I to by było na tyle

Dziś jest 11 dzień grudnia. Za dwa dni znikną stamtąd wszystkie blogi. Czy jest czego żałować? Po zmianie kierownictwa tamto miejsce zaczęło miewać problemy z krytyką. Krytykować, owszem, można, ale nie ich! O wolność słowa jak najbardziej trzeba walczyć, ale także wyłącznie na ich zasadach. Oni zdecydują, co jest dozwolone, co jest hejtem, co jest mową nienawiści, co jest zniewagą i kogo znieważono, co jest dopuszczalne. Chyba, że ich zrepolonizują, zakneblują lub zlikwidują, to wtedy… zejdą do podziemia. I zaczną reklamować maść na szczury.

13 grudnia to pamiętna, symboliczna data. 13 grudnia 1981 wprowadzono na terenie całego kraju Stan Wojenny kończąc reglamentowaną wolność, 13 grudnia 2017 zostaną zlikwidowane blogi kończąc reglamentowaną wolność wypowiedzi. Podobieństw jest więcej. Krytyka tak wtedy jak i teraz często oznacza „być krytym”. Zapewne z tego względu notka pod tytułem „Bloga nie ma” opublikowana 11 sierpnia 2014 o godzinie 13:57 została po kilku miesiącach zablokowana. Jaki punkt regulaminu złamała? Dlaczego została zablokowana dopiero kilka miesięcy po opublikowaniu? Na szczęście nie wszystkie wpisy zniknęły bezpowrotnie. Dzięki „pirackim” kopiom część udało się odtworzyć. Niestety, nie wszystkie.

Jednym z największych osiągnięć Solidarności było wymuszenie na władzy informowania o wszelkich ingerencjach cenzury wraz z obowiązkiem podawania podstawy prawnej. 16 lat później do konstytucji dopisano zakaz cenzury prewencyjnej, ale zakazu cenzury jako takiej już nie. Dlatego panuje wolna amerykanka i wszyscy mający odrobinę władzy, czyli uprawnienia moderatorskie, cenzurują na potęgę. Nie mają innego wyjścia, ponieważ prawodawca wymusił na nich, żeby byli i sędzią, i katem czyniąc odpowiedzialnymi za treści, które ktoś umieści. To niestety nie jest wyłącznie polski pomysł. Karać jednych za przestępstwa popełnione przez innych chce cały tak zwany cywilizowany świat.

Dotąd nikomu do głowy nie przyszło karać restauratora za to, że w jego restauracji rewolucjoniści „bezkarnie” przygotowywali plany obalenia legalnej władzy. Dziś za to odpowiada właściciel portalu lub dostawca usług internetowych. Do jego obowiązków należy ocena czy dana wypowiedź łamie prawo, a jeśli uzna, że łamie, to musi szybko zatrzeć  ślady przestępstwa. W przeciwnym razie poniesie karę. Trzeba jednak wiedzieć, że jeśli takie praktyki stosują Chińczycy, Koreańczycy czy Rosjanie to jest to wielce naganne i niedopuszczalne.

Za dwa dni znikną stamtąd wszystkie blogi. Na szczęście tym razem nie zniknie wraz z nimi „Teleranek”. Także blog Dywagacje nie zniknie i będzie czynny przez całą dobę pod adresem www.oby.watel.info. Dzieląc się tą dobrą nowiną życzę wszystkim Czytelnikom, Redakcji przed i po restrukturyzacji oraz całej Agorze dużo radości, wesołych Świąt i szczęścia w przyszłym roku.

Dodaj komentarz


komentarze 2

    1. Jaka redakcja? O archiwizację bloga powinieneś się zwrócić do „zespołu Gazeta”:

      Do 14 grudnia 2017 możesz zarchiwizować treści swojego bloga i przenieść je na platformę WordPress. Jeśli chcesz to zrobić, napisz na adres: zespol_gazeta@gazeta.pl – my w ciągu 14 dni wyślemy Ci zarchiwizowaną treść bloga (bez zdjęć). Zdjęcia możesz zarchiwizować samodzielnie ze strony swojego bloga.

      Z redakcją Toku nie ma sensu w ogóle się zadawać. Oni nic nie mogą.