Muzeum Pisowskiej Polski

PiS usiłuje zmienić narrację Muzeum Drugiej Wojny Światowej z – mówiąc skrótowo – okropieństwa wojny na po swojemu rozumianą martyrologię Narodu Polskiego, czyli znów o tym – mówiąc umowie – jak to nas wszyscy w d. kopali. Osobiście wolę pierwszy model jako bardziej edukacyjny, a mniej mistyczno-histeryczny (to nie pomyłka chodzi mi o histerię, a nie historię).

Może zamiast grzebać przy już zakończonych projektach PiS zbuduje swój własny np. muzeum historii PiS? Co to by był za piękny projekt  i to zarówno w warstwie edukacyjnej jak i mistyczno religijnej. Edukował by czym jest Telegraf, jak wydawać „Głos”, uczyłby kolorów białych i czarnych, w dziedzinie przyrody uczył by np. rozpoznawania gatunków drzew, szczególnie brzozy i szczególnie z bliska, w dziedzinie ekonomi uczyłby dopisywania zer do piątki i jak zarabiać na projektach infrastrukturalnych związanych z transportem np. na przykładzie ekranów autostradowych. Jedna z sal tego potencjalnego muzeum mogła by być poświęcana dostosowywaniu prawa do wąsko pojętej sprawiedliwości partyjnej, inna rozwojowi taboru samochodowego pod rządami tego ugrupowania.

Ale to wszytko jeszcze nic, bo najważniejsze w tym muzeum nie jest edukowanie, najważniejsza jest zmiana – szczególnie dobra zmiana, a ta nie może się obejść bez histeryczno-martyrologiczno-mistycznej otoczki.

Co było by więc spoiwem tej wystawy? Na przykład umieszczona centralnie Sala Pochodów, sala w której każdy mógłby wziąć flagę lub transparent i maszerować w kółko, wokół ustawionego po środku sali taboretu, każdy mógłby wtedy poczuć ducha miesięcznicy.

Jeśli ktoś by się wczuł za bardzo, to mógłby sobie za dodatkową opłatą kupić podpaskę (nie mylić z opaską), te droższe podpaski były by z moheru z odzysku. A taka ściana cała z moherowych beretów z podPiSami pod nimi, ten berecik jest z 14 miesięcznicy, a ten z 25, a tego nie ma z 32 bo został przerobiony na podpaskę. I żeby każdy mógł się poczuć jak prawdziwy wódz to do tej sali wchodziło by się  po drabinie, jak na stołek…

A korytarz, który trzeba by przechodzić na kolanach, zakończony drzwiami z napisem Toruń. A za tymi drzwiami olimpijski basen geotermiczny, na którym jest zbudowana makieta uratowanej stoczni. Dla chcących możliwość bezpośredniej kąpieli i natychmiastowe (za drobna opłatą) odebranie certyfikatu przynależności do lepszego sortu. W bufecie tego muzeum podawane były by wybuchające parówki na tacach w kształcie spłaszczonego tupolewa, a w szatni oprócz płaszczy trzeba by zostawiać też konstytucję.

Ileż niezapomnianych wrażeń dostarczyć  by mogła Sala Zaprzeczeń gdzie konfrontowane były by opinie i wypowiedzi na ten sam temat, w różnym czasie, tych samych osób. A sala MisiaPysia, sala bez okna – symbolizująca już samą swą formą brak perspektyw dla młodych. A sala poświęcona prawdzie, gdzie na podwyższeniu stała by tylko wanna z utopionym w niej laptopem.

Ileż takie muzeum mogło by dostarczyć wzruszeń, jak ono pięknie pokazywałoby mistycyzm i nieuchronność losu, to przejście od pychy i uprzedzenia do strachu i upokorzenia, od tego wejścia w czerń bezksiężycowej nocy (bo ktoś ukradł księżyc) przy wejściu i zapachu stęchłej małomiasteczkowości, do wyjścia przez wielkie szklane drzwi w skąpany w słońcu prosty w swej formie plac. Plac na którym nie było by żadnego pomnika, sam plac, czysty, schludny, prosty, tak inny od tej wystawy…

Wystawę można by zwiedzać meleksem, którego karoseria była by uformowana na kształt taczki, te taczki był by szczególnie użyteczne na najdłuższe trasie zwiedzania tego muzeum na trasie „nie zrealizowanych obietnic PiS-u”.

 
23.04.2017
villk

 

PS. 1 wszelkie pomysły zawarte w tym wpisie niniejszym zastrzegam, ich wykorzystanie bez mej wiedzy i zgody jest  zabronione. To tak na wszelki wypadek, żeby nie było że podpowiadam

PS. 2 również informuję, że nie jestem zwolennikiem przesadzania księcia Józefa Poniatowskiego z konia na betonowego tupolewa z Kałkowa w celu zwolnienia końskiego siodła. Piramida zwierząt już kiedyś była, ale o ile pamiętam tam na szczycie był kogut. Poza tym jak by wyglądał koń Księcia Poniatowskiego z przystawiona do niego drabiną?

 

Uzupełnienia:
Głos (Wikipedia)
Piramidfa zwierząt (Wikipedia)

Dodaj komentarz