Cisza wy!

Dziś jest trzynasty dzień października dwa tysiące dziewiętnastego roku. Dziś od wczoraj obowiązuje cisza wyborcza. Co to jest cisza wyborcza? To wynalazek demokratycznych opozycjonistów, którzy w wyniku rozmów Okrągłego Stołu przejęli w Polsce władzę. Doszli do skądinąd słusznego wniosku, że po 45 latach zniewolenia za dużo swobód mogłoby ciemnemu ludowi zaszkodzić. Stąd art. 107 kodeksu wyborczego brzmi:

§ 1. W dniu głosowania oraz na 24 godziny przed tym dniem prowadzenie agitacji wyborczej, w tym zwoływanie zgromadzeń, organizowanie pochodów i manifestacji, wygłaszanie przemówień oraz rozpowszechnianie materiałów wyborczych jest zabronione.
§ 2. Agitacja wyborcza w lokalu wyborczym oraz na terenie budynku, w którym ten lokal się znajduje, jest zabroniona.

Oczywiście ten przepis nigdy nie obowiązywał wszystkich w jednakowym stopniu. Duchowni na przykład mogli sobie pozwolić na więcej. Zwłaszcza, że jak wszystkie przepisy także i ten bywa naciągany do granic możliwości. Bo co to jest ta „agitacja wyborcza”?

Art. 105. § 1. Agitacją wyborczą jest publiczne nakłanianie lub zachęcanie do głosowania w określony sposób, w tym w szczególności do głosowania na kandydata określonego komitetu wyborczego.

I tyle. Tyle? Nie, jest coś jeszcze dziesięć artykułów dalej.

Art. 115. § 1. Na 24 godziny przed dniem głosowania aż do zakończenia głosowania zabrania się podawania do publicznej wiadomości wyników przedwyborczych badań (sondaży) opinii publicznej dotyczących przewidywanych zachowań wyborczych i wyników wyborów oraz wyników sondaży wyborczych przeprowadzanych w dniu głosowania.

Dlaczego zabrania się? Bo się zabrania. Co to za ustawodawca, który zezwala na coś, czego może zabronić? Choć nie do końca, ponieważ w dobie internetu ten przejaw geniuszu legislacyjnego może obejść nawet dziecię, ponieważ

§ 2. Przepis § 1 stosuje się na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej.

Dlaczego ustawodawca utrzymuje legislacyjną fikcję? Bo może. A im ma więcej możliwości dyscyplinowania obywateli, tym ważniejszy się czuje. Oczywiście w drugą stronę to nie działa, ponieważ co wolno wojewodzie…

§ 2. Agitację wyborczą można prowadzić od dnia przyjęcia przez właściwy organ zawiadomienia o utworzeniu komitetu wyborczego na zasadach, w formach i w miejscach, określonych przepisami kodeksu.

Jak się ma władzę to się z niej korzysta i nikomu nic do tego. Dlatego przepis mówiący, że

Art. 108. § 1. Zabrania się prowadzenia agitacji wyborczej:
1) na terenie urzędów administracji rządowej i administracji samorządu terytorialnego oraz sądów;

można spokojnie między bajki włożyć.

Jak skłonić obywatela do szanowania prawa, skoro nawet władza je lekceważy? Prawo powinno być jasne, zrozumiałe i — najważniejsze — jednoznaczne. Tylko komu jest na rękę takie prawo? Na pewno nie politykom, bo oni są ponad prawem, i nie prawnikom. Tych drugich jednoznaczność i intuicyjność przepisów pozbawiłaby możliwości twórczego interpretowania i naginania ich. A gdy na dodatek do kilkuzdaniowego przepisu nie będzie potrzeby pisać kilkutomowej wykładni, wielu prawników pójdzie z torbami.

Ponieważ prawo jest jakie jest i zmienia się jak w kalejdoskopie, więc wchodzimy sobie na stronę Państwowej Komisji Wyborczej, żeby informacji o zakazach i nakazać poszukać u źródła. Niestety nie możemy, ponieważ na przeszkodzie stoi klauzula informacyjna:

Klauzula informacyjna Krajowego Biura Wyborczego

Klauzula informacyjna

Zgodnie z rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwa-rzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych („RODO”) oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE informujemy, że administratorem Pani/Pana danych osobowych jest Krajowe Biuro Wyborcze z siedzibą w Warszawie, przy ul. Wiejskiej 10, 00-902 Warszawa.

Pod tekstem znajdą się dwa przyciski: „Polityka prywatności” i „Przejdź do serwisu”. Klikamy ten pierwszy, by dowiedzieć się jakąż to politykę prowadzi PKW. Okazuje się, że nieistniejącą

404 Not Found
nginx

Czyli nihil novi sub sole. To sole. Z drugiej strony… Toż to przecie instytucja państwowa, więc nie godzi się, by w jakikolwiek sposób wyróżniała się na tle pozostałych.

I właśnie dlatego ciszej nad tą urną!

Dodaj komentarz