Aspekt rzeczywistości

Prezes di tutti prezesi wie już kto ponosi odpowiedzialność za takie, a nie inne wyniki wyborów. I trudno się z nim nie zgodzić, ponieważ za klęskę opozycji odpowiada Trzecia Droga, czemu nie da się zaprzeczyć, zaś za wygraną PiS-u państwa ościenne, a ściślej ich niebywale tajne służby i wraże knowania.

Jarosław Kaczyński w Spale ospale postawił pytanie: Jest też pytanie, które warto postawić i które mam nadzieję, że kiedyś będzie przedmiotem opracowań historyków, już dziś [ple ple ple] powinno być przedmiotem zainteresowania służb specjalnych. Mianowicie jakie były głębsze przyczyny i mechanizmy powstania pewnych formacji? Bo tu dochodzimy do pytania na ile nasze życie publiczne jest autonomiczne wobec sił zewnętrznych? Zaiste, wypadałoby to wreszcie zbadać, zweryfikować wszystkie dowody przedstawione chociażby przez Tomasza Piątka, dowiedzieć się dlaczego Kaczyński fraternizował się z rosyjskim agentem, na czyje polecenie Macierewicz rozbrajał armię, na czyje zlecenie przetłumaczono na rosyjski raport z likwidacji WSI, wreszcie kto stoi za Błaszczakiem zadłużającym Polskę na niespotykaną dotąd skalę grożącą bankructwem kraju.

Za powstaniem Platformy Obywatelskiej stoją oczywiście Niemcy. Ale czy powstanie Polski2050, bo to jeszcze wtedy nie była Trzecia Droga, bo Polska2050, było wynikiem tego, że pewien prezenter telewizyjny wpadł na taki pomysł, czy też może czegoś głębszego, czy generałowie, którzy się tam znaleźli, to po prostu polubili tego człowieka, czy może są jakieś głębsze tego przyczyny? No, tutaj sądzę, że jednak te przyczyny są głębsze i że to jest po prostu ta druga strona, która szuka jakiegoś takiego pewnego narzędzia i ciągle ma nadzieję, że może ten ukształtowany już system polityczny, który nie jest mimo wszystko dla niej najwygodniejszy, no, wolałaby inny, można by doprowadzić do stanu takiego, jaki w przekonaniu Moskwy być powinien.

Jeśli chodzi o coś głębszego, to skądinąd wiadomo, że tylko młode kobiety dają w szyję zamiast rozmnażać się. Z kolei jeśli chodzi o wojsko, to ono, jak przekonywał Hołownia i inni politycy tak zwanej demokratycznej opozycji, powinno trzymać się z daleka od polityki, a nie ma bardziej odległego od niej miejsca niż szeregi partii. Krótko mówiąc musimy patrzeć także na ten aspekt rzeczywistości, to znaczy na to, że tutaj mamy do czynienia z pewną rozgrywką sił zewnętrznych, które bardzo sprawnie posługują się formacjami, które działają na terenie Polski, oczywiście prezentują się jako polskie, prezentują się jako patriotyczne, przynajmniej tak deklarują, no ale jeżeli chodzi o ich działania no to wszyscy państwo wiedzą jak było, czy bywa i jak pewnie będzie w ciągu tego następnego, prawdopodobnie, czterolecia, chociaż daj boże, żeby to był okres znacznie krótszy. Czy można sobie wyobrazić poważniejsze oskarżenie ośmiu lat rządów PiS-u w ogóle i wicepremiera do spraw bezpieczeństwa w szczególności? Przez osiem ostatnich lat obce służby bardzo sprawnie posługują się formacjami, które działają na terenie Polski, a polskie służby nie są w stanie ani tego procederu wytropić, ani ukrócić. A może bezsilność spowodowana jest tym, że jedyną zinfiltrowaną i sterowaną z zewnątrz partią jest ta, która właśnie traci władzę?

