Godzina do przodu

Wśród zalewu dobrych i bardzo dobrych zmian umyka uwagi zmiana, która nie jest zasługa obecnego rządu, a została odziedziczona po poprzednim. Starsi zapewne pamiętają, a młodsi uczyli się w szkole, że premier Donald Tusk przeżywał rozterki. Nie mógł przecież powiedzieć wprost, że nie ma możliwości manewru, ponieważ kwestię reguluje unijna dyrektywa, a szef polskiego rządu jedynie wprowadza do naszego prawa jej ustalenia. A skoro nie miał możliwości manewru, to manewrował i lawirował, kluczył, mataczył mówiąc tak, żeby nic nie powiedzieć.

Ważne jest pytanieperorował ten wybitny mąż stanu i polityk w 2013 roku — czy nie pozostać przy czasie letnim, ale pamiętajmy nic za darmo. Pytanie na ile ważne dla naszej gospodarki – tutaj nie będzie nigdy jednoznacznej odpowiedzi – jest, aby nasz czas był skorelowany z czasem największych państw Europy Zachodniej, w tym najważniejszych naszych partnerów, to jest Niemiec czy Francji. Gdybyśmy np. nie trzymali się jednej formuły czasowej, czy to by nie powodowało kosztowych dla ludzi, firm, instytucji perturbacji.

Te pogłębione przemyślenia miałyby może większy sens, gdyby Donald Tusk rok wcześniej, 5 stycznia 2012 r. nie podpisał rozporządzenia w sprawie wprowadzenia i odwołania czasu letniego środkowoeuropejskiego w latach 2012–2016. Po co rozważać, co by było gdybyśmy nie trzymali się jednej formuły czasowej, skoro kurczowo jej się trzymamy?

Wszystkie badania dowodzą, że manewrowanie czasem ma negatywne skutki dla psychiki. Psychologowie na przykład wskazują, że zmiana rytmu dobowego u wielu osób skutkuje większym rozdrażnieniem i nerwowością, problemami z łaknieniem, a nawet lekkim zaburzeniem rytmu serca (szczególnie u osób, które mają problemy sercowo-naczyniowe). Najbardziej typową dolegliwością są natomiast zaburzenia snu. Większość ludzi dostosowuje się do nowych warunków po około siedmiu dniach.

Z kolei badacze z Uniwersytetu w Turku (Finlandia) ustalili, że ogólna częstość występowania udaru niedokrwiennego była o 8% wyższa w ciągu pierwszych dwóch dni po zmianie czasu na letni. Udar niedokrwienny mózgu spowodowany jest gwałtownym zatrzymaniem dopływu krwi do mózgu, wynikającym ze zwężenia lub całkowitego zamknięcia światła naczyń tętniczych. Wcześniejsze badania wykazały, że zakłócenia rytmu dobowego człowieka, zwanego także wewnętrznym zegarem biologicznym, zwiększają ryzyko udaru niedokrwiennego. Zastanowiło nas więc, czy w ten sam sposób może działać na człowieka zmiana czasu, której większość z nas doświadcza na przełomie marca i kwietnia — wyjaśnia główny autor badania dr Jori Ruuskanen.

Czy badania naukowe robią na politykach wrażenie? Owszem. Ale tylko wtedy, gdy określona branża lub grupa odnosi z tego korzyści. Dlatego unijni urzędnicy prędzej uznają ślimaka za rybę śródlądową (Unia dotuje rybołówstwo, więc nie łapali się hodowcy ślimaków) czy marchewkę za owoc (Unia dotuje produkcję dżemów, a w Portugalii produkuje się dżem z marchewki) niż zrezygnują z bezsensownego manewrowania czasem na wiosnę i na jesieni. Warto przy okazji wspomnieć, że Biblia zabrania gotowania koźląt w mleku ich matki (Nie będziesz gotował koźlęcia w mleku jego matki — Ex 34:26, Pwt 14:21), a Unia gotowania mleka w ogóle. Na szczęście wyłącznie dotowanego. Punkt 16 Warunków udzielania dopłat do spożycia mleka i przetworów mlecznych w placówkach oświatowych nie pozostawia wątpliwości:

Mleko i przetwory mleczne dostarczane do placówek oświatowych mogą być wykorzystywane do przygotowywania posiłków, które nie wymagają obróbki cieplnej.

