Wymuszony wolny wybór

Od najmłodszych lat człowiek boryka się z koniecznością dokonywania wyborów. Co prawda doktryna dopuszcza istnienie wolnej woli, ale przez większość życia większość ludzi robi głównie to, co musi, a nie to, co chce. A robić tego, co chce często nie może, ponieważ najpierw musi robić to, co musi i na nic innego już nie starcza czasu. I tak od dziecka. Od rodziców słyszy, że nie może się bawić, ponieważ musi odrobić lekcje. A jak będzie grzeczne, to dostanie nagrodę. W przeciwnym razie też dostanie. Najczęściej lanie. Przy czym pojęcie ‚grzeczny’ rodzice rozumieją w specyficzny sposób.

Każdy, kto ma choćby odrobinę władzy lub uzyskał chwilową przewagę zaczyna stawiać warunki. Przy czym jeśli negocjacje polegają na ustępstwach, tu o żadnych ustępstwach nie może być mowy. Na dodatek trudno odróżnić wymóg, warunek od szantażu. Wikipedia definiuje szantaż jako przestępstwo przeciwko wolności, polegające na próbie zmuszenia osoby do określonego działania lub zaniechania pod groźbą bezprawną zastosowania przemocy lub ujawnienia pewnych, częściowo lub w pełni prawdziwych informacji, których ujawnienie byłoby w opinii szantażującego dużą dolegliwością dla ofiary. Wynika z tego, że przytoczony powyżej przykład dziecka, które rodzice zmuszają do określonych zachowań nie jest przestępstwem, ponieważ groźba nie jest bezprawna.

Zastanówmy się jaka musiałaby być groźba, aby spełniała warunek bezprawności? Czy wystarczy na przykład taka: „Jak nie siądziesz zaraz do lekcji, gówniarzu, to cię zabiję”? Albo taka: „Jeśli mi nie wypłacicie dziesięciu milionów w używanych banknotach, to ich zabiję”?

Ujawnianie informacji jest przestępstwem nie tylko w przypadku szantażu. Do 2 lat więzienia grozi Zbigniewowi S., oskarżonemu o ujawnienie w 2015 r. akt śledztwa warszawskiej prokuratury w sprawie nielegalnych podsłuchów w stołecznych restauracjachdonosi Polskie Radio. Jednak Jeśli dalej będzie trwała taka nagonka na prokuratorów, którzy prowadzą tę sprawę, […] to skorzystam ze swoich uprawnień i ujawnię istotne z punktu widzenia oceny prawno-karnej części materiału dowodowego, w tym podsłuchów i sms-ówoznajmił minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.

Jak widać ujawnienie ujawnieniu nierówne. A i szantaż nie zawsze wyczerpuje znamiona. Wynika to z faktu, że Prokurator Generalny oraz kierownicy jednostek organizacyjnych prokuratury mogą przekazać mediom osobiście, lub upoważnić w tym celu innego prokuratora, informacje z toczącego się postępowania przygotowawczego lub dotyczące działalności prokuratury, z wyłączeniem informacji niejawnych, mając na uwadze ważny interes publiczny. (Art.  12. §  2. ustawy z dnia 28 stycznia 2016 r. Prawo o prokuraturze).

Otwarte pozostaje pytanie dlaczego, kogo i przed czym ostrzega mini ster Ziobro. Na szczęście wiadomo dokładnie kto decyduje o tym, kiedy interes jest ważny

Dodaj komentarz