Musisz… musisz… musisz…

„Nasi współmieszkańcy w muzułmańskiej wierze uważają, że są u siebie, a nie w obcym kraju, reprezentują wyższy poziom cywilizacji, wyznają jedynie słuszną wiarę, więc integracji z nami nie potrzebują. To my musimy przejąć ich wzorce. Zapewne właśnie to, prędzej czy później, nastąpi. A ponieważ są naszymi obywatelami, nigdzie stąd nie pójdą – mówi w rozmowie z Wirtualną Polską Marek Orzechowski, polski dziennikarz, od lat mieszkający w Belgii, autor książki „Mój sąsiad islamista”.*

Czujemy się czasami dręczeni wymogami kleru. Narzucona została religia od przedszkola do matury. Rodzice nie chcąc by dziecko było poddawane presji kolegów przy żadnym wsparciu nauczycieli, zgadzają się na uczestnictwo w tych lekcjach. To taka metoda z wojska, gdy za grzechy jednego odpowiada cała grupa. Wymogą wtedy na nim by się dostosował.

Dzieci, którym przemoc zostanie wpojona niekoniecznie muszą ją okazywać w obronie religii, gdy będą dorośli. Mogą także ulegać w sprawach wiary. Jednak czy koniecznie katolicyzmu? Gdy zwycięży w pojedynku islam, to i przed islamem się ugną. Czy przejdą nasze granice? Dlaczego nie. Szwedzi dopiero teraz „zorientowali się”, że napływ migrantów przekracza ich możliwości utrzymania przybyszów. A niedawno: „Według dokumentu, którego fragment opublikowała gazeta „Dagens Nyheter”, pięciu migrantów wpłynęło gumową łodzią do portu w miejscowości Skillinge we wschodniej Skanii. Nie podano ich narodowości.” **

Czy nasze morskie granice są chronione? Mieszkam nad morzem i nie odnoszę wrażenia by straży było dużo. Bałtyk to morze wewnętrzne i wydawałoby się bezpieczne. A uciekinierzy, którzy nielegalnie przekroczyli granicę pontonem, musieli na niego wsiąść ze statku. „Włoska policja udaremniła gigantyczny przemyt broni. 800 sztuk karabinów transportowano przez półwysep Apeniński z Turcji w kierunku Niemiec, Belgii i Holandii w naczepie zarejestrowanej w Danii ciężarówki. Samochód z kontrabandą zatrzymano w Trieście, przy granicy ze Słowenią. Przechwycenie ładunku to zasługa – podkreślają włoskie media – uszczelnienia granic po zamachach w Paryżu,”***

Gdyby nie zdarzenie w Paryżu, gdyby nie działania Orbana to gdzie byśmy dziś byli?

Czy można już spokojnie rozmawiać o migrantach bez zarzutów dziwnych i krzywdzących?

 

__________________

*Wirtualna;
** Interia;
*** Wirtualna

Dodaj komentarz


komentarzy 8

    1. Człowiek jest stworzeniem agresywnym. I nie można o tym zapominać. Granice są, a zostały otwarte i bez kontroli. To nawet nie bezmyślność, to głupota i brak roztropności. W dodatku takie postępowanie może doprowadzić do tego, ze jakiś kolejny rząd wyda rozkaz: strzelać.

      Czy nie jest lepiej zapobiegać takim sytuacjom?

      Skończyłam akurat czytać ostatni tom pięcioksięgu o powstawaniu państwa Anglia B. Cornwella. Państwo powstawało przez wojny, zbrodnie, mordowanie i nieszczęścia ludzi. To IX wiek. By państwo istniało było to niezbędne i co jakiś czas wybuchała tam nowa wojna.

      A co jeśli okaże się, że Turcja, Emiraty, Arabia Saudyjska i kto wie kto jeszcze zaczęli już wojnę? I udają, że nic nie mają wspólnego z PI, tak jak Rosjanie z wojną na Ukrainie.

      Tylko urywek, bo czerwona kłódka już zamknięta.
      „Asad rzuca bomby na cywilów nie od dziś, ale rzeka uchodźców ruszyła dopiero teraz. Tam musi się dziać coś więcej, a wy staracie się tego nie zauważać. Z Yossim Kuperwasserem rozmawia Paweł Smoleński.

      Yossi Kuperwasser – emerytowany generał izraelskiego wywiadu wojskowego, w którym kierował wydziałem analiz, były attaché wojskowy Izraela w Waszyngtonie. Z wykształcenia ekonomista i filolog arabista.

      Paweł Smoleński: Cały świat jest zaszokowany zamachami w Paryżu. A pan się nie dziwi.

      Yossi Kuperwasser: Świat ma prawo być zaszokowany, ale nie powinien być zdziwiony. Ataki na Zachód są na trwałe wpisane w strategię Państwa Islamskiego. Tu nie chodzi tylko o zemstę na Francji, co sugerują komunikaty dżihadystów. Oni uważają, że trzeba atakować każdy dostępny cel, każde miejsce, gdzie istnieje zachodnia kultura i zachodni tryb życia.”

      1. Rzeka uchodźców zebrała się w Turcji. Ruszyła teraz, bo Turcja już nie była w stanie przyjąć więcej. Uszczelnić granice? Jak? Pytałem co ma zrobić straż graniczna gdy widzi statek pełen uchodźców? Zatopić? Przepakować na większy, żeby się nie potopili i odesłać z powrotem? A jaka gwarancja, że dżihadyści pozwolą mu zawinąć do portu i wysadzić ludzi?

