My na to nie pozwalamy

Mariusz Błaszczak na kongresie PiS-u ujawnił, że „oni” czyli koalicja PO-PSL zlikwidowali dywizję, która miała bronić „bramy brzeskiej”.  Jest to miejsce kluczowe dla naszego bezpieczeństwa. Skoro koalicja PO-PSL zlikwidowała dywizję, która miała bronić właśnie tego terytorium, to jakie mogły być konsekwencje tego? No otóż takie, że wojska agresora mogły wejść na to terytorium. A co by było, gdyby wojska rosyjskie weszły na terytorium Polski? No zapewne byłoby to, co zdarzyło się na Ukrainie. Zapewne mielibyśmy do czynienia z drugą Buczą czy z Irpieniem. a więc ze zbrodniami wojennymi, których Rosja dopuszcza się na ludności cywilnej Ukrainy. Czy my na to pozwalamy? My na to nie pozwalamy! Prawo i Sprawiedliwość na to nie pozwala i nie pozwoli!

Zamknęliśmy bramę brzeską poprzez powołanie 18. Dywizji Zmechanizowanej, żelaznej dywizji. Nie tylko powołaliśmy 18. Dywizję Zmechanizowaną, ale uzbroiliśmy i uzbrajamy, bo to jest wciąż proces, tą dywizję w bardzo nowoczesny sprzęt, w ciężkie czołgi Abrams. Podczas ostatniego pobytu w Ameryce Błaszczak wynegocjował także dostawy Apache’y, czyli śmigłowców uderzeniowych. Czyli dywizja już jest, wyposażenie wkrótce będzie. Abramsy z Apache’ami stanowią zaporę nie do przebicia. Zaporę nie do przebicia dlatego, że ciężkie czołgi plusz, plus śmigłowce uderzeniowe, zorganizowane wojsko na wzór amerykański, tak, to jest niezwykle ważne — na wzór amerykański, czyli na wzór najsilniejszej armii na świecie daje nam gwarancje bezpieczeństwa. No chyba, że jakaś rakieta, albo balon, zamiast przejść czy przejechać przez bramę brzeską przemknie górą. To jest właśnie nasza konsekwentna polityka zmierzająca do zapewnienia bezpieczeństwa naszej ojczyźnie. Skala zamówień dla Wojska Polskiego jest największa w historii. Nigdy wcześniej tyle broni nie kupowano dla Wojska Polskiego. A to jest zasługa konsekwentnej polityki Prawa i Sprawiedliwości. I zapewniam państwa — jeżeli tylko naród powierzy nam pełnienie władzy przez kolejną kadencję jesienią tego roku, zapewniam państwa, w ciągu dwóch lat będziemy mieć najsilniejszą armie lądową w Europie.

Obserwując to, co dzieje się na Ukrainie trudno nie zauważyć, że nie wystarczy mieć najsilniejszą armię lądową w Europie czy Azji. Trzeba jeszcze dysponować doskonale zorganizowaną logistyką, łącznością i systemami wczesnego ostrzegania. Co z tego, że 18. Dywizja Zmechanizowana wyposażona w Abramsy i Apache jest zaporą nie do przebicia, skoro górą przelatuje rakieta, o której Błaszczak nie ma pojęcia, którą poderwane polskie i amerykańskie maszyny tracą z oczu, która bez przeszkód leci sobie dalej. W ogóle mieszkańcy Bydgoszczy i okolicznych miejscowości mieli szczęście, że nie doszło do nieszczęścia. Przy tak profesjonalnym systemie ostrzegania wyeliminowanie dowództwa 18 Siedlecki Batalion Dowodzenia w Siedlcach nie nastręcza dla nieprzyjaciela żadnego problemu. Siedlce leżą w odległości około 100 km od granicy. Rakieta, która spadła pod Bydgoszczą rozwija szybkość około 600 km/h i więcej, czyli doleciałaby do celu w niecałe 10 minut. Jeśli obrona przeciwlotnicza nie jest w stanie śledzić i zestrzelić balonu niesionego przez wiatr, to jak wyśledzi rakietę? Dlatego ma rację Błaszczak, gdy mówi, że gdyby wojska rosyjskie weszły na terytorium Polski, to mielibyśmy do czynienia z drugą Buczą czy z Irpieniem.

18 dywizja

Nawiasem mówiąc jak wojsko ochroni nas przed cyberatakami jeśli nie potrafi przygotować poprawnie zwykłej strony internetowej? Powiadają, że lepiej z mądrym zgubić niż z głupim znaleźć. Zamiast rozwijać rodzimy przemysł zbrojeniowy, ściągać produkcję do Polski, rząd PiS-u przez lata rozmontowywał służby, osłabiał wojsko, a gdy na wschodzie wybuchła wojna mini ster jeździ po świecie i jak szalony kupuje co mu w oko wpadnie bez konsultacji ze specjalistami, bez przetargu, nie licząc się z kosztami. Choć, jak deklaruje Błaszczak skala zamówień dla Wojska Polskiego jest największa w historii, to Polska dotąd nie ma ani marynarki wojennej, ani sprawnej obrony przeciwrakietowej. Jak wyglądałaby obrona kraju gdyby nagle pojawiło się na polskim niebie kilkaset rosyjskich samolotów i rakiet?

Najpierw zgubiono z oczu nieuzbrojoną rakietę, potem prawdopodobnie balon, bo nie ma pewności co to było. Co przyleci za trzecim razem? Sytuację można podsumować krótko:

Wojsko się zbroi i na oczach zmienia,
Bowiem ministrem jest członek z ramienia.

Dodaj komentarz