To co? Pomożecie?

Rafał Trzaskowski, kandydat na prezydenta Warszawy zrozumiał, że Warszawiacy nie potrzebują prezydenta, który będzie działał w ich interesie. Potrzebują kogoś, kto będzie działał w interesie partii. I Rafał Trzaskowski to Warszawiakom zapewni. Obiecał to w eseju zatytułowanym »Liberałowie, spójrzcie na lewo. Dziś nie ma miejsca na zachowawczość«.

Z tekstu wieje optymizmem i zrozumieniem. Okazuje się, że bycie liberałem bynajmniej nie oznacza posiadania określonych poglądów. To mylna i krzywdząca opinia. Liberał to ktoś, komu z każdym po drodze, kto każdemu przyzna rację, a jak ma władzę to także odprawę, premię i dotację. Ale to nie wszystko, ponieważ, zgodnie z badaniami Macieja Gduli, liberałowie to jedyna elita. Innej nie ma i nie było. A ponieważ elita pozbawiona władzy jest bezużyteczna, dlatego musi ją odzyskać za wszelką cenę.

Gdula dowodzi, że zabójczy dla demokracji atak na instytucje przeprowadzony przez PiS przywitany został jako słuszne utarcie nosa bezużytecznym elitom lub wręcz przywrócenie sprawiedliwości w świecie zdominowanym przez układy wywodzące się jeszcze z początków transformacji.

schetyna
fot. Michał Dyjuk / źródło: Forum

Dokładnie (po polsku exactly) tak jest. Utarto nosa bezużytecznym elitom. Elitom, których buta i arogancja przekraczała wszelkie granice przyzwoitości, które nie wyciągały żadnych wniosków, niczego nie rozumiały, nie uczyły się. Mimo, iż przegrały wszystko, co dało się przegrać, to mianowały, nie wybrały, mianowały sobie lidera, który cieszy się mniejszym zaufaniem niż bezkonkurencyjny dotąd na tym polu prezes partii rządzącej. Z jednej strony przekonują, że są alternatywą, z drugiej pokazują wszystkim gest Kozakiewicza, bo wierzą, że nie mając innego wyjścia zdesperowani wyborcy znowu dopuszczą je do koryta.

Coś, co jest w naszych oczach najcięższą przewiną PiS – niszczenie elementarnego zaufania do instytucji państwa i samych siebie – nie trafia do wyobraźni olbrzymiej części społeczeństwa.

Trafiło i trafia. Bowiem niszczenie  elementarnego zaufania do instytucji państwa zapoczątkował nie kto inny tylko lider Platformy Obywatelskiej Donald Tusk. Łamiąc umowę społeczną, świętą zasadę pacta sunt servanda, zasady uczciwości i przyzwoitości najpierw ograbił przyszłych emerytów ze składek, potem zniszczył rynek farmaceutyczny doprowadzając do gigantycznego wzrostu cen i braków w zaopatrzeniu, a w końcu rozwalił rozwijający się powoli rynek wywozu, odzyskiwania i przerobu śmieci. To, co wyprawia teraz PiS, to naturalna konsekwencja tamtej bezczelności, której zwieńczeniem był skok na Trybunał Konstytucyjny i niezgodny z prawem wybór sędziów.

Chwalenie się tysiącami kilometrów wybudowanych dróg, nowymi przedszkolami i żłobkami przestało działać. Polacy chcieli poczuć poprawę sytuacji gospodarczej w swoich kieszeniach, uznali, że to po prostu im się należy. PiS nie tylko słusznie odczytało tę potrzebę, ale też postanowiło jej sprawczo zaradzić.

Rok 2013. Platforma rządzi już 6 lat. I od sześciu lat do szkoły wysyła sześciolatki. Zaś prasa pisze:

Zamiast 33 proc. dzieci w żłobkach tylko 3 proc. Zamiast 90 proc. w przedszkolach – 54 proc. Jesteśmy najgorsi w całej UE. Komisja Europejska nie ma wątpliwości – Polska nie zapewnia odpowiedniej opieki nad najmłodszymi dziećmi. W żadnym innym unijnym państwie nie jest pod tym względem tak źle, jak u nas.

