Walka z islamem.

Znać swojego przeciwnika (wroga) to ważne. Z islamem nie umiemy walczyć ponieważ islamu nie znamy. W Polsce jest przekonanie o niewielkich szansach na sukces.

Islam jest jedną z wielkich religii monoteistycznych. Religie monoteistyczne wyznają ci, którzy pozbyli się skutecznie wszystkich bogów. Z wyjątkiem ostatniego. Islam jest wielki ponieważ ma dużo wyznawców. Inne wielkie religie monoteistyczne to chrześcijaństwo i mozaizm.

.

Jesteśmy zmuszeni do walki z islamem ponieważ atakują nas terroryści walczący pod szyldem islamu.

W tym artykule chciałbym udowodnić dwie powiązane ze sobą tezy.
1) Warto poznać swojego przeciwnika (wroga).
2) Walkę z fundamentalizmem islamskim zostawmy muzułmanom, których powinniśmy wspomagać. To daje większe szanse na sukces.

Teza pierwsza nie jest niczym nowym. Od najdawniejszych czasów efektywny wywiad jest kluczem do sukcesów we wszystkich wojnach.

Jesteśmy zmuszeni do walki z islamem, o którym praktycznie niemal nic nie wiemy. Mało. Poznać i zrozumieć islam to trudne zadanie. „Szatańskie wersety” Salmana Rushdiego uznane są za doniosły atak na religią muzułmańską. Próbowałem zapoznać się z książką Rushdiego. Niestety. Mimo usilnych prób niewiele zrozumiałem. Myślę, że każdy, kto nie został wychowany w tradycji islamistycznej będzie miał ogromne trudności w zrozumieniu co w tej książce jest do tego stopnia obrazoburcze, że jej autor zasłużył na wyrok śmierci.

Koran – święta księga islamu sam w sobie jest trudny do zrozumienia dla człowieka zachodu.

Hermeneutyka

Hermeneutyka to nauka zajmująca się problemem niejednoznaczności różnego rodzaju przekazów. Hermeneutyka powstała na gruncie problemów związanych z interpretacją przekazów zawartych w Biblii.

Są różne hipotezy dotyczące powodów powstania islamu. Osobiście jestem zwolennikiem następującej hipotezy: Mahomet (Prorok Mahomet) wódz plemion żyjących na pustyniach Arabii chciał dać swoim podwładnym „nowoczesną” religię w miejsce starej tradycyjnej. Mahomet był w tej samej sytuacji jak kilka wieków później książę Polan Mieszko I. Mahomet miał do wyboru chrześcijaństwo i mozaizm. Dużo wiedział o tych religiach. Były one obecne na terenach będących pod jego panowaniem. Nie zdecydował się na żadną z nich. Dlaczego?

Religie monoteistyczne były pełne konfliktów i podziałów wiązankach z różnicami w interpretacji świętych tekstów. Mahomet doszedł do wniosku, że lekarstwem będzie święta księga, której autorem jest sam bóg. Koran – święta księga nie podlegająca interpretacji takiej jak Biblia napisana przez ludzi. Natchnionych przez boga, ale jednak omylnych ludzi. Boże autorstwo nie pomogło islamowi. Podziały i krwawe religijne konflikty pojawiły się zaraz po śmierci proroka.

Taka hipoteza dotycząca pochodzenia (genezy) islamu jest w oczywisty sposób sprzeczna z poglądami islamistów wierzących w objawienia doznane przez Mahometa. Ludzie zachodu, a Polacy bardziej niż inni, nie mają wiedzy na temat islamu będącego szyldem terrorystycznych ataków na Europę. Publikacje dotyczące islamu nie zawierają rzetelnej informacji a internetowi komentatorzy najczęściej ograniczają się do obelg pod adresem wyznawców islamu identyfikowanych z przybywającymi do Europy uchodźcami.

Koran i inne teksty źródłowe dotyczące islamu poznajemy w tłumaczeniach na języki europejskie (polski, angielski, niemiecki i inne). Każde tłumaczenie, nawet najlepsze zawiera przekłamania dodatkowo utrudniające zrozumienie i porozumienie.

