Aj, aj, ajajaj

Andrzejowi Dudzie na konferencji prasowej udzielanie odpowiedzi po angielsku szło jak po grudzie. W pewnym momencie zniecierpliwiony dziennikarz zapytał znienacka.
— Do you speak English?
— Jes, aj, aj, aj, aj, aj, aj, aj, aj, aj dont — odparł Duda.
Dla niewtajemniczonych wyjaśnienie. Anglosasi piszą zaimek ‚ja’ dużą literą. Niestety, nie ma w polskim języku takiej, którą dałoby się wyrazić wielkość Andrzeja Sebastiana Dudy. Dlatego chaos panujący w wymiarze sprawiedliwości, do którego walnie się przyczynił, to nie jego zasługa. Nie czuję się odpowiedzialny za chaos, ponieważ uważam, że te zmiany, które zostały dokonane w wymiarze sprawiedliwości, były niezbędne.

Marcin Mastalerek
Marcin Mastalerek

Konrada Piaseckiego nawiedził Marcin Mastalerek. Marcin Mastalerek udowodnił w rozmowie, że nie tylko jest z Dudą, ale także jest dudą. Argumentację bolszewików, którzy na każdy zarzut Amerykanów odpowiadali „а у вас негров линчуют” (a u was Murzynów biją) podniósł na jeszcze wyższy poziom. Duda łazi po mediach i przekonuje, że on ma prerogatywę, że nikomu jej nie odda, że jego prerogatywa jest tylko jego i dlatego on może zrobić co zechce — łamać konstytucję i ułaskawiać kogo dusza zapragnie. Jednocześnie ubolewa, że choć prerogatywę ma, to Bodnar nie pozwala mu z niej korzystać mimo, iż nie ma takiej prerogatywy, która stałaby ponad prerogatywą Dudy.

Brzmi skomplikowanie, ale Mastalerek zgrabnie to wyjaśnił zwracając się bezpośrednio do pana Bodnara: Panie Bodnar niech pan wreszcie prześle te opinie i te akta. Niech pan nie będzie po prostu ssadystą, niech pan przypomni sobie, że kiedyś pracował pan w Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, pan kiedyś był Rzecznikiem Praw Obywatelskich, czy pan jest rzecznikiem Platformy Obywatelskiej? Trudno słysząc apel Mastalerka nie złapać się za głowę przypomniawszy sobie, że p.rezydent osiem lat temu ułaskawiając niewinnych, albowiem nie skazanych, nie potrzebował żadnych akt, wystarczyło polecenie prezesa.

Marcin Mastalerek
Andrzej Duda

Choć prezydent ma prerogatywę i może z niej korzystać, bo jest jego i tylko jego, to nie może z niej skorzystać, ponieważ Bodnar mu to uniemożliwia. Od 12 dni Adam Bodnar wie, że Andrzej Duda wszczął procedurę ułaskawienia i wie, że chce ich ułaskawić. Mógł zwolnić ich z odbywania kary, mógł szybciej przesłać opinie. Na jakiej podstawie minister sprawiedliwości „mógł ich zwolnić”? Ano może się odwołać do tego, że są oni po pierwsze według prezydenta prawomocnie ułaskawieni i chce ich ułaskawić drugi raz. Czy w takim razie Adam Bodnar mógłby się  odwołać do sądu wskazując, że oni owszem, są prawomocnie skazani, ale warto by było skazać ich drugi raz? Przecież pan chyba nie ma wątpliwości, że prezydent [Andrzej ‚chcę ale nie mogę, bo Bodnar mi nie daje’ Duda]  chce ich ułaskawić drugi raz? To było po pierwsze, po drugie stan Mariusza Kamińskiego zagraża jego życiu i zdrowiu. Wczoraj trafił do szpitala. I jeszcze raz: 2 tygodnie prawie minęły od tego czasu, po raz kolejny apelujemy do ministra Bodnara, żeby po prostu wysłał te akta, niech się nie znęca. Codziennie do szpitali trafia tysiące niewinnych osób, niektóre w stanie krytycznym. Dlaczego Dudzie tak bardzo na sercu leży wyłącznie stan zdrowia przestępcy?

Państwo M. Ogórek i R. Ziemkiewicz zostali ułaskawieni. Zostali skazani za pomówienie, a są biedni jak myszy kościelne, ponieważ pracowali w publicznych mediach. Jak Mastalerek wyjaśnił ten fenomen? Ale pan wie, panie redaktorze, że pan prezydent Duda w porównaniu do wszystkich poprzednich prezydentów ułaskawił najmniej, najmniej osób, tak? Sąd wydał wyrok w oparciu o przepis, który od lat budzi kontrowersje, wszystkie ugrupowania w kampaniach wyborczych obiecywały jego likwidację i żadne dotąd nie zdobyło się na wywiązanie się ze złożonego wyborcom zobowiązania. 7 lat temu, 28 lutego 2017 roku organizacje zrzeszające dziennikarzy i wydawców prasy straciły cierpliwość i zaapelowały do p.rezydenta, którym jest ciągle Andrzej Duda, żeby wreszcie wykreślić z kodeksu karnego przepisy o odpowiedzialności karnej za zniesławienie.

Zdaniem autorów apelu, „ułaskawienie w ostatnim czasie przez prezydenta red. Tomasza Wróblewskiego, skazanego właśnie za zniesławienie, a także wszczęcia procedury ułaskawienia red. Michała Fury, również skazanego z art. 212 k.k., „wydaje się wskazywać, iż Pan Prezydent podziela przekonanie o szkodliwości pozostawania w polskim systemie prawnym tego artykułu oraz o szkodliwości stosowania represji karnych w sprawach dotyczących wolności słowa i wyrażania opinii”.

Co zrobił Andrzej ‚nie kiwnę palcem bez wyraźnego polecenia prezesa’ Duda w tej sprawie przez 7 lat? Według Mastalerka mówił, że uważa. I to nie raz! Przede wszystkim p.rezydent wielokrotnie mówił, że uważa, że jeżeli ma istnieć w ogóle ten przepis, to tylko w najbardziej drastycznych sprawach. A co zrobił? To samo zrobił, co rząd Donalda Tuska, a później rząd Beaty Szydło i Jarosława, i wcześniej Jarosława Kaczyńskiego, Mateusza Morawieckiego i wszystkie większości, wszyscy mówią w tym, ale prezydent, jeżeli dostanie to na biurko, to podejmie decyzję. Prezydent ma inicjatywę legislacyjną? No ma, to jego prerogatywa. I co z tego? Pan zarzuca to tylko prezydentowi Dudzie, nie zarzuca pan wszystkim poprzednikom i… i… Prezydent nie musi nic robić, ponieważ jego nieróbstwo usprawiedliwia niezarzucanie poprzednikom zaniechań. Logiczne. Dopytywany o to Mastalerek odpowiedział jak A. Soboń na komisji sejmowej: odpowiedziałem panu na to pytanie. Jak pan zada je jeszcze cztero- lub pięciokrotnie odpowiem tak samo. Pomidor.

Trudno nie zauważyć, że p.rezydent nie otacza się niezależnymi ekspertami, specjalistami, lecz wyłącznie klakierami, którzy nie tyle doradzają, ile potakują, umacniają go w przekonaniu o własnej wyjątkowości. Ja się pod polityką prezydenta Dudy całkowicie podpisuję, ufam mu bezgranicznie i uważam, że bardzo dobrze wykonuje swoje obowiązki, więc pod każdą rzeczą, która robi nie tylko się podpisuję, ale i popieram. Marcin Mastalerek.

Dodaj komentarz