Swego czasu wynikami wyborów w Anglii straszono zwolenników jednomandatowych okręgów wyborczych w Polsce. Ponieważ w Anglii — według straszących — zwyciężyli nie ci, którzy powinni byli. Zestawienie wyników wyborów w Anglii z wynikami wyborów w Polsce zadawało kłam temu twierdzeniu. Było jednak oparte na nieaktualnych, niewiarygodnych i zdecydowanie niesłusznych wynikach wyborów sfałszowanych w roku 2011. Dlatego warto uaktualnić to zestawienie, by unaocznić wszystkim, że jak by obowiązywały JOW-y, to by było jeszcze gorzej, a ponieważ nie obowiązywały, to jest lepiej. Zwłaszcza, że — tym razem — nikt niczego nie fałszował.
Warto w tym miejscu zacytować pewną instrukcję wewnętrzną sprzed roku, której celem było przedstawienie niedalekiej przeszłości w prawdziwym świetle: Wynik wyborów jest sfałszowany, bo nie oddaje rzetelnie woli wyborców. Dowodem na to jest ogromna, ujawniona już skala nieprawidłowości, manipulacji i nadużyć wyborczych. Pytanie o to, kto sfałszował, jest tak naprawdę pytaniem o to, kto na fałszerstwach mógł skorzystać – cui bono? – dziś wiemy, że skorzystała na tym jednoznacznie koalicja PO-PSL. Za organizację wyborów odpowiada władza i to ona dopuściła do takiej sytuacji. Konsekwencją sfałszowania wyborów powinno być ich powtórzenie – to będzie zwycięstwo demokracji i praworządności. Dziś już wiadomo kto skorzystał, więc o żadnym fałszerstwie mowy być nie może, choć wybory zorganizowała ta sama władza. Nie można jednak nie zgodzić się z twierdzeniem, że konsekwencją takiego wyniku wyborów powinno być ich powtórzenie. Byłoby to zwycięstwo demokracji i praworządności…
Cały wpis