Inflacja vel wzrost cen

Sekretarz Rady Języka Polskiego wyjaśnił, że

„vel” to łacińskie słowo, znaczące „albo”, „czyli”. Jeśli występuje z dwoma nazwiskami, to wskazuje na to, że ktoś używał (lub używa) tych dwóch nazwisk; zwykle przynajmniej jedno z nich jest fałszywe albo celowo zmienione po to, by jego właściciel mógł ukryć tożsamość. Tak więc posługiwanie się nazwiskami połączonymi słówkiem „vel” nie wywołuje zbyt dobrych skojarzeń; współcześnie zresztą konstrukcję typu „Iksiński vel Igrekowski” spotkać można głównie w komunikatach policyjnych i w kronice kryminalnej; […] „Gazeta Wyborcza” zamieszcza reportaż o szajce oszustów, w którym czytamy: „Każdy wręczał oszustowi klucze już pierwszego dnia. Cebula vel Kurak chciał je dostać szybko.”

Szymon Szynkowski vel Sęk udał się do Unii by porozmawiać i dowiedzieć się o co w ogóle chodzi. Na Facebooku wyjaśnił, że nie pojechał po to by negocjować, bo dostał inne wytyczne.

Informacje medialne, które mówią o tym, że udaję się do Brukseli z jakimiś ustępstwami wobec Komisji Europejskiej są w pełni nieprawdziwe. Traktuję je w ten sposób, że ktoś, kto daje takie informacje mediom, chce osłabić naszą pozycję negocjacyjną, wysyłając tego typu sygnały.

Ktoś, kto mówi o tym, że zamierzamy poczynić jakieś ustępstwa, nie zna ani pryncypiów, którymi kieruje się Prawo i Sprawiedliwość, ani też pewnie nie zna mnie i tego, w jaki sposób mam zwyczaj prowadzić negocjacje.

W kwestiach dotyczących naszej suwerenności jest oczywiste, że nie odstąpimy od zachowania pryncypiów.

Tam, gdzie są kwestie bardziej szczegółowe, dotyczące doprecyzowania niektórych elementów czy też ich wyjaśnienia, to oczywiście jesteśmy elastyczni i gotowi do dialogu, ale to w żaden sposób nie może naruszyć istoty sprawy i naszych programowych fundamentów.

Z rządowej strony zatytułowanej »O Krajowym Planie Odbudowy« można pobrać, a po pobraniu przeczytać »Decyzję wykonawczą Rady UE«. W dokumencie noszącym datę 14 czerwca 2022 napisano między innymi, że

Unia udostępnia Polsce wkład finansowy w formie bezzwrotnego wsparcia w wysokości 23.851.681.924 EUR. Kwota 20.270.784.381 EUR jest dostępna do celów zaciągnięcia zobowiązań prawnych do dnia 31 grudnia 2022 r.

Zdążymy do 31 grudnia 2022 roku? Na wspomnianej wyżej stronie można zapoznać się Załącznikiem do decyzji wykonawczej Rady UE. Tam czarno na białym stoi jakie warunki Polska musi spełnić, żeby dostać pieniądze. Ponieważ te pieniądze, owszem, należą się Polsce jak psu micha, ale pod pewnymi warunkami. Szymon Szynkowski vel Sęk przekonuje, że Komisja Europejska – i jest to zjawisko, które znamy nie tylko przy okazji tych rozmów, tylko od co najmniej czasów Traktatu z Maastricht – przy różnych okazjach stara się w ramach kompetencji traktatowych swoje kompetencje rozszerzać, rozpychać się w ramach tych kompetencji traktatowych, czasami wychodząc poza te traktaty. Tymczasem w załączniku, który jest integralnym składnikiem zaaprobowanej przez polski rząd „Decyzji wykonawczej”, opisano warunki, które muszą zostać spełnione, aby pieniądze mogły popłynąć. Chodzi o to, by polska stosowała się do… traktatów. Tych samych, o których mówi Szynkowski vel Sęk. Na przykład jeśli chodzi o sądownictwo, to warunkiem jest

Wejście w życie reformy, w drodze której:
a) we wszystkich sprawach dotyczących sędziów, w tym sprawach dyscyplinarnych i dotyczących uchylenia immunitetu sędziowskiego, określony zostanie zakres właściwości Izby Sądu Najwyższego, innej niż istniejąca Izba Dyscyplinarna, spełniającej wymogi wynikające z art. 19 ust. 1 Traktatu UE. […]
b) wyjaśniony zostanie zakres odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów poprzez zapewnienie, aby prawo polskich sądów do składania wniosków o wydanie orzeczenia w trybie prejudycjalnym do TSUE nie było ograniczone. Wniosek taki nie stanowi podstawy do wszczęcia postępowania dyscyplinarnego przeciwko danemu sędziemu;
[…]
d) zapewni się, aby – w przypadku pojawienia się poważnych wątpliwości w tym zakresie – właściwy sąd miał możliwość przeprowadzenia w ramach postępowania sądowego  weryfikacji, czy dany sędzia spełnia wymogi niezawisłości, bezstronności i „bycia powołanym na mocy ustawy” zgodnie z art. 19 Traktatu UE, przy czym weryfikacji tej nie można uznać za przewinienie dyscyplinarne

Według portalu TVPinfo Szynkowski vel Sęk zauważył, że po to podpisaliśmy umowę międzynarodową, jaką jest traktat, po to jest proces ratyfikacji określony w polskiej konstytucji, po to wreszcie było referendum o naszym członkostwie w UE, żeby te zobowiązania były traktowane jak najbardziej poważnie. Nie zauważył, że te zobowiązania niepoważnie traktuje wyłącznie strona polska.

 

PS.
23.851.681.924 € to po kursie 4,57 zł 111.387.354.585,08 zł. Jak to jest możliwe, że sąd skazuje kobietę, która nie wydała paragonu za skserowanie dokumentu, przez co skarb Państwa stracił sześć groszy, a odpowiedzialni za utratę dziesiątków miliardów nie ponoszą żadnej odpowiedzialności?

Dodaj komentarz