Bóg, honor, obczyzna

Ojczyzna nasza stanęła w obliczu jedynej i niepowtarzalnej szansy. Innymi słowy przed Polską otworzyły się nowe perspektywy oraz horyzonty po raz pierwszy od czasów Targowicy. Oto po raz pierwszy od odzyskania wolności i po raz pierwszy od wejścia Polski do Unii w wyborach do Parlamentu Europejskiego wystartują narodowcy polscy zrzeszeni w Ruchu Narodowym. Ruch Narodowy to ludzie połączeni wspólną ideą służenia interesom. Im się wydaje, że polskim. Chętni do służenia za kilka tysięcy euro to Artur Zawisza (ex-PiS), Robert Winnicki (ex szef Młodzieży Wszechpolskiej), Krzysztof Bosak (ex-LPR), Witold Tumanowicz (organizator Marszu Niepodległości), Bartosz Jóźwiak (szef Unii Polityki Realnej), Marian Kowalski (ex-rzecznik ONR).

Narodowcy polscy mają w Parlamencie Europejskim kilka spraw do załatwienia. Po pierwsze i najważniejsze chcą zahamować proces integracji. Idziemy do Brukseli po to, aby odebrać jej władzę w imię Europy wolnych narodów. Jesteśmy za Europą, ale elastyczną, dynamiczną, taką, w której państwa narodowe są respektowane, a ich suwerenność przestrzeganaArtur Zawisza zdradza plan. Być może uda się dzięki temu zatrzymać, a kto wie czy nie zawrócić, strumień pieniędzy płynących do Polski.

Narodowcy, nie tylko polscy, bo i niemieccy swego czasu, niejednokrotnie już dowodzili prawdziwości ludowego porzekadła, że lepiej z mądrym zgubić niż z głupim znaleźć. Chcą więc na przykład jednocześnie  i europy ojczyzn, i dobrego traktowania imigrantów. Oczywiście chodzi o imigrantów emigrujących z Polski do innych krajów. Ponieważ oni, narodowcy, podobnie jak ich bracia w innych krajach, w programach działania mają pogonienie z kraju wszystkich obcych. Przy czym obcym jest ten, którego oni za obcego uważają. Stąd Bartoszewski nie jest nasz, a Wildstein jest. Gdy uda im się schodząc w dół wdrapać się na szczyt będzie to większy cud niż chodzenie po wodzie, zamienianie wody w wino wytrawne i uzdrawianie trędowatych razem wzięte.

Można sobie wyobrazić negocjacje narodowców niemieckich, francuskich, angielskich polskich, węgierskich, litewskich i innych mające na celu ustalenie kogo z jakiego kraju można pogonić, a kogo nie tylko zostawić w spokoju, ale jeszcze respektować jego prawa. Pewnie jak na bogobojnych chrześcijan przystało wszyscy zgodziliby się przez aklamację gonić muzułmanów i Cyganów zwanych teraz Romami. Z pozostałymi byłoby trudno, bo jak tu walczyć o Europę ojczyzn tolerując imigrantów? Co to za ojczyzna, po której szwendają się Niemcy, Murzyni, Ruscy, Żydzi Polacy i bóg wie kto jeszcze?

Narodowcy to bądź co bądź patrioci. Przynajmniej tak im się wydaje. Chcą więc wprowadzenia na międzynarodowe forum polskiej narracji historycznej tak, by nikt nie mówił o polskich obozach śmierci. Ponieważ narodowcy niemieccy chcą narracji niemieckiej tak, by nikt nie mówił o niemieckich obozach śmierci, więc porozumienie jest w zasięgu ręki. Wyciągając prawice w geście pojednania polscy i niemieccy narodowcy ustalą, że obozy śmierci są rosyjskie.

Z kart historii wyziera pozytywny obraz narodowców, którzy zawsze działali w interesie państw ościennych. Nie, oczywiście nie intencjonalnie. Do nich po prostu nie dociera, że jak się siedzi na gałęzi, to nie należy jej zawzięcie piłować. Że w izolacji we współczesnym świecie nie da się funkcjonować. Że dzielenie ludzi na swoich i obcych traci sens. Że zantagonizowane, nikomu nie ufające, nienawidzące obcych społeczeństwa niczego nigdy nie osiągną. Niemieccy narodowi socjaliści rozpętali ogólnoświatową zawieruchę, która zakończyła się oddaniem części Niemiec w pacht Rosjanom. Polscy przyczynili się z kolei w dużym stopniu do klęski wrześniowej stawiając interes Kościoła ponad interesem narodowym i traktując mniejszości narodowe, zwłaszcza ukraińską, z pogardą iście chrześcijańską. Warto pamiętać także o Zaolziu, bo nawet narodowcy jakoś niezbyt chętnie czczą i upamiętniają to gigantyczne i jedyne w latach trzydziestych zwycięstwo polskiego oręża wykorzystujące trudną sytuację Czech.

Tęcza

Tak więc o przyszłość euro i polskie interesy możemy być spokojni. Zwycięstwo narodowców to pewność, że wkrótce cała Europa będzie wyglądała tak, jak chrześcijański symbol pojednania Boga z ludźmi* na nagrodzonej „Najlepszej fotografii patriotycznej roku 2013„. Bo jedyne co mają do zaproponowania ci ludzie to zgliszcza i pożoga.


* Tako rzecze bóg: A to jest znak przymierza, które ja zawieram z wami i każdą istotą żywą, jaka jest z wami, na wieczne czasy: Łuk mój kładę na obłoki, aby był znakiem przymierza między Mną a ziemią.

Dodaj komentarz