Być kobietą…. (2)

Obyczaje są jednym z obrazów historii. Mówią nie tylko o rodzaju pracy, jadle, podziale obowiązków, dostatkach lub biedzie. Mówią o zdrowiu i sposobach leczenia, gdy go brakowało.

Kiedyś, tak jak i teraz możliwości kobiet zależą od zamożności. O losach zamożnych poczytać można w książkach beletrystycznych, zapisach prawnych. O biedniejszych jest tam dużo mniej. Życie kobiet dość dobrze znane jest z XIX, XX wieku. Rzadko kto zastanawia się dlaczego niektóre rzeczy robiono w taki, a nie inny sposób. Miałam to szczęście, że moja kochana Babcia, która zobaczyła kawał świata, lubiła dzielić się swoimi spostrzeżeniami oraz korygować moje wyobrażenia.

Jako młodsza nastolatka zachwycałam się XIX wiecznymi strojami kobiet. Wydawały mi się takie romantyczne. Babcia, która nosiła takie stroje i odpowiednią bieliznę (króciutko), szybko przekonała mnie, że powodów do zachwytu nie było. By piękna sukienka pokazywała talię kobiety musiała ona założyć gorset. Najprościej pisząc, był to kawałek materiału, na którym naszyte były listewki z tego samego materiału z otworem by można było wcisnąć do niego metalowy pręt lub lub fiszbiny z wielorybów. Gorset zakładało się na koszulę. Był drogi, ale nie można go było wyprać ze względu na konstrukcję. Po kilku latach używania był brudny, przepocony. Ale od czego perfumy? Zniechęca, prawda?

To jednak drobnostka. Prace kobiet były skomplikowane i nie takie proste jak dziś. Należało umieć oszczędnie gotować i piec. Na wsiach był zwykle jeden piec chlebowy. Po jego rozgrzaniu kilka kobiet piekło po ileś tam bochenków chleba. Dlaczego tak? Opał był drogi i niedostępny. Opalano drzewem, a na opał zbierano chrust w lasach prywatnych. Malarze przedstawiali kobiety niosące chrust w płachtach zarzuconych na plecy.

Przez wieki prano na brzegach rzek, jezior. Moczono bieliznę, a następnie kijankami wytłukiwano brud. Ta metoda sięgała czasów Chrobrego, albo i dłużej. Powodem takiego prania był brak opału i odpowiedniej wielkości kotłów do wygotowania bielizny. By dobrze wyprać należało pościel namoczyć w zimnej wodzie by brud odkleił się. Ponieważ prawie wszyscy posiadali jedną zmianę pościeli, przez jakiś czas sypiano pod czerwoną wsypą. By nie prasować używano magla. To ciężka praca, wymagająca pewnych umiejętności. Mówię tu nie o maszynie, a o dwóch kawałkach drewna odpowiednio do maglowania przystosowanych.

Teraz gorsety pełnią często rolę wabika. Obszyte koronkami, różnokolorowe. Używane do oczarowania męskich oczu. Czasami mające uchwyty do pończoch. A pranie? Któż tam zajmowałby się moczeniem, praniem, krochmaleniem i prasowaniem. Część rzeczy zrobi pralka, maszyna na prąd, nie zawsze prasować trzeba, bo materiał z dodatkami wytworzonymi przez przemysł chemiczny prasowania nie wymaga.

A pieczenie chleba, gdy robimy to w domu? Żaren nie trzeba używać by mieć mąkę. Kupuje się ją w sklepie. Piec gazowy odpowiednio nagrzany, ilość wyrobiona na 2-4 chlebki, często przez mężczyznę, powoduje szybkie pieczenie. Nadwyżki po ostudzeniu mogą być schowane do zamrażarki. Gdy będzie potrzeba je użyć, wystarczy wieczorem wyjąć i na rozmrożenie wstawić do lodówki. Chlebek nadal świeży

O innych zapomnianych, albo teraz całkiem inaczej wykonywanych pracach, kiedy indziej. Patrząc z całkiem innej strony niż robiły to kiedyś sufrażystki, teraz feministki, chcę pokazać dlaczego kobiety mogły iść do pracy, szkoły, na studia.

Kobiety najczęściej mówią o własnych, wywalczonych zdobyczach. Gdyby jednak nie było mężczyzn widzących potrzeby zmian, wspierających kobiety i wtedy i teraz, niewiele by zrobiły.

Dodaj komentarz