Trybunał koncyliacyjny

Trybunał Konstytucyjny rodził się w PRL-u. Dopiero jednak wprowadzenie nowej Konstytucji w 1997 roku wymusiło zwiększenie roili tego organu. Po co go powołano? Ano dlatego, że jak wyjaśniono na stronie Trybunału sądowa kontrola zgodności ustaw z konstytucją we współczesnym świecie jest jedną z podstawowych gwarancji przestrzegania konstytucji.

Ale myliłby się ten, kto by przypuszczał w swej naiwności, że polski Trybunał Konstytucyjny kieruje się wyłącznie konstytucyjnością stanowionego prawa. Polski Trybunał nie idzie na łatwiznę i stara się wykazać zgodność z konstytucją nawet tych ustaw, które z konstytucją zgodne nie są. Pierwszą grupą ustaw z definicji zgodnych z konstytucją bez względu na stan faktyczny są te, które dotyczą wiary lub są w interesie Kościoła. Kolejną grupę stanowią te, które dotyczą finansów państwa.

Tę ostatnią kwestię wyjaśnił już niemal na początku działania TK prof. Marek Safjan. Stwierdził mianowicie, że konstytucja konstytucją, ale nie należy przesadzać i tracić z pola widzenia konsekwencji orzeczenia oraz jego wpływu na kondycję państwa, również tych konsekwencji, które przekładają się na stan równowagi budżetowej i finansów publicznych.

Nie tylko prof. Jerzy Stępień nie ma wątpliwości, że ustawa o OFE jest niezgodna z konstytucją. Nie ma także co do tego wątpliwości Trybunał Konstytucyjny. Dlatego prezes TK Andrzej Rzepliński zwrócił się do premiera Donalda Tuska z zapytaniem jakie będą skutki dla budżetu, jeśli ustawa nacjonalizująca część oszczędności w OFE okaże się jednak niezgodna z konstytucją? Gdyby Trybunał Konstytucyjny uznał zmiany w OFE za niekonstytucyjne, to w tym roku dług publiczny przekroczyłby 55% PKB, czyli tzw. drugi próg ostrożnościowyodpowiedziało Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej.

W tej sytuacji Trybunałowi nie pozostaje nic innego jak orzec, że ustawa jest zgodna z konstytucją. W końcu Polska to demokratyczne państwo prawa. Nie może być tak, że rząd najpierw pieniądze obywatelom zabiera, a potem jakiś organ stwierdza, że bezprawnie.

 

P.S.
Swego czasu Jarosław Kaczyński oraz PiS „odzyskiwali” instytucje państwowe. Ponieważ Trybunału Konstytucyjnego nie udało się odzyskać, więc zdaniem lidera PiS Jarosława Kaczyńskiego potrzebna jest dyskusja o Trybunale Konstytucyjnym, a traktowanie go „jako zespołu mędrców” nie podlegających krytyce i decydujących w każdej sprawie zgodnie z prawem „jest nieporozumieniem”. Dziś, w celu uniknięcia nieporozumień, Trybunał Konstytucyjny konsultuje zgodność z konstytucją uchwalanych przez sejm ustaw z premierem.

Dodaj komentarz