Atak neoliberalizmu

Wyznawcy wiary w omnipotencje i uczciwość władzy mają nową obelgę — neoliberał. W tym kontekście neokomunista czy zaledwie neosocjalista jawi się jako komplement. Nie ma sensu dociekać, czy tę wiarę wyznają wyznawcy członka Biura Politycznego KC PZPR, czy raczej rodziny żołnierzy AK, którą władza ludowa zamiast do obozu pracy zesłała na Żoliborz. Ważne, że z neoliberalizmu uczynili przekleństwo, obelgę, którą walą na oślep na lewo, co zrozumiałe i prawo, co zdumiewające.

Trzeba mieć zaiste nadprzyrodzony wzrok, żeby dostrzegać wolny rynek i neoliberalizm tam, gdzie ich nie ma. Chociażby w służbie zdrowia. Wolny rynek bowiem działa dobrze tylko tam, gdzie państwo mu to umożliwia pilnując, by przedsiębiorcy stosowali się do jednakowych dla wszystkich reguł. I zdecydowanie wkracza, gdy ktoś chce iść na skróty lub te reguły lekceważy. Pierwszy z brzegu przykład — dwie firmy zajmujące się tym samym. Jedna zatrudnia pracowników na umowy o pracę, płaci wszystkie możliwe podatki i składki, druga zatrudnia na umowy o dzieło lub na umowy zlecenia, dzięki czemu sporo oszczędza. Czy można w tym przypadku mówić o niewidzialnej ręce rynku? Czy raczej o słabym, skorumpowanym państwie, które przymyka oko na łamanie zasad?

Państwo ma ogromny wpływ na rynek. Dlatego przepisy muszą być jasne i klarowne, żeby łatwo można było wyłowić i wyeliminować tych, którzy je łamią. Tymczasem praktyka jest odwrotna — przepisy są mętne, niejasne, zagmatwane, niezrozumiałe, wymagające interpretacji, która w każdej chwili może się zmienić (i często zmienia się) na mniej korzystną. Na dodatek zmieniają się jak w kalejdoskopie. Na przykład w okresie sześciu miesięcy 2011 roku, od stycznia do lipca, ustawa o podatku od towarów i usług została zmieniona jedenaście razy! Może warto zapytać pana premiera dlaczego rząd stale grzebie w przepisach i czy byłby w stanie funkcjonować gdyby równie często zmieniały się zasady pracy Prezesa RM.

Jakby tego było mało rząd na gwałt szukając pieniędzy w kieszeniach podatników traktuje ich jak gubernator traktuje kolonię. Jednocześnie władza, która potrafi ustawy dla siebie korzystne uchwalać w ciągu niemalże godzin, na nieprawidłowości reaguje z opóźnieniem, albo nie reaguje wcale. W swoim pierwszym exposé Tusk odmieniał słowo zaufanie przez wszystkie przypadki. Słowo „zaufanie” będzie w związku z tym mottem nie tylko tego wystąpienia, ale, mam nadzieję, całej naszej kadencji i całego okresu, w którym przyjdzie mnie z moimi współpracownikami rządzić. Nie ma chyba w historii zarówno Polski niepodległej jak i podległej polityka, który by tak haniebnie zawiódł pokładane w nim zaufanie. Jak w czasach mienionych społeczeństwo, poza nielicznymi wyjątkami, nie utożsamiało się z tamtym państwem i tamtą władzą, tak teraz też coraz mniej osób wierzy, że to państwo to jego państwo. Na PO głosowali młodzi i tych młodych postanowiono w pierwszym rzędzie brutalnie pozbawić złudzeń. Udowodniono im boleśnie, że jeśli się ma do dyspozycji posłusznych wykonawców poleceń w dostatecznej liczbie, to nie trzeba oglądać się na nic ani ważyć słów. Państwo obiecując złote góry może na przykład najpierw przymusowo pieniądze w postaci składek ściągać, po czym okrzyknąć swoje decyzje mianem „przekrętu” i zgromadzone środki zabrać. Ot tak, z dnia na dzień, po prostu.

Trzeba mieć niebywale wyostrzony wzrok, żeby w takim państwie dostrzegać niewidzialną rękę rynku i jakichś liberałów czy neoliberałów. To co mówi Wacław Radziwinowicz w odniesieniu do Putina pasuje jak ulał także do przywódców większości naszych partii. Tu także mamy do czynienia z przypadkiem liderów, którzy otoczyli się nadskakiewiczami, lizusami, pozbywszy się ze swojego otoczenia ludzi, którzy coś są warci, takich, którzy potrafią powiedzieć ‚nie’. Klakierzy i potakiwacze nie powiedzą prawdy, bo wódz mógłby się zdenerwować, nakrzyczeć, zdymisjonować, wyrzucić z partii. Mówią więc tylko to, co chce usłyszeć. Co czasem także może się obrócić przeciwko nim. Na przykład wtedy, gdy z gazety dowie się o czymś, o czym woleli nie donosić.

Przerażające, że określenie Kisielewskiego charakteryzujące władzę, po 46 latach znowu doskonale ją charakteryzuje…

Dodaj komentarz