Lalki dzielą się na dwa rodzaje, na Marionetki i na Pacynki.
Marionetka jest lalką sterowana od góry za pomocą sznurków umocowanych na krzyżaku (nie mylić z krzyżem ani rycerzem Zakonu Najświętszej Marii Panny, choć tak się zastanawiam czy jakieś jednak korelacie tu nie występują – oczywiście tylko w nazwie).
Marionetka nie używana przypomina kupkę nieszczęścia , poplątane elementy lalki i bezwładne sznurki , ożywia się dopiero gdy wisi nada nią na krzyżak w cudzej ręce i gdy wszystkie sznurki są napięte…wtedy jest giętka , wyjmowana, pełna ekspresji , w rekach sprawnego animatora potrafi być prawie bytem autonomicznym i uwodzić widzów swą samodzielnością (przy czym słowo „prawie” znaczy dokładne to co znaczy i co czyni).
Co do Pacynek to są to lalki w przeciwieństwie do Marionetek sterowane od dołu ręką animatora, która jest w środku lalki, najprostszą Pacynkę można zrobić ze skarpetki przyszywając od niej dwa guziki jako oczy .Pacynka jest jak rękawiczka na dłoni nie widocznego dla widza animatora.
I tak jak Pacynka bez czegoś obcego w środku, tak samo Marionetka bez czegoś obcego nad sobą są zwyczajnie puste i martwe.
Czemu teatr lalek kojarzy mi się z polskim życiem politycznym, to pozostawiam już do indywidualnego rozstrzygnięcia każdego z czytelników.
13.12.2015
villk
w oparciu o Marionetka i Pacynka.
Bardzo ciekawe porównanie. Bardzo. Niestety, ale jesteśmy wszyscy marionetkami, które używane są tylko w czasie przed wyborami. Pacynki zresztą też. Jak okazuje się taki teatr lalek jest przydatny. A społeczeństwo żyjące w ciągłym napięciu „walk politycznych”zrobiło się apatyczne i sterowalne. O co postarano się szkoląc w poddaństwie już od czasów przedszkola.
„Dopóki w Polsce będzie można wykrzykiwać wzniośle: „Bóg i religia”, tam gdzie w gruncie rzeczy chodzi o władzę i pieniądze – dopóty kasta wyodrębnionych z życia dzikusów będzie regulatorem najdonioślejszych spraw społeczeństwa, z jego największą szkodą.
Są bakterie, które zabija się światłem.”
„Gdyby wnioskować z tych „Wiadomości Parafialnych” – jak i z wielu innych objawów – trzeba by dojść do przekonania, że katolicyzm w Polsce jest zaledwie w jakich 20% religią, a w 80% przemysłem, znakomicie zorganizowanym przedsięwzięciem finansowym.” T.Boy-Żeleński
Patrząc na budowane świątynie (takie potworki architektoniczne), rozwijane przedsięwzięcia przemysłowe, to i pacynki i marionetki są bardzo usłużne i ochoczo dzielą się swoim groszem. A od czasów napisania „Naszych okupantów” przez Boya w 1932 r niewiele się zmieniło. Nawet pogorszyło, bo dostęp do grosza państwowego jest ogromny i nie ujmowany w żadnych statystykach.