Trzeba zacząć myśleć

Mateusz Morawiecki przekonywał, że trzeba zacząć myśleć w ściśle określony sposób. Niestety, nie ujawnił ani kto powinien to robić, ani co miałoby być przedmiotem zadumy. Trzeba zacząć myśleć strategiczniedowodził 23 kwietnia podczas IX Pomorskiego Kongresu Obywatelskiego — i wykorzystywać naszą przewagę. Zanim jednak przystąpimy do myślenia, i to strategicznego, musimy jasno określić ulubione. Otóż Nie chcemy być montownią azjatyckich śrubek. Chcemy tworzyć większą wartość dodaną. Musimy naszą myśl, to, co jest naszą przewagą, wprząc w procesy biznesowe. I znowu nie wiadomo, czy wprzęgać mamy myśl zwykłą, czy strategiczną. Dlatego nim przystąpimy do wprzęgania Będziemy kładli ogromny nacisk na usprawnienia dla firm. Okazuje się bowiem, że Polska ma jeszcze przemysł, nie zlikwidowaliśmy wszystkiego, ale trzeba pamiętać, że dwie trzecie polskiego eksportu jest elementem firm zagranicznych (…) na tej marży zarabia ktoś inny. Połowa polskiego przemysłu jest w rękach firm zagranicznych.

Ponieważ połowa polskiego przemysłu jest w rękach firm zagranicznych, więc decyzja Daimlera o wybudowaniu w Polsce fabryki silników to jest bardzo symboliczny element reindustrializacji naszego kraju – dowodził minister. Przyjrzyjmy się temu symbolicznemu elementowi. Jawor, gdzie ma powstać fabryka, leży w Specjalnej Strefie Ekonomicznej. To oznacza, że firma może liczyć nie tylko na zwolnienie z podatków, w tym z połowy dochodowego, ale także na dotacje urzędów, wsparcie ze środków unijnych i inne. Oprócz tego dostanie atrakcyjne, uzbrojone grunty wraz z niezbędną infrastrukturą. W sumie państwo sfinansuje nawet do 70% nakładów inwestycyjnych! To ci dopiero myślenie strategiczne!

Mimo, że ta inwestycja nie przyniesie Polsce wielu korzyści, to — według Morawieckiego — To jest bardzo wyrazisty akcent, że znaleźliśmy się na celowniku Mercedesa i na pewno wielu innych inwestorów. Nie zapominajmy jednak — przestrzega minister studząc emocje związane z byciem na celowniku — że plan odpowiedzialnego rozwoju to jest również pobudzenie inwestycji wewnętrznych, to jest zwiększenie innowacyjności w gospodarce, ekspansywności. Zaś Decyzja o ulokowaniu w naszym kraju fabryki silników samochodowych nowej generacji potwierdza otwartość Polski na inwestycje zagraniczne. Trudno odmówić temu rozumowaniu logiki. A ponieważ Polska ma jeszcze przemysł, nie zlikwidowaliśmy wszystkiego, to oczywiste jest, że wspieranie rodzimego przemysłu polegać powinno z jednej strony na dotowaniu zagranicznego, a z drugiej na obsadzaniu wszystkich stanowisk w polskim ludźmi zaufanymi bez zawracania sobie głowy dociekaniem, czy mają jakieś kompetencje i doświadczenie. Stąd na przykład Jelcz, który para się produkcją pojazdów dla wojska odkąd został przejęty w 2012 roku przez Hutę Stalowa Wola zwiększył produkcję czterokrotnie, a zatrudnienie niemal dwukrotnie. Teraz dotychczasowego prezesa zastąpił nowy, związany z Prawem i Sprawiedliwością, którego doświadczenie zawodowe sprowadza się do kierowania Centrum Kultury w Siechnicach i Miejsko-Gminnym Centrum Kultury w Jelczu Laskowicach. To daje gwarancję wysokiej kultury pracy.

Trzeba myśleć strategicznie…

Trzeba sobie jednak także uczciwie i jasno powiedzieć, że minusów inwestycji zagranicznych jest znacznie więcej niż plusów. Dyskwalifikuje je to, że żaden inwestor nie zgodzi się, by stanowiska kierownicze w wybudowanej przezeń fabryce zajmowali ludzie, których jedyną kompetencją są koligacje. Stąd postulat, by raczej myśleć pragmatycznie, wspierać rodzime spółki i pozyskiwać nowe dla sprawy. Takiemu myśleniu wychodzi naprzeciw zaakceptowana przez Senat nowelizacja ustawy o komercjalizacji i prywatyzacji, która pozwoli ministrowi przejmować publiczne spółki notowane na giełdzie. W tym celu art. 56 został uzupełniony o pkt 4c: Środki Funduszu Reprywatyzacji mogą być przeznaczone na sfinansowanie nabycia przez Skarb Państwa, reprezentowany przez ministra właściwego do spraw Skarbu Państwa, akcji spółek publicznych. I to, a nie dotowane inwestycje zagraniczne, można bezsprzecznie nazwać myśleniem strategicznym.

 

PS.
Przy okazji strategicznego myślenia należy podkreślić z całą mocą, że Polska jest krajem suwerennym i jako taki zawsze wzoruje się na krajach bogatych, gdy trzeba uzasadnić działania czysto populistyczne, jak zadłużanie się na potęgę (Niemcy, USA mają wyższy dług publiczny), rozdawnictwo pieniędzy (Niemcy płacą na każde dziecko więcej niż my na drugie) czy nakłady na służbę zdrowia (Niemcy, Amerykanie wydają więcej). Gdy jednak w grę wchodzi gospodarka i strategiczne myślenie nagle wzorem godnym naśladowania stają się nie kraje bogate, Europejska Wspólnota Gospodarcza, lecz sprawdzeni sojusznicy z którymi klepaliśmy biedę w ramach Rady Wzajemnej Pomocy Gospodarczej. Dlatego Pomoc publiczna jest dokładnie taka, jaka może być i jaką oferują Węgrzy, Czesi, Słowacy czy Rumunii, ponieważ jesteśmy zobligowani regułami prawa europejskiego do udzielenia pomocy maksymalnie w pewnej kwocie. Nie będę ujawniał szczegółów handlowych, ale to właśnie nasz partner – w tym przypadku Daimler – musi uzyskać zgodę na pewną pomoc ze strony Komisji Europejskiej. Jak tylko uzgodnimy te wstępne warunki, to kolejny krok procesu to złożenie aplikacji do Komisji Europejskiej z prośba o zgodę na pomoc publiczną.

Strategiczne myślenie polega więc na przekonywaniu Unii, że powinna bezwarunkowo zgodzić się na udzielenie przez Polskę pomocy zagranicznej firmie, która chce tu inwestować. Jeśli bowiem polski podatnik nie wesprze Daimlera i innych zagranicznych inwestorów, to nici z reindustrializacji i zrównoważonego rozwoju.

 

Lektura uzupełniająca: Paweł Słowik, Fabryki złudzeń: Inwestycja Mercedesa w Polsce nie musi być sukcesem

Dodaj komentarz