Ułatwianie życia złodziejom, oszustom i innym cwaniakom…

(….) „- Byłam w szoku, gdy pewnego dnia zaczęłam odbierać upomnienia z wezwaniem do spłaty jakichś pożyczek. Sądziłam, że to jakaś pomyłka. Interwencje w tych firmach na nic się nie zdały. Wszyscy dawali mi do zrozumienia, że to mój problem. Zgłosiłam sprawę na policję. Dowiedziałam się także, że ktoś założył na moje nazwisko konto w innym banku i właśnie na nie wziął pożyczki. Sprawa jest w toku, a do mnie wciąż przychodzą wezwania do zapłaty z firm windykacyjnych, które straszą mnie procesami sądowymi …” ONET.

O nieuczciwych komornikach zabierających majątki osobom nikomu niczego nie winnym, o propozycjach napływających z internetu o możliwości pożyczki „bez dowodu”, każdy z nas się styka. Wiedzę muszą mieć prokuratorzy, policjanci, ci od ochrony państwa, „politycy”, „dziennikarze”. NIKT w tak ważnej sprawie jak bezpieczeństwo finansów obywateli nic nie robi.

Czy gdyby był przepis (uderzający w pożyczkodawców), że danie pożyczki bez odpowiedniego zabezpieczenia JEST STRATĄ POŻYCZKODAWCY i nie podlega egzekucji komorniczej, ani żadnej innej, wstrzymałoby to bezwzględne hasanie? Niech dają ochoczo na własne ryzyko.

Ale państwo stanęło po stronie cwaniaków z banków, ubezpieczycieli, różnych kas.

Czy jako obywatelka muszę stawać po stronie mającego mnie w nosie państwa jako organizacji?

Czy za tak udzielone pożyczki ma martwić się wspomniana kobieta, którą oszukano? Czy raczej współpracujący ze złodziejami bank? Jaka pewność, że te wyłudzenia danych nie były inspirowane właśnie przez bank? Trzeba by mu to udowodnić, jak mówi prawo? To może możliwościom udzielania takich pożyczek należy postawić weto?

Jak na razie kandydaci do fotela pod żyrandolem urządzają „małpie figle” w ich odrealnionym świecie.

Dodaj komentarz


komentarzy: 1