Prawo to ja reprezentuję

Andrzej Duda, który jest p.rezydentem, bardzo lęka się o stan zdrowia przestępców, ale tylko powiązanych z tymi, którzy utracili władzę. O nikogo innego nie troszczy się tak bardzo, o nikogo tak bardzo nie zabiega, stan zdrowia innych osadzonych także nie spędza mu snu z powiek. Czy można w tej sytuacji wykluczyć, że tak gorliwie stara się o uwolnienie skazanych, ponieważ obawia się posiadanej przez nich wiedzy? W wywiadzie udzielonym Super Expressowi powiedział, że dzisiaj Mariusz Kamiński jest w bardzo trudnej sytuacji zdrowotnej, prowadzi cały czas strajk głodowy. Maciej Wąsik także prowadzi strajk głodowy. Chciałbym, żeby to zostało przerwane. Jeżeli może to zostać przerwane tylko i wyłącznie przez to, że ja ich ponownie po prostu ułaskawię, żeby po prostu ich ratować, to to zrobię.

Marcin Mastalerek zadał kłam słowom p.rezydenta sugerując, że nie wie co mówi.

Toczy się postępowanie ułaskawieniowe. Prezydent @AndrzejDuda podejmie decyzję niezwłocznie po otrzymaniu opinii prokuratora generalnego. Pan @Adbodnar zwlekając i nie wypuszczając Posłów z więzienia naraża ich życie i zdrowie.

Jeśli ktoś się w tym pogubił, to na pewno pocieszy go nieco, że nie jest osamotniony. Nie da się bowiem ani zrozumieć, ani wyjaśnić dlaczego p.rezydent, który określany jest mianem „głowa państwa”, tak bardzo martwi się o skazanych prawomocnym wyrokiem przestępców wywodzących się ze środowiska politycznego, które wyniosło go do władzy, a nie martwi o innych, bardziej zasługujących na troskę. Dlaczego ułaskawił prawicową działaczkę skazaną za rozbój? Dlaczego ułaskawił publicystów skazanych za zniesławienie na kary grzywny? Czy zacznie ułaskawiać towarzyszy partyjnych gdy zostaną ukarani za przejście na czerwonym świetle?

W wywiadzie dziennikarz zapytał, czy to, co wyprawia Duda nie odbędzie się ze szkodą dla urzędu prezydenta RP? W jakimś sensie tak — odparł Duda. — Dlatego, że prezydent jednego ułaskawienia już dokonał. Dokonał go w zgodzie z polską Konstytucją, potwierdził tę zgodność z ustawą zasadniczą Trybunał Konstytucyjny. Tylko po prostu jakaś część środowiska prawniczego, często upolitycznionego, się z tym nie zgadza. Kim jest prezydent, który niejednego ułaskawienia już dokonał? Tym niezłomnym prezydentem, który się przepisom nie kłania, jest oczywiście sam Andrzej Duda, który najwidoczniej wstydzi się do tego przyznać i dlatego w trzeciej osobie o sobie mówi. Podczas gdy pewien król był przekonany, że królestwo to on, p.rezydent jest skromniejszy i zapewnia, że on tylko reprezentuje prawo, dlatego to będzie brutalna siła przeciwko prawu, które ja reprezentuję.

