Plujący na na wszystko

Dziś nie będę się rozwodził. Dziś żadnych rozwodów, żadnych wywodów, żadnych dywagacji. Dziś skojarzenie i zwątpienie. Otóż Mateusz Morawiecki zwrócił się do telewizji serwującej prawdę od bladego świtu do późnych godzin nocnych oraz do partii niegdyś liberalnej, a teraz populistycznej w następujące słowa: Tak, do was mówię, redaktorzy TVN i działacze Platformy Obywatelskiej, czyli działacze, również działacze TVN, bo to jedno. Nie, tu nie trzeba klaskać, to smutne. W sumie. Bardzo. Plujecie na wszystko, co jeszcze wczoraj było święte. Tutaj widziałem siedząc przed chwilą obraz Jana Pawła II, wielkiego naszego rodaka, który dbał o patriotyzm, o ruch ludowy, o niepodległość i o suwerenność. Zostawcie go w spokoju, to jest nasza świętość, świętość ruchu ludowego wszystkich, którym leży na sercu dobro Polski.

Słuchałem, patrzyłem i zastanawiałem się kiedy premier, którym jest Mateusz Morawiecki, pokaże światu wykrzywioną nienawiścią twarz i ogłosi, że to twarz wkurwienia (próba wejścia na profil Piotra Jaconia kończy się komunikatem “Przepraszamy, ta strona jest niedostępna”). Trudno bowiem nie zauważyć, że poziom niezrozumienia, względnie złej woli, w obu przypadkach jest podobny.

Twarz wkurwienia

Inny przykład. W sobotę Jarosław Kaczyński stał pod płotem na granicy z Białorusią i przemawiał. Mateusz Grzymkowski z TVN24 wykrzyczał pytanie, ponieważ mikrofony zostały wyłączone: Czy pan nadal ufa Błaszczakowi? Ja mogę odpowiedziećodpowiedział Kaczyński choć nie musiał. — Ja ma dak [wyrażenie w języku wolskim] pana w tym momencie niestety jestem zmuszony, to nie jest żadna osobista wobec pana uwaga, traktować jako przedstawiciela Kremla, bo tylko Kreml chce, żeby ten pan [wskazał stojącego obok Błaszczaka] przestał być ministrem obrony narodowej. Dziękuję bardzo. Z tonu publikacji w rosyjskich mediach można wnosić zupełnie co innego. Ria Nowosti na przykład przypomniała, że

Radiostacja RMF FM ustaliła, że ​​był to pocisk powietrze-ziemia z napisami w języku rosyjskim, prawdopodobnie wystrzelony przez Wojsko Polskie podczas ćwiczeń. Później ta sama stacja radiowa, powołując się na wyniki oględzin, poinformowała, że ​​znaleziony pocisk był rzekomo rosyjskim pociskiem manewrującym lotnictwa strategicznego CH-55.

Oczywiście nie omieszkano podkreślić, że Polska praktycznie pozbawiona jest obrony przeciwlotniczej, a polskie władze nie mają zielonego pojęcia co się w Polsce dzieje, co lata, gdzie i kiedy.

W maju polski premier Mateusz Morawiecki powiedział, że o incydencie dowiedział się dopiero pod koniec kwietnia. Następnie wicepremier Błaszczak powiedział, że 16 grudnia dowódca operacyjny Sił Zbrojnych otrzymał tę informację z centrum operacji lotniczych, ale nie poinformował o tym ministra, centrum bezpieczeństwa rządu i innych służb. Dowódcy Wojska Polskiego twierdzą, że meldowali o incydencie wyższemu dowództwu.

Nie wygląda na to, że Kremlowi zależy na dymisji Błaszczaka. Wręcz przeciwnie. Jakiemuś szalonemu dowódcy może przyjść do głowy, że skoro Ukraińcy zestrzeliwują praktycznie wszystkie rakiety, to można by wysłać kilka dalej na zachód, bo tam nikt im krzywdy nie zrobi.

Ambasador Stanów Zjednoczonych w Polsce w liście przesłanym do marszałek Witek ostrzega, że nie tylko latające bez przeszkód rakiety stanową zagrożenie.

Polski Sejm rozpatruje nowelizację ustawy o zarządzaniu nieruchomościami, która ma ostatecznie zakończyć funkcjonowanie użytkowania wieczystego jako formy własności i przekształci to w pełną własność.  […] W kontekście pracy polskiego Sejmu nad tą ustawą, chcę zwrócić Pani uwagę na naszą obawę, że z nowych przepisów mogą skorzystać pewne kraje, nie budzące zaufania, które mogą w ten sposób wzmocnić swoją obecność w Polsce. Niezamierzoną konsekwencją przygotowywanej nowelizacji może być to, że wspomniane nie budzące zaufania państwa mogą przedsięwziąć w polskiej infrastrukturze krytycznej (w której skład wchodzą te nieruchomości) inwestycje wysokiego ryzyka lub nietransparentne. To z kolei mogłoby wpłynąć na działania Stanów Zjednoczonych, dwustronne relacje, działania NATO i przedsięwzięcia/operacje militarne na terenie Polski.

Może okazać się, że powszechnie panujące przekonanie, iż tylko złodziej wrzeszczy „łapać złodzieja!” zbyt wąsko i jednostronnie traktuje zagadnienie.

Dodaj komentarz