Chrześcijański pluralizm

Jak można się było spodziewać Polska Telewizja wije się i skręca przepraszając i tłumacząc się z nadawania programu satyrycznego. Wyjaśnia dlaczego ośmieliła się nadać program, w którym ujawniono, w formie żartobliwej i nie na kolanach, największą tajemnicę wiary. Zdumiewające jest nie to, iż ową tajemnicę ujawniono, lecz że ta tajemnica… obraziła uczucia tych, którzy nie wiedzieli. Bo dla pozostałych… Cóż to za odkrycie, że papież jest człowiekiem? Tyle, że — jak stwórca — nieomylnym?

Zdumiewające jak wielkie spustoszenia poczynił miniony ustrój nie tylko w psychice starych, ale i młodych. Hasło „Bądź czujny wobec wroga narodu” (narodu!) obowiązuje nadal w wyolbrzymionej, karykaturalnej postaci. Próbę obalenia siłą ustroju socjalistycznego zastąpiono obrazą uczuć religijnych. Prawo wzbogaca się o gumowe, bełkotliwe przepisy, przygotowywane przez parafian, którym ewidentnie rozum odjęło. Jak można napisać w jednym zdaniu, że masz prawo posiadać dowolne poglądy, a w drugim określać jakie? A taki potworek napisany prozą obowiązuje telewizję publiczną: TVP respektuje pluralizm światopoglądowy obywateli, szanuje uczucia religijne odbiorców i tworzy możliwość wyrażania treści religijnych. Respektuje chrześcijański system wartości, za podstawę przyjmując uniwersalne zasady etyki? Uniwersalne, czyli jakie? Uniwersalne, ale pod warunkiem, że chrześcijańskie…

Od czasu gdy czerwonych zastąpili czarni zajęci swoimi sprawami nie zwracaliśmy uwagi, co parafianie w parlamencie pod dyktando lub z głowy, czyli de facto z niczego, wypisują w ustawach i — ogólnie — prawie, które później uchwalają. I dopiero przy jakiejś, zdawać by się mogło bzdurnej i niegodnej uwagi okazji, okazuje się jak zgrabnie przekształcili państwo w folwark parafialny. Dowiadujemy się nagle i znienacka oraz ze zdumieniem, że na każdą okazję jest paragraf i tylko dobrej woli i nieskończonej łaskawości zawdzięczamy, że pozwala nam się w ogóle otwierać usta.

Skoro już o prawie mowa. Wyobraźmy sobie parlament. Podczas zaborów, w Polsce Ludowej, nieważne. W nim Parlamentarny Zespół do spraw Przeciwdziałania Polonizacji Polski. Jak by był dzisiaj oceniany? A Parlamentarny Zespół do spraw Przeciwdziałania Ateizacji Polski istnieje i ma się dobrze. I nikogo jego istnienie nie dziwi, nikt nie protestuje. Jak to możliwe? Za nasze pieniądze posłowie tworzą zespół który ma za zadanie przeciwdziałać czemuś, co nie tylko nie jest zabronione, ale jest gwarantowane konstytucją! Gdzie jest Kalisz, Miller, Kopacz, Palikot, Tusk, co to nie klęka? Czemu milczy Komisja Etyki sejmu? Chrześcijańska etyka nie pozwala jeśli nie zwrócić uwagi na to kuriozum, to przynajmniej szanować podatników, którzy swoich przedstawicieli utrzymują?

Niezauważalnie, za naszym przyzwoleniem, pod samym nosem wyrosła nam nowa nomenklatura, nowi towarzysze, którzy decydują o tym kogo kochać, z kim się bić,  komu wierzyć i jak żyć*. Co myśleć, co oglądać, czego słuchać. Co jest kulturą, a co chamstwem. Każdy przejaw samodzielności, niezależności, krytyki „ustroju” jest duszony w zarodku jak nie przez wymiar sprawiedliwości, to przez którąś z licznych rad stojących na straży wartości. To co dawniej było socjalistyczne teraz jest chrześcijańskie i też nie wolno ani się z tego śmiać, ani krytykować. Gospodarka jest jeszcze kapitalistyczna, ale ostatnie zwycięskie bitwy o handel lekami i wywóz śmieci dowodzą, że i tu powoli wraca normalność. Bowiem wiara w omnipotencje państwa jest silniejsza nawet niż wiara w boga.

Jakby tego było mało parafianie wierni wartościom postanowili powalczyć. Nic to, że to co robią jest sprzeczne z polską racją stanu i polskim interesem narodowym. Ważne, że ksiądz dobrodziej po główkach pogłaszcze i może nawet pozwoli w rękę cmoknąć. Otóż Akcja Wyborcza Polaków na Litwie (właściwsza chyba by była nazwa Akcja Parafian) zarejestrowała w litewskim sejmie poprawkę do ustawy o oświacie, przewidującą obowiązkowe nauczanie religii w szkołach i projekt ustawy o ochronie życia poczętego. W tym przypadku nie chodzi o polskie, lecz litewskie życie poczęte. Skoro zielona wyspa przekształca się w czarną dziurę, to dlaczego nie uczynić z ciemnogrodu towaru eksportowego? Co tam dobre stosunki z Litwą, pokażmy Litwinom, że są dzikimi, nieokrzesanymi poganami i chrystianizujmy ich. A potem ryczmy w wniebogłosy, że jesteśmy prześladowani. I stawiajmy męczennikom pomniki.

Nie. Nie powinniśmy śpiewnie prosić „Ojczyznę wolną racz nam wrócić panie”. Bo tę już mamy i pogrążamy. Musimy błagać usilnie modląc się z całych sił „Rozum jak najszybciej racz nam zwrócić panie”.

P.S. Poseł PiS Andrzej Jaworski z sejmowego zespołu ds. przeciwdziałania ateizacji Polski: — W czasie każdej, nawet najbardziej pijackiej imprezy po mordzie daje się tylko w dwóch momentach: gdy ktoś obraża twoją matkę lub gdy ktoś obraża twoją religię. Dziś dochodzi do tego, że te dwa elementy są wyszydzane.

Rozumiecie panowie młodzieńcy ze wszech miar polscy i inni bogobojni parafianie wytyczne? Wiecie już kiedy i komu daje się po mordzie niezależnie od stanu upojenia? Aby rozwiać wszelkie wątpliwości powiedzmy to sobie wprost — pan poseł nikogo do niczego nie nakłania ani nie zachęca. On tylko informuje i ubolewa, że nie dostali po mordzie więc bezczelnie się śmieją plując w twarz…


* Parafraza wiersza Jacka Klyffa „Daj mi znak„.

Dodaj komentarz