Na buntowników popyt minął…

Autor bloga „Chrześcijańskie korzenie Europy”, absolwent Akademii Teatralnej w Warszawie oraz filozofii polityki na Uniwersytecie w Oxford, prowadzi prywatną wojenkę z pomysłodawcą i obecnym liderem KOD-u. Na czele stowarzyszenia KOD stanął „patologiczny kłamca i arogant”, który „łozuje” Polaków kosztem wspaniałego ruchu społecznego stworzonego przez Mateusza Kijowskiego — przekonuje chrześcijański korzeń Europy. Na tym jednak nie poprzestaje zwracając się do swych czytelników z prośbą: Prosze także mieć świadomość, że to nie Łoziński wymyślił nazwę KOD. Podobno organizacja o takiej nazwie powstała już wiele lat temu w Oświęcimiu a Łoziński przywłaszczył sobie autorstwo tej nazwy. Autor wpisu uznał najwidoczniej, że większą estymą obdarzą Mateusza Kijowskiego wszyscy mający świadomość, że bez żadnych oporów stanął na czele stowarzyszenia, którego nazwę przywłaszczył sobie Łoziński. Ponieważ proces przywłaszczania został udokumentowany, więc można samemu  prześledzić jak do niego doszło.

Niestety, buntownik, jak sam siebie określił Kijowski, nie może poszczycić się takimi osiągnięciami jak jego następca, skoro nawet „kijowy” kojarzy się bardziej z kijem niż z Mateuszem i wystawianiem faktur za działalność opozycyjną. Prokuratura także niestety nie stanęła na wysokości zadania i zamiast postawić Łozińskiemu zarzut przywłaszczenia nazwy, którą posługiwał się Kijowski, i oskarżyć o „łozowanie”, oskarża buntownika. Jej zdaniem Mateusz K. ‚buntownik’, i Piotr C. ‚skarbnik’ przywłaszczyli sobie 121 tys. zł. A to nie wszystko, bowiem — jak poinformował rzecznik Prokuratury Okręgowej w Świdnicy Tomasz Orepuk — Usiłowali także przywłaszczyć na szkodę Stowarzyszenia KOD pieniądze w kwocie 15 tys. zł za rzekome wykonanie podobnych usług, jednak wypłaty zostały zablokowane przez członków zarządu KOD.

Tutaj, choć to logice wbrew i zapewne efekt upałów, zarekomenduję badseller „Buntownik”, będący reportażem z pobytu Kijowskiego w Londynie, który odpowiada także na pytanie kim naprawdę jest Lider KOD i jaka jest jego wizja demokracji, której chce bronić. Oczywiście, choć w pierwszej chwili trudno się zorientować, na pytanie nie odpowiada Londyn, lecz znajdujący się w nim Kijowski. Już ta aura niedomówień i tajemniczości gwarantuje pasjonującą lekturę. Niewykluczone, że wkrótce ukaże się tom drugi, będący reportażem z pobytu Kijowskiego w prokuraturze. Choć raczej wątpliwe, by Rozmowy dotyczyły głównie sytuacji politycznej w Polsce i Europie, przyszłości Unii, Brexitu i problemów z populizmem na świecie.

Nie mnie oceniać atak na Łozińskiego dokonany przez współautora „Buntownika”. Jedno jednak nie ulega wątpliwości — odsunięcie takich ludzi od kierowania stowarzyszeniem może mu jedynie wyjść na dobre.


Tytuł wpisu jest parafrazą tytułu piosenki Izabeli Trojanowskiej i Stalowego Bagażu „Na bohaterów popyt minął”.

Dodaj komentarz