Andrzej Duda kreuje się na nieomylnego, człowieka, który nigdy nie popełnia błędów i jeżeli po ciemku, w środku nocy przez przypadek powoła na stanowisko sędziego kota prezesa, to kot prezesa będzie sędzią i nikt nie ma prawa tego kwestionować. W Polsce to wiedza powszechna, dlatego postanowił dobrą nowiną podzielić się z całym światem za pośrednictwem Věrry Jourovej. Ja powiedziałem do pani wiceprzewodniczącej Komisji Europejskiej Jourovej w czasie naszego ostatniego spotkania mny mny w Davos, że ja jestem otwarty na wszelkiego rodzaju negocjacje, propozycje różnych zmian w polskim wymiarze sprawiedliwości, moja* brzegowe zastrzeżenie jest tylko jedno — ja nie pozwolę na żadną weryfikację sędziów, którzy zostali powołani w ciągu ostatnich 8,5 roku, czyli w okresie mojej prezydentury, ludzi, którzy przeszli przez pełne postępowanie mny mny jeżeli chodzi o wstępienie* do stanu sędziowskiego czy jeżeli chodzi o awans w stanie sędziowskim, eee zostali powołani przez p.rezydenta Rzeczpospolitej Polskiej zgodnie ze wszystkimi obowiązującymi przepisami, złożyli ślubowania przed p.rezydentem Rzeczpospolitej Polskiej, odebrali nominacje, ja tych ludzi nie pozwolę w żaden sposób weryfikować, prześladować, bo jest niestety grupa prawników i polityków w Polsce, czy też jak kto woli prawników-polityków czy sędziów-polityków biorąc pod uwagę różne wypowiedzi niektórych osób ze środowiska sędziowskiego polskiego, co przyjmuję niestety z ogromnym ubolewaniem, która po prostu chciałaby zwykłej, zwierzęcej, politycznej zemsty na tych ludziach, yyyy ja nigdy na to nie pozwolę…

Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego poinformowało na X, iż

Dzisiejszy (z dnia 22 stycznia 2024 roku) wpis referendarza sądowego Karoliny Ilczuk w Krajowym Rejestrze Sądowym, odmawiający ujawnienia otwarcia likwidacji Polskiego Radia S.A., nie wywołuje skutków prawnych powodujących zmianę statusu Spółki i jej władz.

Co w tym jest dziwnego? Nic, poza tym, że nowa władza posługuje się językiem starej i przez to staje się niewiarygodna. Na stronie Ministerstwa Sprawiedliwości widnieje (jeszcze) oświadczenie, w którym wyjaśniono, dlaczego p.rezydent ma zawsze rację, i jak postanowi powołać kota na sędziego, to kot będzie miał uprawnienia sędziego.

Uchwała składu trzech izb Sądu Najwyższego jako niezgodna z prawem nie wywołuje skutków prawnych.  SN nie jest uprawniony do badania i oceny, czy udział w składzie sędziego sądu powszechnego, wojskowego lub Sądu Najwyższego, powołanego na stanowisko sędziego przez prezydenta RP na wniosek KRS po 2018 r., powoduje nieważność postępowania. Żaden organ, także sądowy, nie może bowiem kwestionować powołania i inwestytury sędziego.

Dlaczego jeśli Ministerstwo Sprawiedliwości twierdzi, że jeśli uchwała, postanowienie czy wyrok „nie wywołuje skutków prawnych”, to należy skwitować to wzruszeniem ramion, bo na pewno wywołuje, a gdy na profilu Minierstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego pojawi się informacja, że jeśli uchwała, postanowienie czy wyrok „nie wywołuje skutków prawnych”, to na pewno nie wywołuje?

Gdy pracownik zachoruje i pójdzie na zwolnienie lekarskie, to ZUS może zbadać czy naprawdę jest chory i ukarać go gdy okaże się, że nie jest. Barbara Kamińska jest sędzią Sądu Rejonowego w Piasecznie. Ponieważ zachorowała, więc poszła na zwolnienie lekarskie. W sądzie z wokandy spadają kolejne sprawy, którymi miała się zajmować, a ona bierze udział w manifestacjach w obronie swojego przebywającego w więzieniu męża. Co na to instytucje stojące na straży praworządności i sam ZUS, który potrafi być niebywale surowy? Nic! Przed wyborami prawo nie obowiązywało członków i sympatyków PIS-u, po wyborach też nie muszą zaprzątać sobie nim głowy.  Adam Bodnar z kolei deklaruje ustami wicemistera Krzysztofa Śmiszka, że uwolnienie Kamińskiego i Wąsika „to kwestia kilku dni, to nie będą tygodnie ani miesiące”. Życzmy sobie, żeby wszystkie sprawy leżące w gestii Ministerstwa Sprawiedliwości były kwestią dni, a nie tygodni, miesięcy, czy lat.

Z jednej strony 15 października rozbudzono wielkie nadzieje. Z drugiej strony widać jakie bagno pozostawiło przez 8 lat dewastujące państwo Prawo i Sprawiedliwość.


* Tak powiedział.

Dodaj komentarz