chlebem). Kanałowe leczenie zęba, czyli leczenie endodontyczne ustawodawca przewidział, a jakże.

Zgodnie ze stanowiskiem Ministerstwa Zdrowia w sprawie interpretacji i stosowania przepisów rozporządzenia Ministra Zdrowia z dnia 30 sierpnia 2009 r. w sprawie świadczeń gwarantowanych z zakresu leczenia stomatologicznego (Dz. U. Nr 140, poz. 1144), leczenie endodontyczne zębów z wypełnieniem 2 kanałów i więcej umieszczone w zał. Nr 1, 3, 4 przysługuje jedynie (jak wynika z przepisu) dzieciom i młodzieży do ukończenia 18 roku życia oraz kobietom w ciąży i w okresie połogu. Przypis taki odnosi się zawsze do leczenia endodontycznego obejmującego wypełnienie więcej niż jednego kanału.

W związku z tym, że nie ma możliwości leczenia zęba wielokanałowego bez wypełnienia wszystkich kanałów, leczenie endodontyczne zębów dwu i trzy kanałowych jest dostępne jedynie dla dzieci i młodzieży do ukończenia 18 roku życia oraz kobiet w ciąży i w okresie połogu.

pismo

W sumie nie powinniśmy narzekać, bo mogło być gorzej. Refundacja mogła przecież obejmować tylko ekstrakcję młotkiem i kleszczami u przeszkolonego kowala. Bo choć generalnie nie jest najlepiej, to szkolenia przeżywają rozkwit.

P.S. Warto zwrócić uwagę, że w wyjaśnieniu NFZ brak refundacji leczenia wielokanałowego wynika z przepisu, a według ministerstwa z przypisu. Bez względu jednak z czego wynika nie należy się i kropka.

Dodaj komentarz