Jak Kuba Bogu

Czym odpowiada człowiek prawy gdy inny człowiek obdarzy go zaufaniem? Tym samym. Czym odpowiada przestępca, gdy człowiek nieprawy obdarza go zaufaniem planując skok? Tym samym. Czym odpowiada obywatel uważany przez rząd, a zwłaszcza jego fiskalne ramię, za potencjalnego przestępce i oszusta? Pięknym za nadobne uważając rządzących za „bandę złodziei i darmozjadów”.

Operator telefonii komórkowej. Jeden z kilku. Biuro Obsługi Klienta. Biedny jak mysz kościelna operator nie może sobie pozwolić na luksus udostępnienia abonentom swego biura obsługi za darmo. Po wybraniu numeru zgłasza się automat i nawija. Aż dziw bierze, że nie recytuje którejś księgi Pana Tadeusza czy któregoś rozdziału Trylogii, tylko zachwala jakąś taryfę tak rewelacyjną i opłacalną jak lokata w Amber Gold. Potem jest już z górki – następuje wyliczanka co nacisnąć w razie czego. Oczywiście o możliwości rozmowy z konsultantem z krwi i kości telefonujący dowiaduje się na samym końcu. Taka swoista nagroda dla cierpliwych.

Dzwoni klient posiadający telefon w sieci kilka lat. Co robi sieć, żeby pozostał na jeszcze kilka? Obdarza go brakiem zaufania. – Możemy pani zmienić taryfę na inną, ale musi pan z nami przedłużyć umowę o rok. – Ale ja mam przecież z wami podpisaną umowę na czas nieokreślony – nieśmiało oponuje klient. – Jak można wydłużyć coś, co jest nieokreślone? – nie może wyjść ze zdumienia. – Niech się pan nie kłopocze, skoro nie da się wzdłuż, to wydłużymy w bok. Minimum na rok – uspokaja sieć z której usług uparty klient uparł się korzystać nadal.

Ma to sens. Jeśli ktoś po kilku latach korzystania z usług jednego i tego samego operatora, albo przebywania na terenie tego państwa, nadal chce przebywać i korzystać z jego usług, to ani chybi jest nie tylko osłem, ale i jeleniem, a w tej sytuacji nie pozostaje nic innego jak go związać. Z siecią. Choć na kilka miesięcy. Bo wiadomo, że jelenie są płochliwe. A osły up… konsekwentne. Co jednak zrobi tak potraktowany klient? Ano przy pierwszej nadarzającej się okazji pożegna operatora i przeniesie się bez żalu do tego, który da więcej. Ale ponieważ wszystkie sieci komórkowe działają w Polsce na podobnych zasadach nie zanosi się na zmianę podejścia do petenta. Nie dotyczy to niestety innych państw…

Jaki morał z tej historii? Jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie. Czyli nic dobrego dla nikogo. Bowiem brak zaufania jednej strony pociąga retorsję drugiej. Potraktowany per noga obywatel czy abonent wykorzysta każdą okazję, żeby odpłacić się pięknym za nadobne. A to nie zapłaci podatku, a to wyłudzi telefon, a to da nogę jeśli nie za granicę kraju, to chociaż sieci…

Dodaj komentarz