Znajomość przeciwnika powinna także zawierać znajomość jego motywów. Myślę, że motywacja religijna nie jest głównym motorem terroryzmu islamskiego. Religia utwierdza w przekonaniu o słuszności działań. Wzmacnia morale bojowników. To nic nadzwyczajnego. Kapelani w Wojsku Polskim nie propagują pacyfizmu. Kapłani mają za zadanie motywowanie żołnierzy podczas szkolenia do walki (zabijania wrogów).

Islamiści mszczą się za napaści na Afganistan, Irak, Libię i Syrię. Mszczą się za zabite matki, żony i dzieci. Mszczą się za poniżanie kolorowych we Francji, Wielkiej Brytanii i innych krajach Europy.

.

Z islamem nie umiemy walczyć ponieważ islamu nie znamy. Stąd powszechne w Polsce przekonanie o niewielkich szansach na sukces.

Islamski fanatyzm skutecznie zwalczyć mogą ludzie wychowani w islamskiej tradycji. Ludzie, którzy islam poznali od wewnątrz. Najlepszym sposobem zachęcenia do walki jest dawanie dobrego przykładu. Każdy powinien niszczyć swoich „talibów”. To jest najlepsze. Najłatwiejsze i najbardziej efektywne.

Czytaj więcej:
>>> … Adam Jezierski

Dodaj komentarz


komentarze 4

  1. Sięgając do historii II W Ś, to Rosjanie nie mieli pojęcia, że istnieje coś takiego jak Wał Pomorski. I nie tylko w tej batalii nie mieli rozpoznania przeciwnika. Jednak (ogromną daniną krwi żołnierskiej) pierwsi zawiesili flagę w Berlinie.

    Brak znajomości islamu może przekładać się na kontakty w czasie pokoju. Przykładem niech będzie Sylwester w Niemczech. Dla wychowanych w kulturze i religii muzułmanów, kobieta, która nie jest ukryta za materią od stóp do głów, to nierządnica, gorszy gatunek. Dla wielu z nich to rzecz do wykorzystania bez konsekwencji.

    Na razie muzułmanie zostali na ogół zamknięci w obozach, gdzie zamiast pracy, zajęcia, szkoły dla dzieci, studiów, oferuje im się leniwe bytowanie. To rodzi frustracje, które kiedyś mogą wybuchnąć tu, w Europie.

    Z drugiej strony płatnicy podatków nie są zadowoleni, że ich pieniądze są tak nieracjonalnie marnotrawione. Też mogą mieć dosyć. Jak to się skończy? Raczej przegraną muzułmanów. Czy po wybuchu niezadowolenia z obu stron, piękne miasta Europy nadal będą takie piękne?

    Sfera obyczajów jest traktowana obojętnie, a czasami dla wielu to równoważność z religią. W GB napadają na Polaków, Czechów. Gdy Brytyjczycy nasłuchali się jakie miliony są wysyłane do Polski na będące tam ich dzieci , to najprostszym rozwiązaniem wydaje się będzie „wyrzucenie” Polaków i problem przekazów zniknie.

  2. Pomieszanie z poplątaniem. Islam to religia, a walczą ludzie. Nie wspominając już o tym, że takie szufladkowanie, nawoływanie do walki z religią nie jest etyczne. Bo to samo robią mahometanie – nie walczą o coś, tylko z kimś.

    Typowo propagandowe, populistyczne podejście sugerujące, że chrześcijaństwo to religia miłości, a islam wojny. Problem w tym, że nie islam rozlał się na cały świat, a chrześcijaństwo ogniem i mieczem bozie głosiło. To nie muzułmanie bombardują cele w Szwecji, Japonii czy Rosji, ale chrześcijanie w Iraku, Syrii, Afganistanie i wielu innych miejscach. Choć wcale nie trzeba być muzułmaninem, żeby zostać zbombardowanym.