Gdyby

— Proszę pana! Pański syn strzelał do mnie z procy!
— I trafił?
— Na szczęście nie!
— W takim razie to nie był mój syn.

— Zostaliśmy poturbowani i wyrzuceni z placu przed Bazyliką Mariacką. Byłem tam razem z Koderkami i Koderami oraz Mateuszem Kijowskim. Mam rozwaloną rękę. Wyrwano nam flagi przypinki — napisał pan Szumełda.
Oczywiście pan Szumełda mówi, że został pobity przez ONR-owców. Gwarantuję, że jeśli spotkałby, tak jak mówi, 30 ONR-owców, to wyglądałby zupełnie inaczej niż w wyprasowanej marynarce i z zdartym naskórkiem jak to powiedziałwyjaśnił rzecznik ONR-u.

Zeznania naocznych świadków pozwalają zrozumieć dlaczego p. Szumełda wyszedł z opresji z niewielkimi zadrapaniami. Okazało się, że spotkał zaledwie 29 ONR-owców, a więc liczbę zdecydowanie za małą do wprowadzenia trwałych zmian w wyglądzie.

Analogicznie przebiega proces wymiany żarówki w siedzibie. W tym celu wykorzystuje się jedno z biurek i co najmniej 30 ludzi, ponieważ mniejsza liczba nie podoła wyzwaniu. Gdy zgromadzi się komplet uczestników, wyłoniony w drodze losowania lub wyborów operator wchodzi na burko i mocno chwyta się żarówki przeznaczonej do wymiany. Na jego znak pozostali zaczynają powoli kręcić biurkiem. Gdy mimo kręcenia żarówka pozostaje na swoim miejscu kręcący zobowiązani są zmienić kierunek kręcenia. Proces wkręcania sprawnej żarówki przebiega analogicznie z tą różnicą, że gdy mimo kręcenia żarówka pozostaje w stanie wykręconym, należy zmienić kierunek kręcenia…

Dodaj komentarz


komentarzy: 1

  1. Tylko lektura książki „Lenin” Ossendowskiego wskaże czym skończy się ta niby władza „ludu”.

    Przypuszczam, ze niektórych sam tytuł utwierdzi w przekonaniu, że nie wzięli jej do ręki. a szkoda, bo to bardzo dobra lektura. A Ossendowski pasuje bardziej na pomnik niż nielot Błasik