Nieodpowiedzialni

Przygotowania do wyborów nabierają tempa. W najlepsze rozkręca się kampania wyborcza. Co prawda zgodnie z przepisami może zacząć się dopiero w momencie ogłoszenia terminu, ale kto by się przejmował prawem? Z punktu widzenia polityków największą wadą wyborów jest nieprzewidywalność wyborców, którzy mogą dokonać złego wyboru, postawić na niewłaściwych kandydatów. Zwłaszcza jeśli są przeprowadzane w zgodzie z konstytucją, czyli są powszechne, równe, bezpośrednie i proporcjonalne oraz tajne.

Istnieje wiele sposobów na uzyskanie satysfakcjonującego z punktu widzenia władzy wyniku. Oczywiście najprościej jest po prostu skorygować wynik podmieniając przed policzeniem głosów karty na właściwie wypełnione, a jeśli kontroluje się wszystkie komisje wyborcze, po prostu podać wynik zgody z oczekiwaniami. W ten sposób poparcie w Rosji dla niektórych kandydatów w niektórych obwodach przekroczyło sto procent. Jest to jednak bardzo trudne gdy opozycja jest stosunkowo silna i patrzy na ręce. Na dodatek ograniczony dostęp do mediów zrekompensowany jest praktycznie nieograniczonym dostępem do sieci.

Innym sposobem osiągnięcia satysfakcjonującego wyniku jest przejęcie mediów. Udało się tego dokonać w Rosji, na Białorusi, na Węgrzech, w Turcji. W Polsce mimo starań nadal istnieją stosunkowo silne mniej lub bardziej niezależne. Co prawda bardzo skwapliwie eliminują ze swego grona wszystkich przeciwników władzy, czego przykładem nagonka na Frasyniuka czy Daukszewicza, przekształcenie pierwszego radia informacyjnego w przegadanego gniota zajmującego się trzeciorzędnymi problemami itp. Muszą finansować się same, więc bywa, że w pogoni za sensacją i zyskiem zachęcają nawet do… prostytucji*, ale istnieją, działają i patrzą władzy na ręce.

Kolejną metodą jest podporządkowanie sobie sądu, który zatwierdza wynik wyborów i rozpatruje protesty wyborcze. Wystarczy taki sąd obsadzić ludźmi o kwestionowanym statusie sędziego, by być w miarę pewnym, że we własnym, dobrze pojętym interesie postara się utrzymać status quo. Alternatywą jest bowiem definitywny koniec kariery, a w najgorszym razie kłopoty prawne.

Najbardziej skutecznym sposobem wydaje się eliminacja czołowych konkurentów. Wytoczenie im spraw sądowych w sytuacji, gdy sądy nie są w pełni kontrolowane, a więc są nieprzewidywalne, jest problematyczne i ryzykowne. Dlatego trzeba sięgnąć po inne, pozasądowe narzędzia. Można powołać komisję sejmową, która wyeliminuje delikwenta pod byle pretekstem, na przykład oskarżając o uleganie rosyjskim wpływom. Tutaj należy od razu wyjaśnić, rozwiewając wszystkie wątpliwości, że nie chodzi o wpływy opisane w licznych publikacjach Tomasza Piątka, który nie owija w bawełnę.

Jak wiemy, działalność PiS to działalność Kaczyńskiego. A w 95 procentach to, co robi PiS, jest korzystne dla Kremla. PiS kopiuje też wzorce putinowskie, takie jak podporządkowanie mediów partii rządzącej, podporządkowywanie jej sądownictwa. PiS skopiowało także putinowską nagonkę na osoby LGBT. Podobieństwo jest tutaj szokujące, dosłownie jeden do jednego. […] W 2015 r. Kaczyński doszedł do władzy w dużej mierze dzięki aferze taśmowej. A jak udowodnili Grzegorz Rzeczkowski i inni dziennikarze, to była operacja służb specjalnych Rosji. Kaczyński musiał być tego świadomy, ale przyjął od Rosjan ten prezent. […] Kaczyński już w 1989 r. spotykał się z rezydentem KGB w Warszawie, Anatolijem Wasinem. Pił z nim alkohol, wymieniał informacje na tematy polityczne, odwiedził nawet sowiecką ambasadę, do czego przyznał się po 25 latach w wydanej w 2016 r. książce „Porozumienie przeciw monowładzy”. […] Podsumowując: Kaczyński realizuje putinowską politykę zarówno w wymiarze wewnętrznym — putinizując Polskę — jak i zewnętrznym. Zrobił wszystko, żeby skłócić Polskę z Europą, żeby rozbijać Europę od środka, pokazać, że Europa jest słaba, że mechanizmy mające zapewnić praworządność w Europie nie działają. Koronnym dowodem jego złej woli jest deklaracja o współpracy z putinowskimi partiami, takimi jak Liga Matteo Salviniego, finansowana przez kremlowskich oligarchów. Z liderką taką, jak Marine Le Pen, również finansowaną przez oligarchów, którą zaproszono do Warszawy, by mogła ogłosić, że Ukraina jest częścią strefy wpływów Rosji.

Jaki jest prawdziwy cel ustawy dowodzi artykuł 13, który stanowi, iż

Przewodniczący oraz członkowie Komisji nie mogą być pociągnięci do odpowiedzialności za swoją działalność wchodzącą w zakres sprawowania funkcji w Komisji.

Ten zapis oznacza, że przewodniczący oraz członkowie nie muszą niczego badać, ani niczego sprawdzać, żeby wydać wybranym osobom w trybie administracyjnym, czyli de facto prawem kaduka,

zakaz pełnienia funkcji związanych z dysponowaniem środkami publicznymi na okres do 10 lat

Andrzej Duda, który jest p.rezydentem, powinien bardzo poważnie zastanowić się nad podpisaniem tej ustawy, ponieważ jeśli mimo wszystko PiS przegra wybory komisja w innym składzie może jemu dobrać się do skóry. Podsumowując

Posłowie w sejmie wpływy rosyjskie badają,
A rakiety po niebie bez przeszkód latają.
Gdy wybuchnie w Polsce jakaś bomba ruska
Komisja w mig ustali, że to wina Tuska.


Kilka dni temu Onet opublikował tekst, w którym opisywał korzyści z pracy w charakterze „escort girl”. To zdecydowanie lepiej brzmi, niż pospolita kur…tyzana czy dama do towarzystwa.
24-letnia Romy — studentka zarządzania turystyką i wysokiej klasy dama do towarzystwa — zarabia 10 tys. euro tygodniowo za wakacje w pięciogwiazdkowym hotelu. W wywiadzie zdradza, jakimi kryteriami kieruje się przy wyborze swoich klientów, co to znaczy „dobrze wykonywać swoją pracę” i dlaczego pieniądze nie są jej główną motywacją.

Dodaj komentarz