Smutek i trwoga

Obowiązkiem władzy jest ważenie decyzji. Gruntowna analiza za i przeciw oraz – najważniejsze –  zysków i strat. W demokratycznym państwie prawa niedopuszczalne jest podejmowanie pochopnych decyzji, które pociągają za sobą skutki finansowe, narażają podatników na straty, bez naprawdę ważkiej przyczyny.

W niedzielę p. Prezydent zbolałym głosem ogłosił, że jest mu smutno. Że jest w szoku. Że bardzo żałuje i współczuje oraz czuje, że musi coś zrobić. Niewiele od Niego zależy, więc zrobił co mógł – wprowadził żałobę narodową na terytorium całego kraju. Po co? Pędzimy na stronę Prezydenta żeby się dowiedzieć: Prezydent Bronisław Komorowski ogłosił żałobę narodową po katastrofie kolejowej pod Szczekocinami, w której zginęło 16 osób. Aha. Przynajmniej wiemy kiedy ogłosił. Bo że zginęło 16 osób to akurat wiedzieliśmy z prasy, radia i telewizji znacznie wcześniej. Ale po co? Z jakiego powodu? Może chodzi o stratę mienia przez państwowe bądź co bądź spółki? W końcu torowisko, dwie lokomotywy i kilkanaście wagonów nie nadaje się do użytku. Można zrozumieć, że Prezydent ekspertyz ujawniać nie może, bo chronione są prawem autorskim i tajemnicą państwową. Ale powód ogłoszenia żałoby narodowej też jest informacją poufną?

W Polsce codziennie z różnych przyczyn umiera ponad tysiąc osób. Nikt nie prowadzi statystyki ile z nich dlatego, iż termin wizyty u specjalisty był nierealnie odległy lub leki, które brali z dnia na dzień podrożały kilkukrotnie. Nikomu nawet do głowy nie przyjdzie, żeby z tego powodu ogłaszać permanentną, całoroczną żałobę narodową lub chociażby powstrzymać się z podpisaniem ustawy, skoro istnieje uzasadnione podejrzenie, że jej zapisy zagrażają zdrowiu lub życiu pacjentów.

I tu wreszcie dochodzimy do sedna: W czasie żałoby flagi państwowe na gmachach publicznych zostają opuszczone do połowy masztu; odwoływane są imprezy masowe, rozrywkowe, koncerty i imprezy sportowe. Pal licho flagi. Niech sobie wiszą opuszczone. Ale odwołanie imprez wiąże się z kosztami. Łatwiej by było je ponieść mając świadomość, że wprowadzenie żałoby „odwołuje” także proporcjonalnie część apanaży członków kancelarii prezydenta i samego zainteresowanego. Ale tak nie jest. Koszta ponoszą jedynie ci, którzy imprezy organizowali i ci, którzy się na nie wybierali. Za co zostali ukarani? Czy fiskus zrekompensuje im niezawinione straty? Może zamiast żałoby rozsądniej i uczciwiej było ogłosić stan klęski, bo wtedy przynajmniej o odszkodowanie można wystąpić?

Odsądzany od czci i wiary śp. prezydent Kaczyński nie wprowadzał żałoby narodowej, gdy liczba ofiar nie przekraczała 20 osób. Pan prezydent Komorowski niebezpiecznie obniżył poprzeczkę. Nurtować w związku z tym mogą dwa pytania. Pierwsze: czy 16 ofiar to absolutne minimum, poniżej którego już Prezydent na pewno nie zejdzie? Warto bowiem mieć świadomość, że gdy w wyniku katastrofy busa w Nowym Mieście nad Pilicą zginęło 18 osób ogólnokrajowej żałoby narodowej p. Prezydent nie ogłosił. I drugie – czy jeśli przed lub w trakcie trwania Euro 2012 wydarzy się katastrofa, w której śmierć poniesie wiele osób, to zostanie ogłoszona żałoba narodowa, a na czas jej trwania odwoływane będą imprezy masowe, rozrywkowe, koncerty i imprezy sportowe z Euro 2012 włącznie?

Dodaj komentarz