        Tak się przyjęło w cywilizowanym świecie, że jeśli gdzieś jest wojna, czy jakaś klęska żywiołowa, to się zagrożonym ludziom pomaga. Problemem teraz jest ich liczba, której żaden kraj nie podoła. Dlatego potrzebna jest z jednej strony solidarność, a z drugiej wspólna polityka europejska. W obu przypadkach Polska staje okoniem.

        1. Jeśli czegoś nie zrobi się zawsze zostaję tylko zastanawianie się co by było. Moje obawy idą w kierunku strachu przed pierwszymi strzałami. Bo jeśli padną, to może to być nawałnica wojenna. Nawet gdy Arabowie będący w Europie nie będą mieli ochoty wziąć karabinu do ręki, to zawsze po niego sięgną, gdy życie bliskich zostanie zagrożone. Złapano przerzut 800 karabinów. A ile karabinów zostało już zmagazynowanych przy bezmyślnym otwarciu granic i ufności, że na świecie są sami dobrzy, ale skrzywdzeni ludzie. Jeden zepsuty owoc może spowodować zgnicie tysiąca innych

          Piszesz, że nie mogli strzelać. A jaką masz gwarancję, że jednak strzelać będzie się musieć? Polityk nie może kierować się dobrym sercem, a roztropnością, czasami działaniami, które nie dają słupków poparcia. U nas te słupki unieruchomiły PO. Dlaczego w UE ma być inaczej? A jeśli do rządów dojdą siły wrogie Arabom? Jaki będzie wtedy ich los?

          1. Nie uważasz, że ulegasz panice? To nie są obce wojska ani terroryści, to uciekinierzy. Postulujesz powrót do czasów komuny i zamkniętych na głucho granic? PiS nam to może zgotować.

            Co do wojny. Putni szaleje. Pręży muskuły, straszy, grozi, awanturuje się nie licząc się z nikim i z niczym. Bezwzględnie prze do wojny.

            1. Powiem tak, poczekajmy – zobaczymy.

              Strzeżenie granic nie oznacza zamknięcia ich na wyjazdy i przyjazdy. Nawet zgodnie z regułami Schengen. Swoboda podróżowania nie dotyczyła wszystkich mieszkańców świata, a tylko tych, co należą do Schengen.

              A co do bliskiego wschodu to Turcja ma bardzo mocną armię, przed którą nawet Rosja ma respekt. Arabia Saudyjska tak samo. Ostatnio bardzo mocno zbroją się Emiraty. Tak bez powodu? Może powodem jest Iran, z którego zniesiono sankcje.

              Ten wpis spowodowany jest tym, że moje obawy sprawdzają się. Czy panikuję? Być może, ale moje obawy są we mnie od dłuższego czasu niż tegoroczny problem migrantów. Na to nie mam wpływu, nawet gdybym nie czytała i nie słuchała bieżących wiadomości.

              Czy możemy mieć „zamknięte granice dla naszego bezpieczeństwa”? Tego wykluczyć nie można. Jak i większych ograniczeń.

              1. „Wandale zaatakowali ok. godz. 2 w nocy z poniedziałku na wtorek. W dwóch lokalach – gastronomicznym na ul. Gospody i w sklepie na ul. Pomorskiej – należących do Haniego Hraisha, byłego imama gdańskich muzułmanów, rozbito w sumie pięć szyb.

                – Nagonka, która jest na muzułmanów po zamachach w Paryżu, mam wrażenie, nasila się. To już nie kończy się na gówniarzach i kibolach, ale na naszych politykach, którzy kompletnie nie znają historii muzułmanów i podsycają negatywne emocje, które nie służą nikomu. W Polsce żyję z całą rodziną od 33 lat i jest mi bardzo przykro, że dochodzi do takich incydentów. Nas, muzułmanów, w Polsce jest bardzo mało i czasem mam wyrzuty sumienia, że nie pojechałem dalej – mówi były imam.

                Strzelali z wiatrówki

                – O szkodach powiadomił mnie syn, który otwierał lokal na Gospody ok. godz. 7 rano. Sprawdziliśmy nagrania monitoringu, na których wyraźnie widać czterech mężczyzn. Ci ludzie najpierw obrzucali kamieniami sklep na osiedlu Wejhera, a potem ostrzelali z broni lokal przy Gospody. Można się domyślać, że było to coś w rodzaju wiatrówki. Jeden z nich stanął kilka metrów przed barem i zaczął strzelać. Ukradli też kamerę, ale po samym ataku, więc zapis zachowaliśmy i przekazaliśmy policji. Straty wyceniłem na 12 tys. zł – mówi Hani Hraish.” – GW

                Czy tak mają zapewnione większe bezpieczeństwo. Należy wziąć pod uwagę, że to mogą być początki większych działań.

                1. To także wynik braku ochrony granic:

                  „Jak informuje grecka telewizja „Mega” w kierunku „ziemi niczyjej” między Grecją a Macedonią zmierzają oddziały policyjne z Salonik.

                  Około trzech tysięcy imigrantów, którzy znajdują się w tamtej okolicy podzieliło się na dwa obozy: tych, którzy mogą przekraczać granicę i tych, którzy są na niej zatrzymywani.

                  Ta druga grupa, która składa się głównie z Pakistańczyków, Irakijczyków i Marokańczyków rzuca kamieniami w pozostałych uchodźców i blokuje im przejście na stronę Macedonii. Imigranci krzyczą, że albo wszyscy razem przekroczą granicę, albo nikt przez nią nie przejdzie.”