Zastrachane Lachy

Dawniej porwania dla okupu były na porządku dziennym. Kidnaping po prostu opłacał się. Do czasu, aż zaniechano spełniania żądań porywaczy. Dziś dochodzi jeszcze gdzieniegdzie sporadycznie do porwań, a żądania są głównie polityczne. Okupu nikt już nie oczekuje.

Dawniej porwania samolotów były na porządku dziennym. To się po prostu opłacało, bo dla ratowania kilkudziesięciu czy kilkuset osób władze szły na daleko idące ustępstwa. Do czasu aż zaniechano spełniania żądań porywaczy. Dziś dochodzi jeszcze sporadycznie do uprowadzenia samolotu, lecz spełnienia żądań nikt nie oczekuje.

Akty terroru to dzisiaj codzienność. Poza ofiarami terroryści praktycznie nie odnoszą z nich żadnych korzyści, ale osiągają jeden cel, którego w inny sposób osiągnąć się nie da — nakręcają spiralę nienawiści. Choć bowiem kraje cywilizowane nie dają się zastraszyć, to na pozostałych akty terroru wywierają właściwe i oczekiwane wrażenie. Francuzi choć w szoku, nie dali się ponieść emocjom i nie rzucili się gromić swoich muzułmanów. Choć na każdym kroku podkreśla się, że zamachów dokonali muzułmanie. Nie ludzie, nie bandyci, nie mordercy, nie psychopaci. Muzułmanie.

Dziś państwo islamskie odniosło wielki sukces. Nie, nie tam, gdzie dokonało zamachów. Nie na zachodzie Europy, w demokratycznych państwach świeckich. Odniosło zwycięstwo nad wyznaniowym państwem leżącym w sercu Europy. Oto polski nowiusieńki i mało używany minister do spraw europejskich (sic!) szlocha, że Mimo wzmacniania współpracy europejskich służb antyterrorystycznych  po zamachach w Madrycie i Londynie, Europa jest wciąż narażona na skutecznie zadawane ciosy w niesymetrycznej wojnie z terroryzmem islamskim. I co z tego, że Europa jest narażona? Zamachy oznaczają konieczność jeszcze głębszej rewizji europejskiej polityki wobec kryzysu migracyjnego. Jaki to ma związek z Polską? Ano taki, że ponieważ Europa musi, to Polska nie musi i pokaże Europie gest Kozakiewicza. Krytykowane przez nas decyzje Rady UE o relokacji uchodźców i imigrantów do wszystkich krajów UE mają wciąż status obowiązującego prawa UE. Wobec tragicznych wydarzeń w Paryżu nie widzimy jednak politycznych możliwości ich wykonania. Czy to nie zdumiewające, że znowu, jak przed wojną, bezpieczeństwa Polski powinni bronić obcy? Czy nie napawa polskich patriotów zgrozą fakt, że w armii francuskiej służą muzułmanie?

Polska przyjmie uchodźców, gdy będą gwarancje bezpieczeństwa, a te po zamachach terrorystycznych w Paryżu stoją pod znakiem zapytania — peroruje eurominister. Wynika z tego Polska nie jest w stanie zapewnić sobie bezpieczeństwa i troszczyć się o nas powinni inni. Przez 45 lat dbała o to Moskwa, dziś Watykan. Wygląda na to, że to za mało. Jaką jednak wartość w obliczu tych słów mają zapewnienia prezydenta Dudy, że Polska jest bezpieczna? Są gwarancje? Kto gwarantuje i co?

Swego czasu terroryści odnieśli sukces w Hiszpanii, która po serii zamachów wycofała swój kontyngent z Bliskiego Wschodu. W obecnym kryzysie nie można pominąć roli Rosji, która wspierając dyktatora w Syrii podsyca konflikt generując uchodźców i pośrednio destabilizując Europę. Polska znajduje się w awangardzie gorliwie wyautowując się ze struktur europejskich i z całych sił wspierając Putina w jego dziele destrukcji.

Dodaj komentarz


komentarzy 13

  1. Święta prawda:)

    „Miałem czytane” na innej blogosferze hipotezę, którą można jakoś logicznie zaczynać bronić, że za ISIS stoją byli funkcjonariusze partii BAAS, służby bezpieczeństwa Iraku Husajna.

    To oni mogą być mieszaczami.

    Co Rosja robi i jakie ma plany? Każda hipoteza jest możliwa tym bardziej, im bliżej działania te grają na rozbicie jedności UE.