Zaiste, jest się czym chwalić. Potwierdza się podejrzenie, że kierownictwo Platformy Obywatelskiej wciąż żyje w alternatywnej rzeczywistości. Czy można wyobrazić sobie lepszy prezent dla kandydata PiS-u niż zaklinanie rzeczywistości, zakłamywanie jej, przekonywanie, że jest lepiej, niż jest? Na dokładkę, o zgrozo, Trzaskowski deklaruje wprost, że wraz z powrotem PO do władzy o demokracji rodacy mogą zapomnieć.

Opozycja powinna szukać sposobu, aby dać ludziom upodmiotowienie w odmienny sposób, zbudowany na solidarności i empatii. Dlatego uważam, że dziś najważniejsza jest wyrazistość opozycji, ale nie tyle w „bronieniu demokracji i wolności” (dla wielu są to abstrakcyjne pojęcia), ale też w walce z wyrzucaniem myślących inaczej poza nawias wspólnoty.

Mamy więc jasność. Partia opozycyjna demokracji bronić nie zamierza. Zamierza być tak jak PiS, tylko bardziej. Niczego nie zmieni, niczego nie cofnie, zaopiekuje się tylko tymi, których PiS wykluczyło. Dlatego

Miejsce opozycji jest dziś przy kobietach, których prawa są zagrożone, cudzoziemcach na ulicach naszych miast, gejach, żydach, a nawet cyklistach (w kontekście ruchów miejskich piszę o tym śmiertelnie poważnie). Dziś wspieranie wszystkich tych, których próbuje się wypchnąć poza nawias patriotycznie poprawnego dyskursu, jest obowiązkiem opozycji, niezależnie od wyznawanych poglądów. W imię otwartości i równowagi debaty publicznej musimy stać tam, skąd wypchnąć obywateli chce rządzące PiS. Dziś nie ma miejsca na zachowawczość.

Miejsce opozycji jest przy kobietach, ale dopóty, dopóki nie próbują naruszać świętego kompromisu aborcyjnego. Z gejami i innymi mniejszościami podobnie ale dopóty, dopóki nie zachciewa się im prawa do zawierania związków partnerskich czy nie daj boże małżeństw. Cudzoziemcom, żydom i wszystkim obcym zapewni się warunki, gdy któregoś policja zastrzeli, to umorzy się sprawę, a jak nieznani sprawcy pobiją, to wyrazi się głęboki żal i ubolewanie. I ogłosi „idziemy po was”, nie ruszając się z miejsca. Nie dlatego, że nie możemy chodzić. Możemy, ale nie idziemy, bo nas nogi bolą, dość się natupaliśmy, sorry, taki mamy klimat.

Program Platformy wygląda tak:

propo

Do tej pory można było snuć domysły dlaczego partia opozycyjna nie ma programu. Trzaskowski nareszcie bez owijania w bawełnę, wprost i bez ogródek wytłumaczył, że partii takiej jak PO program jest zbędny i wręcz mógłby zaszkodzić, ponieważ chodzi o to, by wyborcy PiS-u uwierzyli, że PO da to samo, ale znacznie, znacznie więcej, że też im przywróci godność, tylko jeszcze bardziej. Z kolei kobiety powinny uwierzyć, że tego, co PiS im zabiera, to PO im nie zabierze, a może nawet coś odda, jeszcze się zobaczy. Głosowanie nad projektem Ratujmy kobiety potwierdziło, że Platforma to partia otwarta i gotowa stawić czoło wyzwaniom. Mniejszości seksualne też dostaną więcej niż mają, bo teraz nie mają nic, a potem przynajmniej lać ich i znieważać się zabroni. A jak im będzie mało, to się ich pogoni. No i żydzi i inni obcy też odniosą korzyści jeśli tylko mają czynne prawo wyborcze. Jak nie, to niech się jeszcze zastanowią, czy dobrze wybrali.

PiS rządzi, świat nie może wyjść ze zdumienia, a im bardziej świat się dziwi, tym bardziej PiS-owi poparcie rośnie, a PO spada. Dlatego PO ustami czy piórem Trzaskowskiego proponuje uczciwy układ: wybierzcie nas, PiS przestanie rządzić, świat przestanie się dziwić, a wy nie zauważycie żadnej różnicy. No to co, umowa stoi? Pomożecie?

Dodaj komentarz