Kiedy i ile kobieta chce

Co robi człowiek, który spotka się z drugim człowiekiem? Człowiek witający się człowiekowi witanemu podaje rękę. W piątek punktualnie o godzinie jedenastej Andrzej Duda, który jest p.rezydentem, powitał Szymona Hołownię, który jest marszałkiem Sejmu. Nie byłoby w tym geście niczego niezwykłego gdyby nie media informujące na bieżąco o wszelkich spostrzeżeniach internautów. Paulina Zduniak w sążnistym artykule zatytułowanym »Spotkanie Dudy i Hołowni w Pałacu Prezydenckim. Internauci patrzą na uścisk. „Prawie rękę urwał”«. Z leadu dowiadujemy się, że do spotkania doszło, z treści, że zostało zaplanowane, że na zaplanowane spotkanie marszałek przyszedł punktualnie, że panowie podali sobie ręce, zaś internauci zwrócili uwagę, że mało brakowało, a jedna z nich zostałby urwana. Niestety, Paulina Zduniak ani słowem nie zdradza kto komu chciał urwać i dlaczego. Dziennikarstwa na tak wysokim poziomie, tak merytorycznego, tak wartościowego nigdy dosyć.

Posłanka Barbara Nowacka w nowym parlamencie także błysnęła intelektem. Komentując pomysł referendum w sprawie aborcji oznajmiła: Decyzja o tym, z kim, kiedy i ile kobieta chce mieć dzieci, nie jest kwestią plebiscytu. Jest kwestią jej osobistego wyboru. I dlaczego chcą to poddawać pod referendum? Jakoś nie proponują referendum na temat kastracji. Nikt nie chce pytać w referendum z kim, kiedy i ile kobieta chce mieć dzieci. Chodzi o prawo do terminacji ciąży. Poza tym skoro oni nie proponują, to dlaczego nie zaproponuje Barbara Nowacka wraz z towarzyszkami i towarzyszami? Można za jednym zamachem zapytać o jedno i drugie. Nikt przecież nie zaprzeczy, że brak prawa do kastracji na żądanie od 12 tygodnia małżeństwa to dyskryminacja mężczyzn i łamanie praw człowieka.

Andrzej Duda, który jest p.rezydentem, poinformował, że z uwagą przyglądam się pierwszym zapowiedziom pana marszałka i deklaracjom, które złożył. Kolejny raz potwierdziła się obserwacja dokonana już w starożytności, iż najciemniej jest pod latarnią. Gdyby z uwagą przyglądał się swoim zapowiedziom i deklaracjom, które złożył, Polska wyglądałaby zupełnie inaczej. 25 października 2015 r. odbyły się wybory do Sejmu i Senatu, a już 28 października p.rezydent Andrzej Duda zapowiedział, że w ciągu kilku dni zostanie powołany nowy rząd, a misję jego tworzenia powierzy Beacie Szydło. Wtedy widział powód, żeby o prawie dwa tygodnie skrócić kadencję Sejmu i Senatu zwołał I posiedzenie na 12 listopada. Ale nie tylko to świadczy o tym, że dostrzeżenie belki w swoim oku jest niezmiernie trudne. Teraz wyraził głębokie ubolewanie, że przedstawiciel największego klubu parlamentarnego nie został wybrany do prezydium Sejmu. W demokracji, panie Duda, co wielokrotnie przy każdej okazji powtarzali pana koledzy partyjni, decyduje większość w głosowaniu. Dlatego przez osiem ostatnich lat odbywały się posiedzenia Sejmu i Senatu, choć wiadomo było, że decyduje prezes, a podpisuje p.rezydent.

Apeluję, aby w Sejmie prowadzić debatę życzliwą społeczeństwu, by uwzględniane były inicjatywy obywatelskie, a także o to, by głos opozycji by w tej izbie szanowany — mówił p.rezydent we czwartek, 12 listopada 2015 roku. Teraz powierza Mateuszowi Morawieckiemu misję tworzenia rządu w oparciu o „koalicję polskich spraw”. Przed wyborami w 2020 roku apelowałem, żeby budować Koalicję Polskich Spraw wokół najważniejszych dla naszej Ojczyzny tematów, takich jak: rodzina, bezpieczeństwo, praca, inwestycje oraz godność Polski i Polaków! I chcę z tego miejsca wyraźnie powiedzieć: taka Koalicja Polskich Spraw jest Polsce nadal bardzo potrzebna. Może to być oczywiście koalicja rządowa, choć nie musi. Może mieć również formułę szerokiej koalicji parlamentarnej, skupionej wokół kluczowych dla Polski tematów. Przed wyborami trzy lata temu apelował, kolesie apel zlekceważyli, dlatego teraz powierzył misję stworzenia koalicji polskich spraw Mateuszowi Morawieckiemu, a o sukcesach media informują niemal codziennie. Kilka przykładów.

Nie czekając na wybory Ministerstwo Spraw Zagranicznych ogłosiło konkurs „Infrastruktura Polonijna 2024”. Do rozdania 12.340.000 zł (dwanaście milionów trzysta czterdzieści tysięcy złotych). O innych sukcesach opowiadał poseł Szczerba: 24 października minister kultury uruchomił nabór do programów ministra kultury. Są to programy dotyczące 2024 roku na kwotę 236 mln zł. […] Ministerstwo Sportu zwiększyło środki na granty dla organizacji pozarządowych. Konkurs rozpisano 19 października, o ponad 20 mln zł zwiększone środki. Tuż przed samymi wyborami MSZ uruchomiło konkurs, chce rozdysponować wszystkie środki, jakimi dysponuje na infrastrukturę polonijną. W Ministerstwie Sprawiedliwości Zbigniew Ziobro pozazdrościł (ministrowi edukacji i nauki Przemysławowi) Czarnkowi. Z Funduszu Sprawiedliwości pieniądze ukradzione ofiarom przestępstw, wypadków drogowych są zabierane i przerzucane do organizacji pozarządowych, by kupiły sobie działki, lokale i siedziby. Ostatnio zaś

Minister Jacek Sasin wypłacił 18 pracownikom Ministerstwa Aktywów Państwowych „dodatki zadaniowe za realizację Krajowego Planu Odbudowy” — ujawnili posłowie KO Michał Szczerba i Dariusz Joński. — To jest kuriozum, ministerstwo wypłaca nasze pieniądze za rzeczy, których nie realizują — skomentował Joński. „Posłowie Joński i Szczerba przyjmują bolszewicką zasadę, że za wykonywanie dodatkowych zadań pracownikom korpusu służby cywilnej wynagrodzenie się nie należy”— napisał na platformie X Sasin. Resort opublikował oświadczenie po kontroli posłów.

Ministerstwo aktywów państwowych stanowczo zdementowało informację, jakoby wypłacono jakiekolwiek nagrody.

W okresie od 1 stycznia do 17 listopada 2023 r. pracownikom MAP nie były wypłacane nagrody.

Ponieważ pracownikom MAP nie były wypłacane nagrody, dlatego

pracownikom MAP przyznano jednorazowo specjalny dodatek motywacyjny

Jeśli to nie jest sukces koalicji polskich spraw, to co to jest? Zapraszam wszystkich do takiej szerokiej Koalicji Polskich Spraw. W takim duchu będę też postępował do końca swojej prezydentury! I tego należy się obawiać.

Dodaj komentarz