Kolej

Stosunkowo dawno temu piszczało mi w uchu piekielnie. Udałem się do lekarza, który zajrzał mi do ucha, stwierdził że to woskowina, sięgnął do szuflady, wyjął z niej jakieś narzędzia, chwilę w uchu manipulował, po czym poczułem, że coś z ucha jest wyciągane, usłyszałem pstryk, a lekarz pokazał mi imponujący czop woskowiny. Stosunkowo niedawno temu piszczało synowi w uchu piekielnie. Udał się do lekarza, który zajrzał mu do ucha, stwierdził że to woskowina, sięgnął po długopis i zapisał płyn do płukania ucha mający właściwości rozpuszczania woskowiny.

Ktoś, kto wiesza psy na ministrze zdrowia i jego byłym pryncypale jest wielce niesprawiedliwy. Problem kolejek został rozwiązany! I to jak! Żeby nie być gołosłownym przykład z życia własnego wzięty.  Stosunkowo dawno temu poczułem się do bani, katar miałem taki, że ledwo widziałem na oczy, a gorączka była wysoka. Powlokłem się do przychodni i bez kłopotu zapisałem do lekarza na dzień następny. Stosunkowo niedawno temu, bo dziś, zjawiłem się w rejestracji, ponieważ dostałem skierowanie na badanie cukru. Wyszedł za wysoki, więc pomyślałem, że warto by było gdyby pani doktor rzuciła na wynik okiem i coś zaproponowała. W rejestracji usłyszałem, że nie ma miejsca. Już są pacjenci pozapisywani na trzy dni naprzód, a rejestrują tylko na trzy dni naprzód, więc proszę przyjść jutro, żeby się zarejestrować na piątek. Rano przyjść!

I niech ktoś przy mnie złe słowo powie o naszej ukochanej władzy. Toż o nas nawet Gierek i Jaruzelski tak się nie starali jak ona! Zaś pakiet antykolejkowy, dzięki któremu zmniejszyły się kolejki w klinice rządowej jest godny nagrody Nobla. W ostateczności Hilarego Minca, któremu udało się równie sprawnie i z równie dobrym skutkiem wygrać bitwę o handel. Co ciekawe prawica krytykuje Hilarego Minca i jego „reformy”, ale identycznych rozwiązań obowiązujących w służbie zdrowia tu i teraz nie pozwala tknąć, choć i wtedy i teraz skutkiem socjalistycznych reform są gigantyczne kolejki. Z tą różnicą, że jeśli ktoś nie kupił cukru, to nie posłodził sobie herbaty. Natomiast czekanie na terapię często kończy się dla pacjenta śmiercią lub kalectwem.

Dodaj komentarz


komentarze 2

  1. Służba zdrowia. To dziwna nazwa dla instytucji, gdzie nikt choremu nie służy. Ani informacją, ani pomocą. To pozornie głupie powiedzenie, że „trzeba mieć zdrowie, by w Polsce się leczyć” ma sens.

    Tak naprawdę chory budzi tylko wtedy zainteresowanie, gdy na skutek braku pomocy, niewłaściwego leczenia, umiera. Ale też niezbyt długo. Wszystko zależy od… wielkości miasta… determinacji rodziny…. samego chorego. Na zmiany w leczeniu nawet tym podstawowym nie ma co liczyć.

    Słyszałam lekarza, który w wywiadzie załamywał ręce nad Polakami wykupującymi leki bez recepty i stosującymi samoleczenie. Leczą się, łączą ze sobą leki, a na skutek tego leczenia to ‚służba” zdrowia ma i większe wydatki, a sam chory wpędza się w kłopoty zdrowotne. Takie uwagi miałyby sens, gdyby chorzy zamiast najpierw do lekarza szli do apteki.

    W tym wywiadzie lekarz jakoś nie zatrzymał się nad przyczynami tego zjawiska, a dziennikarz, no…jak to ..”dziennikarz” odbębnił temat. Jak to bywa byle jak.

    Dziwić może , że „służba” zdrowia, ministerstwo zdrowia nie analizują przyczyn takich postępowań ludzi. Gdy jak Ty ma się wysoką gorączkę, a na pomoc lekarską na początku choroby nie ma co liczyć, tylko trzeba wynająć STACZA kolejkowego, to po przeczytaniu, wysłuchaniu natrętnych reklam wiadomo co ma pomoc. W dzień lub dwa dni. A że nie pomoże, a choroba rozwinie się, to chory jest sam winien!!! Po co zachorował? Dlaczego nie ubierał się odpowiednio? Dlaczego w czasie przeziębień nie nosił maseczki na twarzy? Jak się nie wywiązało z obowiązków najlepiej zakrzyczeć chorego.

    To takie sobie uwagi osoby zmuszonej bliżej zbratać się ze służbą, która nawet służby nie udaje, a jest paniskiem prymitywnym.

    Dla uczciwości muszę jednak przyznać, że spotkałam LEKARZY i LEKARKI, którzy pomagają mi na ile to możliwe.

    Jeśli można zasugerować coś od siebie (Każdy Polak zna się na leczeniu), to po dojściu do siebie w paskudztwie przeziębienia czy grypy, z wynikiem cukru idź koniecznie do lekarza. Jeśli to cukrzyca, to leczenie jest NIEZBĘDNIE KONIECZNE.  Mężczyznom bardzo trudno odłożyć na bok „maczugę” (czyli obowiązki rodzinne) i zająć się sobą. I nie dotyczy to tylko Ciebie w tym opisie.

    Jako osoba, której korki „miodne” też zapchały uszy, to wiem, że nawet kilkukrotne wlewanie „lekarstwa” do ucha nie pomoże. Syn będzie musiał iść jeszcze raz do lekarza i stanowczo zażądać wyczyszczenia.

    Zdrowia życzę i dbałości o siebie. A zdrowie…obywateli? Jak na razie kandydaci na fotel pod żyrandolem o takich duperelach nie mówią. Trwa licytacja, który jako katolik jest lepszy. Na razie Duda wygrywa, musiał więcej naobiecywać mieszkańcom pałaców i biednemu mnichowi, co nic nie ma.

    Kiedyś mówiono takie życzenia: OBYŚMY ZDROWI BYLI!!!!

    Obyście zdrowi byli.