Znane powiedzenie powiada, że jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze. I to jest święta prawda. Gdyby ktoś na zmianie czasu tracił krocie lub zyskiwał, to Unia już dawno wprowadziłaby przesuwanie zegarków co tydzień wte lub wewte, albo w ogóle wycofałaby się z tego bezsensownego rozwiązania. Niestety, zajęta jest… czym innym.

Dodaj komentarz


komentarze 4

  1. Zakładanie, że w parlamencie europejskim są sami mądrzy jest nieuprawnione. Tam siedzą od lat myśliciele tej rangi co Czarnecki, Legutko, Kurski, Ziobro, Fotyga, Karski (ten od pijaków i kradzieży pojazdu na wyspie),Jurek, Kalinowski, Pitera, Wojciechowski, Gosiewska (znana jako żona), Buzek, Gierek, Korwin-Mikke, Piecha, Ujazdowski, Zdrojewski (obdarowywał Episkopat z państwowego), Liberadzki.

    Same znane w Polsce nazwiska.
    Czy są znane z mądrości lub osiągnięć dokonanych dla kraju?
    Czy w kraju zrobili coś sensownego? Czy raczej znani z chamskich wypowiedzi, obcesowości, nietolerancji i głupoty?

    Niektórzy w parlamencie od lat. Nie można zakładać, że z innych krajów wybierani są sami mądrzy. Każdy z nich chciałby zaistnieć. I istnieją dzięki niewydarzonym ale przegłosowanym pomysłom.
    Wprawdzie
    ” Desipere est juris gentium” – prawem ludzi jest głupota,
    ale dlaczego w parlamentach ma taką nadreprezentację?

    1. Bardzo emocjonalny wpis, chyba zbyt emocjonalny. Osiemnaście nazwisk do jednego worka. Wojciechowski jest cenionym prawnikiem. Buzek i Legutko to profesorowie ze znaczącym dorobkiem naukowym. Korwin-Mikke jest Mistrzem Krajowym w brydżu. Czy naprawdę tym co łączy te 18 osób jest głupota i brak jakichkolwiek osiągnięć, czy raczej to, że wszystkich Pani serdecznie nie znosi ?

      1. Umiejętność gry w bridża to według Ciebie dostateczna kwalifikacja do decydowania o losach Europy? Jaką korzyść odnieśli mieszkańcy Unii z dorobku naukowego Buzka czy Legutki? W Polsce owszem, Buzek zrobił dużo. Tak dużo, że następcy poświęcili 15 lat, żeby to zepsuć. A Legutko? Mikke herbu Korwin?

      2. Legutko przegrał z młodzieżą w sądzie za ich obrażanie jako poseł. Ten profesor miał dużo wystąpień na poziomie faceta spod budki z piwem. Takie cudo było w PRL. Kultura tam nie obowiązywała. Jaką korzyść z zajęcia poselskiego Korwina ma obywatel oprócz ośmieszania Polski niepoważnymi wypowiedziami w parlamencie EU? Buzek może ma osiągnięcia jako profesor, ale to premier, który był sterowany przez Krzaklewskiego. Jego reformy do dziś odbijają się czkawką Polakom.

        Wojciechowski to zawzięty katol, dla którego nie istnieje coś takiego jak wolność religijna czy swoboda poglądów. Czy jego posłowanie miało jakiś wpływ na jakość stanowionego prawa?

        Który z wymienionych parlamentarzystów przejdzie do historii jako polityk z pozytywną oceną.

        Podobno wybitnym prawnikiem jest Suchocka. Zawarta przez nią umowa konkordatowa nie przewiduje możliwości jej rozwiązania.