Normalne życie za młodu utracone – c.d.

Ilu takich młodych, zagubionych, nie mających w nikim oparcia, zostało kibolami? Ilu znalazło się w różnych grupach przestępczych? Ilu po wyjściu z więzienia, poprawczaka, nie znalazło zatrudnienia, domu, wsparcia, pomocy??

W więzieniach, poprawczakach, poznali takich samych. Albo uczyli się od nich przestępczego fachu, albo sami byli nauczycielami. Czy przytulisko jakie daje im grupa kibolska, banda narkotykowa, grupa wojska Macierewicza, są odpowiednimi miejscami by znaleźć pracę zarobkową, założyć rodzinę, w której dzieciom nie zostaną przekazane niewłaściwe postawy?
Cały wpis

Normalne życie za młodu utracone…

Mam dylemat. Albo inaczej problem, zgryz, węzeł gordyjski, duży znak zapytania czyli niewiadoma. Przeczytałam bardzo ciekawy wywiad. Jeśli go nie wkleję, to zniknie „za kłódką”, a link nie będzie żadnym odniesieniem. Wkleić – nie wkleić. Jeśli właściciel bloga miałby mieć kłopot, to wyrażam prośbę o usunięcie tego wpisu.
Cały wpis

Ja na to nie pozwolę!

W minionych czasach wszystko było nasze, czyli państwowe. Państwowa była także kultura i sztuka. Jeśli nie podobało się władzy jakieś dzieło — obraz, książka, przedstawienie, sztuka teatralna, film — to zaliczano je do kategorii „kicz”, „paszkwil” lub tp. i wysyłano do lamusa albo w niebyt. Podobnie traktowano nieprawomyślnych twórców. A ponieważ wszystko było nasze, nielubiani przez nas twórcy nie mieli szans zaistnieć. Później mogli w ograniczonym zakresie występować w kościołach i publikować w drugim obiegu.

Zanim przejdziemy do współczesności wspomnijmy, że w owych czasach oprócz cenzury szczególnie istotną rolę odegrała weryfikacja i centralnie ustalane stawki i honoraria. Uchwała nr 827 Prezydium Rządu z dnia 15 października 1955 r. w sprawie zasad zatrudniania i wynagradzania muzyków ustalała na przykład szczegółowo ile mogli zarobić Czesław Niemen, Krzysztof Klenczon, Karin Stanek czy inni. Bez względu na to, czy ich występ przyciągnął tysiące osób, czy grali i śpiewali w pustej sali.
Cały wpis

Dialogi na cztery nogi

Dzisiaj w godzinach porannych miał miejsce dialog. W dialogu udział wzięli: p. redaktor oraz p. profesor.
Ja też pamiętam — rzekł był p. redaktor — tę kampanię wyborczą i tam właściwie obietnica szła za obietnicą. To znaczy z jednej strony i mieliśmy obiecane 500 plus i podniesienie kwoty wolnej, ale dopiero jak rozumiem
Ale było podane w którym roku? — zapytała przytomnie p. profesor.
Ach, pani profesor! Bardzo dziękuję za tę dokładność! — rozanielił się p. redaktor. — Nawet jeżeli nie było podane w którym roku, to rozumiem jest to w pełni usprawiedliwione
Cały wpis