Poświęćmy chwilę wynikom wyborów, bo podążając tropem rozumowania prezesa świadczą o poziomie zbałamucenia społeczeństwa przez obcych. PSL dzięki temu, że poszło razem z Polską2050, dostało o 8 mandatów więcej niż w roku 2019. Gdyby jednak obaj karierowicze poszli osobno, to dostaliby łomot podobny jak Konfederacja, która zdobywszy 7,16% głosów otrzymała ledwie 3,91% mandatów. Ciekawsze są jednak inne liczby. Frekwencja  w 2019 roku wyniosła 61,74%, a w 2023 roku 73,97%. Jeśli przyjąć, że głosy na PSL i Polskę2050 rozłożyły się po połowie, tak jak mandaty (PSL 32, Polska2050 33), to PSL otrzymało w zaokrągleniu 1.550.000 głosów, podczas gdy w w 2019 roku, gdy startowało z Kukizem, poparło je 1.578.523 osób. Trudno to uznać za zwycięstwo przy o 12 pp wyższej frekwencji. Jeszcze gorzej sprawa ma się z Lewicą. W 2019 roku opowiedziało się za nią 2.319.946 wyborców, a w 2023 roku ledwie 1.859.018. Oznacza to, że Lewica straciła poparcie większej liczby wyborców niż PiS (odpowiednio 460.928 i 411.081). Najwięcej zyskały Koalicja Obywatelska i Polska2050, po półtora miliona.

Jarosław Kaczyński nie jest w stanie odejść, pogodzić się z porażką. Najpierw Piotr Duda, który jest przewodniczącym Solidarności, teraz on bez owijania w bawełnę zapowiada, że nie zawaha się wyprowadzić ludzi na ulicę. A ponieważ wiadomo jakimi ludźmi się otacza, może być bardzo gorąco i powtórzą się sceny z Francji, tyle, że nie w wykonaniu imigrantów, lecz prawdziwych polskich patriotów. Jest kwestia mobilizacji i jest kwestia uświadomienia tym ludziom, że to, że im się Prawo i Sprawiedliwość, Zjednoczona Prawica czymś tam naraziło, czy też, no, nie w każdej sprawie mają takie same poglądy, nie każdy polityk tej formacji im się podoba, czy nawet wielu im się nie podoba, że to nie jest powód, żeby uczestniczyć w operacji likwidacji własnego państwa, aby się na to zgadzać. Bo zaplecze mamy, i te 11 milionów, już posłużę się tą liczbą, to jest wystarczające zaplecze do tego, żeby ten bieg wydarzeń w Polsce odmienić. To wymaga z jednej strony bardzo przemyślanego, i stąd mówiłem ten czyn i myśl, działania głównej siły op, właściwie wtedy, w tej chwili tak do końca jedynej siły opozycyjnej, czyli zjednoczonej prawicy, wymaga jej jedności, to chcę też mocno podkreślić, wymaga także szerszego zaangażowania społecznego i to czasem takiego zaangażowania zupełnie bezpośredniego. Jeżeli przyjdźdą takie momenty, w którym to będzie potrzebne, ja nie wiem czy przyjdą, ale uważam, że to jest zupełnie prawdopodobne, to pewnych rzeczy trzeba będzie bronić wręcz bezpośrednio, tak jak po katastrofie smoleńskiej [przestała już być zamachem?] broniło się krzyża, czy jak broniło się innych miejsc czy, czy pomników i tak dalej. Trzeba będzie się proszę państwa bronić, jeżeli tego nie będziemy potrafili zrobić, no nie będziemy się potrafili narazić, bo to jest związane z narażaniem się, no to wtedy rzeczywiście możemy tą rozgrywkę przegrać.

PiS jest mistrzem w odwracaniu kota ogonem, w przekonywaniu, że przestępca jest niewiniątkiem, a jego bajdurzenia znajdują posłuch. Zgodnie z obowiązującą obecnie doktryną ktoś, kto ukradł coś jest niewinny, bo kradł także ktoś inny. Jeśli koalicja KO, 3D i Lewica nie okaże stanowczości, będzie przymykać oko na zadymy i łamanie prawa, wybielać swoich, będzie równie rozlazła i ciapowata jak koalicja PO PSL, to kraj szybko pogrąży się w chaosie i anarchii.

PiS zaskarbiło sobie szacunek, zwłaszcza na wsi, sobiepańską postawą — kto podskakiwał albo dostawał potężnego kopa, albo na odlew w mordę. Nie chodzi o to, by kontynuować nadużywanie władzy przez służby, ale by konsekwentnie egzekwować przestrzeganie prawa, zarówno przez funkcjonariuszy, jak i obywateli.

Dodaj komentarz