Połowa trzy de, czyli pół…

Jak wiadomo PiS uchwaliło referendum. Nie po to, żeby rozstrzygnąć jakąś istotną dla kraju i społeczeństwa kwestię, lecz po to, by obejść limit wydatków na kampanię wyborczą. Pytań referendalnych będzie cztery, a jedno głupsze od drugiego. Przypomnijmy. Do Sejmu trafiły pytania w takiej wersji:

1. Czy popierasz wyprzedaż majątku państwowego podmiotom zagranicznym, prowadzącą do utraty kontroli Polek i Polaków nad strategicznymi sektorami gospodarki?
2. Czy popierasz podniesienie wieku emerytalnego, w tym przywrócenie podwyższonego do 67 lat wieku emerytalnego dla kobiet i mężczyzn?
3. Czy popierasz likwidację bariery na granicy Rzeczypospolitej Polskiej z Republiką Białorusi?
4. Czy popierasz przyjęcie tysięcy nielegalnych imigrantów z Bliskiego Wschodu i Afryki, zgodnie z przymusowym mechanizmem relokacji narzucanym przez biurokrację europejską?

Współlider Trzeciej Drogi i lider ludowców, czyli PSL-u, postanowił zaproponować swoje, lepsze pytania, ponieważ pytania zaproponowane przez PiS nie spodobały mu się. To absolutnie nie powinno dziwić, ponieważ jest to polityk, przy którym spokojnie okno można otworzyć (nie orzeł, nie odleci), sam niczego nie wymyśli, ale po kimś zawsze poprawi. Głupie pytania, ocenił pytania PiS-u i zaproponował swoje, mądre.

1. Czy jesteś za zatrzymaniem niekontrolowanego napływu zboża i produktów spożywczych z Ukrainy kosztem polskich rolników i zagrażających polskim konsumentom?
2. Czy jesteś za zwolnieniem emerytów i emerytur ze składki zdrowotnej i podatku; czy chcesz, żeby emerytura była bez składek i bez eee podatku, czyli była po prostu wyższa?
3. Czy jesteś za wprowadzeniem dobrowolnego ZUS-u, wakacji od ZUS-u dla małych firm, dla przedsiębiorców?
4. Czy jesteś za pełnym dostępem, finansowanym z budżetu państwa do metody in vitro, do leczenia niepłodności?

Pierwsze pytanie to próba załatwienia partykularnych interesów wąskiego grona wyborców. W interesie Polski jest utrzymywanie jak najlepszych relacji z sąsiadami. Jednak pytanie wszystkich Polaków, czy chcą zatrzymywania niekontrolowanego napływu produktów zbożowych kosztem polskich rolników jest absurdem. Wydawało się, że nie da się wymyślić głupszych pytań, nie da się pobić PiS-u na tym polu, a tu proszę, Kosiniak-Kamysz podołał. Większy sens miałoby zapytanie Polaków  „Czy chcesz, żeby rząd rządził sprawnie, nie dopuszczał do powstawania problemów i natychmiast podejmował działania tam, gdzie wystąpiły?” Pytania Kosiniaka-Kamysza sugerują, że po wyborach „w interesie polskich rolników” nadal na wsi będzie utrzymywany skansen, nadal rolnicy będą traktowani jak święte krowy, nadal nie będzie żadnych rozwiązań systemowych, nadal nie zostaną włączeni do powszechnego systemu emerytalnego, nadal będzie utrzymywany kosztujący podatników dziesiątki miliardów KRUS.

Drugie i trzecie pytanie bardzo przypomina pomysł Konfederacji na Polskę bez składek i podatków. Z powodzeniem oba można spokojnie zastąpić jednym: „Czy chcesz, żeby dziadowanie trwało w nieskończoność?” Bez sensu jest zwolnienie tej czy innej grupy z podatku, czy składki ponieważ nie składka jest problemem, tylko wysokość emerytur czy zysków, a one zależne są od kondycji gospodarki i polityki fiskalnej. Przykładowo dla kogoś zarabiającego 1000 zł podatek i składka wynoszące w sumie 20% to 200 zł. Zostaje mu do dyspozycji 800 zł. Ten, kto zarabia 10.000 zł zapłaci 2000 zł, ale do dyspozycji ma 8000 zł. On nie potrzebuje, żeby mu składkę czy podatek obniżać. Jeśli ktoś dziś ledwo przędzie, ma kłopoty ze związaniem końca z końcem, to zwolnienie go z podatku czy składki da mu w sumie kilka, góra kilkadziesiąt złotych miesięcznie. Inflacja pożre te dodatkowe grosze błyskawicznie. Co wtedy? Lider PSL-u zaproponuje ujemne podatki i składki?

Identycznie sytuacja wygląda z ostatnim pytaniem. Po co pytać o metodę in vitro, skoro o jej finansowaniu decyduje rząd, w którym Kosiniak-Kamysz ma nadzieję pełnić funkcję wicepremiera? Niezrozumiałe jest także, dlaczego pominął piąte pytanie, które z Hołownią zapisali na „Wspólnej liście spraw”.

Oddanie głosu kobietom: przywrócenie stanu prawnego w kwestii możliwości przerywania ciąży do kwestii sprzed ostatniego wyroku Trybunału Konstytucyjnego oraz rozpisanie referendum w tej sprawie

Zrozumiałe natomiast, że nikogo nie zamierza pytać, czy lekarz ma prawo odmówić pomocy zasłaniając się sumieniem. Nawet wtedy, gdy potrzebujące pomocy było skrzywdzone dziecko. W końcu jest lekarzem.

W tej sytuacji (wojskowi uwielbiają zwrot „w związku z powyższym”) bardzo zasadne jest pytanie: jaki sens ma głosowanie na kogoś, kto zamiast dbać o rozwój gospodarki i kraju chce pudrować biedę?

Dodaj komentarz