Не фотографируй

W czasach minionych niemal przy każdym „obiekcie” — budynku, moście, kładce, na dworcu, stała tabliczka z przekreślonym aparatem fotograficznym oznaczająca zakaz fotografowania. Czasem można ją było dostrzec w tak kuriozalnych miejscach, że trudno było zgadnąć czego nie wolno fotografować. Skąd zakaz pstrykania fotek? Ponieważ wróg nie śpi. Ty pstrykniesz fotkę, a on ją wykorzysta w niecnych celach. Co prawda już wtedy znane były mikrofilmy i aparaty fotograficzne ukryte w okularach, guzikach czy piórach, ale sam widok tablicy z zakazem poprawiał poczucie bezpieczeństwa. James Bond w filmie „W tajnej służbie Jej Królewskiej Mości” posługiwał się aparatem Minox A IIIs o wymiarach 8,2 × 2,8 × 1,6 cm.

W czasach obecnych najwidoczniej historia zatoczyła koło, dlatego w Sejmie wylądował projekt, by znowu przed obiektami pojawiły się tabliczki z przekreślonym aparatem fotograficznym oznaczające zakaz fotografowania. W kodeksie karnym ma znaleźć się zapis, zgodnie z którym

Art. 616a. 1. Zakazuje się, bez zezwolenia, fotografowania, filmowania, lub utrwalania wizerunku przy pomocy innych narzędzi lub środków technicznych:
1) obiektów szczególnie ważnych dla bezpieczeństwa lub obronności państwa, jeżeli zostały oznaczone znakiem graficznym wyrażającym ten zakaz, zwanym dalej „znakiem zakazu fotografowania”;
2) osób oraz ruchomości znajdujących się w obiektach, o których mowa w pkt 1.

W czasach minionych aparat fotograficzny był dobrem luksusowym, trudno dostępnym. Poza tym fotografowanie wiązało się z wieloma komplikacjami. Film, zwany błoną względnie kliszą, trzeba było kupić, co wcale nie było łatwe. Po zrobieniu zdjęć trzeba było albo samodzielnie zrobić odbitki, co wiązało się z zakupem powiększalnika, papieru fotograficznego, odczynników, kuwet, przygotowaniem ciemni, albo oddać do wywołania i zrobienia odbitek. W kogo uderzał więc zakaz fotografowania? Wyłącznie w fotografów amatorów, bo szpieg przecież nie pyta o pozwolenie.

W czasach obecnych każdy ma w telefonie aparat fotograficzny, którym można także kręcić filmy, a kierowcy dodatkowo mają bardzo często w samochodach kamery. Na dodatek satelity przekazują obraz na bieżąco i to tak dokładny, że można namierzyć poszczególne osoby odwiedzające dany obiekt. Ruchy grupy Wagnera na Białorusi były śledzone mimo zakazu fotografowania. Pytanie po co władza sięga po rozwiązanie rodem z minionej epoki pozostaje otwarte.

Projekt dotyczy też między innymi

zaostrzenia karalności typu podstawowego przedmiotowego przestępstwa (górna granica wymiaru kary: 30 lat pozbawienia wolności), dodanie postaci przestępstw kwalifikowanych przedmiotowo i podmiotowo (górna granica wymiaru kary: kara dożywotniego pozbawienia wolności) oraz objęcie karalnością formy stadialnej przygotowania (górna granica wymiaru kary: 8 lat pozbawiania wolności), a także wprowadzenie nieumyślnej odmiany tego przestępstwa (górna granica wymiaru kary: 5 lat pozbawiania wolności)

Warto zauważyć, że gdy ostatnio sąd zastosował się do zaostrzonych przepisów, to Zbigniew Ziobro, który jest ministrem od sprawiedliwości uznał to za „przemoc sądową”. Trudno zgadnąć dlaczego Koalicja Polska pod wodzą Kosiniaka-Kamysza Władysława razem z PiS-em głosowała ‚za’. Oni po to ręka w rękę z PiS-em psują żeby po wyborach móc naprawiać w koalicji z PO? ‚Za’ był także Poncyljusz Paweł, ale to akurat nie dziwi, bo choć on swego czasu wyszedł z PiS-u, to najwidoczniej PiS nie wyszedł z niego.

Art. 683a. Kto, bez zezwolenia, fotografuje, filmuje, lub utrwala wizerunek przy pomocy innych narzędzi lub środków technicznych, obiektów, o których mowa w art. 616a, oznaczonych znakiem zakazu fotografowania lub osób oraz ruchomości znajdujących się w tych obiektach, podlega karze aresztu albo grzywny.

Jedynym beneficjentem nowych przepisów będą firmy tworzące i montujące znaki zakazu fotografowania, ponieważ tego zakazu przy obecnej technice nie da się wyegzekwować. Każdy przejeżdżający samochód, każdy przechodzień z telefonem w ręku będzie mógł pstrykać fotki obiektowi bez rzucania się w oczy. W ostateczności nakręci filmik dokumentalny. Na dodatek można także fotografować z góry za pomocą drona.

W jaki sposób tabliczki z zakazem fotografowania, bombardowania, szpiegowania, zwiększą bezpieczeństwo? Tabliczki będą z napisami po rosyjsku?

Dodaj komentarz