Wiarygodność członków

Posłowie PiS-u mają wiele zalet i umiejętności, których zwykli śmiertelnicy, a nawet posłowie innych ugrupowań mogą im pozazdrościć. Na przykład poseł Jarosław prezes Kaczyński bezbłędnie w największym tłumie potrafi wyczuć zasranego gnoja. Jednak ich wszystkich na głowę bije posłanka Magdalena Filiks, która jest członkinią tak zwanej komisji kopertowej, czyli Komisji Śledczej do zbadania legalności, prawidłowości oraz celowości działań podjętych w celu przygotowania i przeprowadzenia wyborów Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej w 2020 r. w formie głosowania korespondencyjnego. Zacna ta niewiasta raczyła była publicznie zrecenzować wpis i filmik Waldemara Budy, który na portalu X napisał:

Dzisiaj posiedzenie komisji śledczej.
Przewodniczący @Dariusz_Jonski zaczął od uchylania pytań, później wyłączał mikrofon a teraz chce wykluczać członków!
Za chwilę zostanie sam w komisji i będzie nagrywał TikToki.
A ile ma to wspólnego z determinacją do ustalenia prawdy sami oceńcie.

Wpis okrasił filmikiem, na którym mówi między innymi, że już za chwilę rozpocznie się posiedzenie Komisji Śledczej. Eeee. Przewodniczący Joński na początku uchylał pytania. Później wyłączał mikrofon, a dzisiaj chce wyłączać członków komisji. Nie pozwolimy na to — zadeklarowali Buda i wyjaśnili, że najprawdopodobniejszym powodem dla którego Joński uchyla i wyłącza jest chęć kręcenia Tik-Toków. Prawdopodobnie chce uczestniczyć sam w komisji i nagrywać Tik-Toki. Warto zauważyć, że Buda sam nie uczestniczył w komisji i nie nagrywał Tik-Toków tylko iksy, dawniej zwane tweetami. Tak czy owak nawet zaprzyjaźniony absolwent przedszkola nie miał żadnego problemu ze zrozumieniem o co Budzie chodzi, czego nie da się powiedzieć o posłance Filiks. Chciałabym tylko, żeby opinia publiczna mogła zrozumieć jak panowie członkowie, którzy wyszli dzisiaj z tej komisji działają i tylko jedno jakby zdanie pozwolę sobie powiedzieć. Otóż o godzinie 10:15 kolega Waldemar Buda oburzony pracą komisji, o 10:15, 20 minut przed rozpoczęciem prac komisji napisał na Twitterze tak i nakręcił filmik przy tym: „Dzisiaj posiedzenie komisji śledczej. Przewod, dziś, dzisiaj posiedzenie komisji śledczej przewodniczący Joński zaczął od uchylania pytań, później wyłączał mikrofon a teraz chce wykluczać”. Ja nie zwróciłam na to uwagi szanowni państwo gdyby nie fakt, że pan Buda nagrywał ten filmik i tam były firanki w tle i się rozejrzałam, się zorientowałam, że na tej sali nie ma firanek i jakieś 25 minut przed rozpoczęciem komisji pan Buda napisał, że pan Joński zaczął dzisiaj od uchylania pytań i wyłączania mikrofonu, pan Buda stwierdził to 20 minut przed rozpoczęciem komisji, po czym był oburzony pracą komisji, wstał wyszedł i nie bierze w niej udziału i to jest właśnie eee i to jest właśnie ta wiarygodność członków komisji, którzy dzisiaj opuścili komisję.

Słysząc wywody p. Filiks łatwiej zrozumieć jej napastliwość, przerywanie, dopowiadanie, komentowanie i interpretowanie zeznań świadków. Jeśli kobiecina ma kłopoty ze zrozumieniem kilkuzdaniowego przekazu zniekształcając i wypaczając jego wydźwięk i zmieniając sens, to sens jej pracy w komisji staje pod olbrzymim znakiem zapytania. Słabą pociechą jest to, że Filiks nie jest osamotniona. Posłowie PiS-u na każdym kroku w podobny sposób „rozumieją” wypowiedzi.

Andrzej Duda, który jest p.rezydentem, ma niebywałe poczucie humoru. Jego próbkę zademonstrował przed zwołaną przez siebie na 13 (lutego) o 13 (godzinie) Radą Gabinetową. Uparł się przy realizacji gigantycznych przedsięwzięć dla dobra Polski bez ogladania się na koszty. Jeżeli państwo dostrzegacie, że były jakieś nieprawidłowości, które być może czasem wręcz mogą nasuwać państwu wątpliwości czy nie doszło do jakichś działań sprzecznych z prawem, że być może doszło do popełnienia jakichś przestępstw. Proszę państwa! Mamy w Polsce odpowiednie organy, które tymi kwestiami się zajmują, proszę działać i nie wahać się. Proszę składać odpowiednie wnioski do prokuratury, niech odpowiednie podmioty podejmują tutaj działania i badania. Co w tym jest śmiesznego? Ano to, czego p.rezydent nie powiedział: Podpiszcie się z tym zawiadamianiem prokuratury póki mamy jeszcze na nią wpływ. A nawet gdy ten wpływ utracimy zawsze możemy powiedzieć, że wyrok to kuriozum i skandal, że to nie wyrok, że to zemsta polityczna reżimu Tuska, a w ostateczności ułaskawię kogo będzie trzeba. Bo mnie przede wszystkim zależy na tym, żeby to, co jest realizowane, powiedzmy to ogólnie — z naszych pieniędzy jako podatników, dla Rzeczypospolitej, a przede wszystkim dla przyszłych pokoleń, żeby było realizowane dobrze.

Są i dobre wieści. Zanim ceny prądu wzrosły niebotycznie

Rada nadzorcza Tauronu odwołała pięciu z sześciu członków zarządu spółki. Chodzi o prezesa Pawła Szczeszka, Patryka Demskiego, Bogusława Rybackiego, Tomasza Szczegielniaka i Artura Warzochę. Swoje stanowisko w zarządzie zachował wiceprezes ds. finansowych Krzysztof Surma, który pracuje w Tauronie od 2009 roku.

Czy skończy się wreszcie skubanie odbiorców?

Dodaj komentarz