    1. Ktoś zachęcił migrantów by poszli w kierunku Europy. Może ktoś ich zastraszył, może groził zabiciem dziecka, żony, zabiciem dla pobrania organów. Ale to Europa swoim nic nie robieniem zgodziła się na ten chaos.

      Co jeszcze będzie?

      1. Jest jakiś inny, sensowny kierunek ucieczki? Bogata Afryka? Mlekiem i miodem płynąca Azja? Dlaczego Polacy się tam nie pchają, tylko do Niemiec, Francji, Anglii wyjeżdżają?

        Z drugiej strony jest sensowne rozwiązanie. Wspólna unijna polityka imigracyjna. Kto się na nią nie chce zgodzić? Polska…

        1. No, jeszcze Słowacja, Czechy, Węgry, państwa bałtyckie…

          Społeczeństwa zasługiwały na to, by z ich rządów popłynęła informacja o potrzebie przyjęcia migrantów. Oraz jak to będzie w danym kraju wyglądało.

          Gdy w świat poszło od Merkel, że Niemcy przyjmą ogromną ich ilość, to migracja ruszyła w stopniu jakiego nie przewidywano. Bez jakichkolwiek reguł, limitów. Przerażona Merkel wymusiła limity bez pytania o zgodę mniej bogatych państw. A te powiedziały: nie. Nie na brak zabezpieczenia granic, nie na brak porządku, nie na kwoty wyliczone na podstawie kryteriów tajnych.

          I zamiast pomocy zrobił się chaos, dalsze cierpienia uciekinierów, jeśli nie deportacje do kraju deklarowanego jako kraj pochodzenia.

          Unia jako organizacja spsiała w tym przypadku.

  2. Generał Skrzypczak: „Zdaniem gen. Waldemara Skrzypczaka, wojna w Europie trwa od dawna i tylko politycy twierdzą, że nie ma żadnego zagrożenia i wszyscy są silni, zwarci i gotowi. – Jednak Francja jest przykładem tego, jak słaba jest Europa. Jak politycy są nieodpowiedzialni, a szczególnie Bruksela, która buduje przekonanie o miłości emigrantów do nas – mówi.

    Zagrożenie, jak sugeruje generał, przeniesie się na inne państwa Europy. – Jest to kwestią czasu. Teraz rozlewać się będzie fala emigracji, której pierwszy etap już się wydarzył. Wszyscy przygarniają uchodźców, wśród których na pewno są przemycani rebelianci z państwa ISIS, którzy są radykałami. To już się zaczęło i będzie miało charakter lawinowy. Zburzy to nasze wyobrażenie o współczesnym świecie, podejściu do bezpieczeństwa, w jakim teraz żyjemy, a także zburzy to, co rozumiemy pod pojęciem pokój, spokój i demokracja – zaznacza.

    Skrzypczak uważa, że brak dojrzałości politycznej, szczególnie polityków brukselskich i organizacji, które bardzo dobrze mówią o emigracji, powoduje to, że my wszyscy będziemy mieli problemy. – Jest to polityka drogi donikąd. To jest katastrofa, która dzieje się na nasze własne życzenie – twierdzi.”

    1. Mądry ten Skrzypczak jest niebywale. Co radzi? Strzelać do uchodźców? Wybudować mur na granicy, nikogo nie wpuszczać, nikogo nie wypuszczać? Paść krzyżem i błagać bozię o zmiłowanie? Generał jest od wydawania rozkazów i pilnowania, żeby wojsko robiło to, co do niego należy, a nie od moralizowania.

        1. Oby.watel: To nie już nie samotne szakale. To bojownicy walczący w parach i trójkach oraz w grupach. Tylko katolicka rodzina może zapobiec eskalacji złych rokowań.

          Oby.watel: To nie zderzenie religii. To pełzająca wola boża. [OBJAWIENIE]

          Ciebie nie męczą, nie irytują ludzie, którzy mówią, choć nie mają absolutnie nic do powiedzenia? Musisz wyszukiwać jakichś nawiedzonych? Smok i jego optymizm już przestał wystarczać? A przecież ostrzegał, że jak komunę obalimy i granice otworzymy, to przyjdą muzułmanie i będziemy musieli uwierzyć, że bóg to sługa allaha.

