Sprzeciw! Nein! Veto! Nie!

Polska stoi przed szansą wielkiego skoku cywilizacyjnego. Aby ją wykorzystać, musimy uwolnić polskie życie społeczne i polityczne od wad krępujących normalny rozwój. Jak to osiągnąć? Mówi o tym 256 stron „programu„. Trzeba na przykład wprowadzić pakt społeczny; zrównoważyć prawa pracowników i pracodawców; ułatwiać kredytowanie małych firm; otworzyć rynek pracy; inwestować w doświadczonych pracowników; zadbać o pracujących poza Polską… Itd. Itp.

Co należy zrobić, żeby program zrealizować? Zgłosić projekt do laski marszałkini? Wspólnie z rządem przedyskutować i wybrać najlepsze rozwiązania? Nic z tych rzeczy. Należy stanąć okoniem. Niczego nie proponować, niczego nie sugerować, protestować: 14 marca postanowiliśmy zorganizować w Warszawie manifestację. Mamy w tej chwili w Polsce teatralne przedstawienie z aktorem Tuskiem w roli głównej. To jest przedstawienie odnoszące się do emerytur, teraz widzimy, że odnosi się do ACTA. To nie są poważne rozmowy. Będzie to tradycyjna manifestacja, a jej zakończenie odbędzie się przed kancelarią premiera. Być może będziemy chcieli wręczyć jakieś pismo. To będzie manifestacja różnych sił.

Ale jedno trzeba zaliczyć panu prezesowi na plus – szczerość. Żaden polityk nie odważył się dotąd publicznie przyznać, że zmyśla:  Bo jeżeli spojrzeć na to wszystko co się dzieje w tej chwili w kraju w tych dziedzinach, które już wymyśliłem, ale także jeśli chodzi o podnoszenie różnych opłat, likwidację szkół, sięganie do różnych funduszów, podnoszenie składki dla przedsiębiorców, zatrzymanie różnych inwestycji, to wszystko ma jeden wspólny mianownik. Mieliśmy lata nieodpowiedzialnej polityki, rozrzucania pieniędzy, no i dzisiaj musimy za to płacić.

Właśnie. Płacić. Każdy z posłów kosztuje podatnika miesięcznie 12.365 zł brutto plus 10.000 na prowadzenie biura oraz ewentualne dodatki za udział w komisjach do 35% uposażenia, a więc w sumie circa około about 25.000 zł. plus bezkarność i darmowy transport. To za mało, by uczestniczyć czynnie i konstruktywnie w posiedzeniach sejmu, zamiast wieszać program partii na kołku i demonstrować manifestując, protestować demonstrując? Czy jedyne co łączy posłów opozycji z krajem to dieta? Albowiem władza, która nie wywodzi się z własnych szeregów to okupant względnie sprzedawczyk? Czy jednak płacenie ludziom, którzy zamiast realizować program manifestują, to nie jest przypadkiem „rozrzucanie pieniędzy”? W końcu to było nie było bez mała 4 miliony miesięcznie (stan posłów protestantów w dniu dzisiejszym wynosił 136, w ciągu ostatniej doby nikogo nie ubyło ani nie przybyło)!

Ciekawostka: Zgodnie z informacją podaną na stronie Sejmu RP w dniu powstania sejm liczył tylko 458 posłów.

Dodaj komentarz