          1. Uważam, że Smok ma prawo do swoich poglądów. Zabronienie, to pierwszy krok do cenzury. Najpierw drobnej, potem coraz głębszej. A potem już samocenzura dużo załatwi. Czy ludzie mnie męczą? I tak i nie. Bo to są słowa, które idą do ludzi, które tworzą nastroje społeczne. Rządzący jakoś nigdy nie mają poczucia obowiązku by społeczeństwu mówić prawdę. A tam gdzie nie można powiedzieć, zawsze powiedzieć można, że mamy wiadomości, ale dla dobra nie ujawnimy ich.

            Inaczej to przypuszczenia stają się faktami. Faktem jest też to, że pijany łobuz poturbował w Poznaniu Syryjczyka, mieszkającego tam od lat. Sędzia wydał wyrok uniewinniający, bo łobuz działał pod wpływem alkoholu. Spytam, od kiedy to jest okoliczność łagodząca. Bo od wczesnej komuny już nie jest.

            W Świnoujściu przeszedł marsz tych prawdziwych. Następnego dnia chłopcy z 4.klasy pobili swojego kolegę z ciemniejszą karnacją. Dotychczas bardzo się wszyscy kumplowali. Dyrektorka ma prowadzić z dziećmi mowy o… Kluzika załamała ręce i też kazała mówić, mówić. Czy tak powinno się zapobiegać nieprawidłowościom? Po znajomości 😉 hasłem Cię nie zmęczę.

            1. Każdy ma prawo do swoich poglądów. Jeśli nawet jeśli nie są jego. I każdy ma prawo mówić. Nawet ten, kto nie ma nic mądrego do powiedzenia. Z drugiej strony nie ma obowiązku zgadzania się z cudzymi poglądami. Ale należy umieć uzasadnić sprzeciw.

                1. Niestety, Smok swojego prawa nadużywa przekształcając je w farsę. Zachowuje się tak, jak ci, których krytykuje odmawiając im prawa głosu.

                  Nie odpowiedziałem, bo pytanie jest tendencyjne i niewarte odpowiedzi. Na dodatek zadane przez NIKOGO. Założyłeś blog dla zadania mi pytania. Wyłącznie w celu zaatakowania mnie. Masz go od wczoraj, nawet nie aktywowałeś profilu. Komu mam odpowiadać i na jaki temat? Kapitanowi NEMO na napaść słowną? Zapomnij- nie gadam z anonimami
                  bez pozdrowień
                  Czy to wystarczy?

  3. Cytujesz ministra. Możesz wiedzieć, że otrzyma duże poparcie wyborców i przekonanie o dobrym wyborze. Na blogach przeczytasz, że „ludzi mi żal, ale nie Francji”, jakby ludzie nie byli jej częścią.

    Przed II WŚ Francuzi nie mieli ochoty ginąć za polski korytarz i dziwili się, że Polacy są tacy uparci i Hitlerowi nie ustępują. Dziś na informację o potrzebie realizacji V paragrafu umowy NATOwskiej „za naszą i Waszą wolność”, czyli pomocy w zagrożeniu, ocen na czerwono było trzykrotnie więcej niż zielonych.

    Może ludźmi kieruje obawa, że pójdzie do wojska, że mąż, syn, zięć pójdzie do wojska – a tu dzieci małe. Narzekanie na oszustwo amerykańskie w sprawie Iraku nic nie da. Problem trzeba rozwiązać, bo wcześniej lub później pojawi się u nas także. Żołnierzy mamy wspaniałych, ale uzbrojenie… na pokazy defiladowe. Budowa korwety pokazała bezrozumność niektórych generałów czy ministrów. Jeśli Francja nie otrzyma od Polski wsparcia, to też nam nie pomoże. I żadne modły, łapanie hostii, nauki bishopów zagrożenia nie odsuną.

    Słuchałam wczoraj Dziewulskiego, który powiedział, że terroryzm stał się tani. Porównał koszt takich ataków w USA, Hiszpanii i teraz we Francji. To paru desperatów, ich życie i środki wybuchowe.

    Jest jedna wielka groźba. Brudna bomba atomowa. Czy biorą to pod uwagę? Uwzględniają zagrożenie? Czy jak zawsze: bo wy… bo my… bo… bo….

    U nas bezpiecznie – donoszą. Przecież paniki nie wywołają, że coś tam, coś tam, się dzieje. Czego się spodziewać? Na miejscu bishopów zarządzić modły w obronie ojczyzny. Będzie spore przekupywanie, by Bóg był łaskaw. Zarobek zawsze mile widziany