Gdy bliźni bluźni

Co by się stało, gdyby w czasach minionych ktoś pomalował Leninowi kaszkiecik na różowo? W zasadzie nic wielkiego. Do sprawcy o szóstej rano zameldowałaby się milicja obywatelska, kazałaby się mu ubrać i „pozwolić” z nią. Po kilkugodzinnym przesłuchaniu zostałby oskarżony albo o próbę obalenia konstytucyjnego ustroju, albo o godzenie w sojusze i inne ważne interesy międzynarodowe Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej. Pora wizyty nie jest przypadkowa. Człowiek zerwany z łóżka lub oderwany od porannych czynności czuje większy respekt przed władzą, która nie śpi, żeby zapewnić mu bezpieczeństwo.

Od tamtych czasów minęło trochę czasu i znowu mamy naloty o szóstej rano. Tym razem jednak nie chodzi o próbę obalenia czegokolwiek, ale o zwykłą, pospolitą zniewagę uczuć religijnych. A te znieważyć jest niebywale łatwo. Nie trzeba dorysowywać postaci wąsów, wieszać ani ozdabiać w inny sposób. Wystarczy domalować tło, pomalować aureolę w kolorowe paski, by już czyjeś uczucia obrazić. Nie wiadomo na czym ta obraza polega i co konkretnie zostało znieważone w omawianym przypadku, polegającym na pomalowaniu aureoli kolorowymi kredkami. I nie ma to żadnego znaczenia, ponieważ „mamy władzę i nie zawahamy się jej użyć”. Co prawda sam Bóg zawarł z Ziemianami przymierze, które przypieczętował tęczą, ale to nie znaczy, że można symbol przymierza umieszczać chociażby na aureoli. Zwłaszcza, że katolikom tęcza bardziej kojarzy się z LGBT niż z bogiem, a aureoli nikt nigdy nie widział.

Już w pierwszym przykazaniu boskim czytamy, że

Nie uczynisz sobie obrazu rytego ani żadnej podobizny tego, co jest na niebie w górze i co na ziemi nisko, ani z tych rzeczy, które są w wodach pod ziemią. Nie będziesz się im kłaniał ani służył.1)

Jak istotny jest to wymóg najlepiej świadczy fakt, że jest kilkukrotnie powtórzony.

Nie uczynisz sobie rzeźby ani podobizny wszystkich rzeczy, które są na niebie w górze i które na ziemi nisko, i które są w wodach pod ziemią. Nie będziesz się im kłaniał i służył.2)

Nie będziecie sobie czynili bożków, nie będziecie sobie stawiali posągów ani stel. Nie będziecie umieszczać w waszym kraju kamieni rzeźbionych, aby im oddawać pokłon, bo Ja jestem Pan, Bóg wasz.3)

Jest nawiązanie do przymierza:

Strzeżcie się, byście nie zapomnieli przymierza Pana, Boga waszego, które zawarł z wami, i nie uczynili sobie wyobrażenia w rzeźbie tego wszystkiego, co wam zabronił Pan, Bóg wasz.4)

W Dziejach Apostolskich znajdziemy uwagę, że

Będąc więc z rodu Bożego, nie powinniśmy sądzić, że Bóstwo jest podobne do złota albo do srebra, albo do kamienia, wytworu rąk i myśli człowieka.5)

Apokalipsa z kolei ostrzega, że

dla tchórzów, niewiernych, obmierzłych, zabójców, rozpustników, guślarzy, bałwochwalców i wszelakich kłamców: udział w jeziorze gorejącym ogniem i siarką.6)

Oczywiście chrześcijanie nie byliby chrześcijanami, gdyby stosowali się do jakichś bzdurnych zakazów ustanowionych przez jakiegoś boga. W Katechizmie Kościoła Katolickiego wyjaśnili to tak:

2131 Opierając się na misterium Słowa Wcielonego, siódmy sobór powszechny w Nicei (787 r.) uzasadnił – w kontrowersji z obrazoburcami – kult obrazów przedstawiających Chrystusa, jak również Matkę Bożą, aniołów i świętych. Syn Boży, przyjmując ciało, zapoczątkował nową „ekonomię” obrazów.
2132 Chrześcijański kult obrazów nie jest sprzeczny z pierwszym przykazaniem, które odrzuca bałwochwalstwo. Istotnie „cześć oddawana obrazowi odwołuje się do pierwotnego wzoru” i „kto czci obraz, ten czci osobę, którą obraz przedstawia”. Cześć oddawana świętym obrazom jest „pełną szacunku czcią”, nie zaś uwielbieniem należnym jedynie samemu Bogu.

Chodzi o to, że

Obrazom nie oddaje się czci religijnej ze względu na nie same jako na rzeczy, ale dlatego, że prowadzą nas ku Bogu, który stał się człowiekiem. A zatem cześć obrazów jako obrazów nie zatrzymuje się na nich, ale zmierza ku temu, kogo przedstawiają.

Tę pokrętną argumentację przewidział św. Paweł i w liście do Rzymian napisał:

Ponieważ, choć Boga poznali, nie oddali Mu czci jako Bogu ani Mu nie dziękowali, lecz znikczemnieli w swoich myślach i zaćmione zostało bezrozumne ich serce. Podając się za mądrych stali się głupimi. I zamienili chwałę niezniszczalnego Boga na podobizny i obrazy śmiertelnego człowieka, ptaków, czworonożnych zwierząt i płazów.7)

Nie można oprzeć się wrażeniu, że katolicy kompletnie nie boją się swojego boga i mają w głębokim poważaniu jego zalecenia. Widać za to jak na dłoni, że kwitnie i umacnia się sojusz tronu z ołtarzem. Dotychczas takie zacieśnianie więzi nie wróżyło niczego dobrego poddanym znamionując terror. Czasy zmieniają się jednak (o tempora! o mores!) i stracić na tym może zarówno tron, jak i ołtarz. Bo jak poddanym wyjaśnić, że służby sprawnie namierzyły osobę, która pomalowała aureolę, zgarnęły ją skoro świt i przesłuchały, a nie są w stanie namierzyć żartownisia, który wywołał setki alertów bombowych w całym kraju?

Trudno nie zadać kilku niepokojących pytań. Czy można czuć się bezpiecznie mając świadomość, że nie szczędząc sił i środków służby ujmą każdego bluźniercę i obrazoburcę, ale tych, którzy łamią prawo i dezorganizują państwo ująć nie potrafią? Jaka jest gwarancja, że podległe władzy służby nie będą chciały wykazać się i nie zrobią kozła ofiarnego z kogoś bogu ducha winnego? Przykład afery obyczajowej z udziałem Kuchcińskiego dowodzi, że obawy nie są  bezpodstawne.


1) Księga Wyjścia 20:4,5 (wszystkie cytaty z Biblii Tysiąclecia)
2) Księga Powtórzonego Prawa 5:8,9
3) Księga Kapłańska 26:1
4) Księga Powtórzonego Prawa 4:23
5) Dzieje Apostolskie 17:29
6) Apokalipsa 21:8
7) List do Rzymian 1:22,23

Dodaj komentarz


komentarzy: 1

  1. Starsi bracia w wierze posiadają wiele talentów. Jednym z nich jest umiejętność handlowania, kupczenia (za co jakże często są nienawidzeni). To młodsi bracia w wierze postanowili iść w ich ślady.

    Kiedyś na posąg, obraz mogła pozwolić sobie tylko osoba zamożna, a tworzone religijne malowidła dają bardzo dużą kasę. a jak jeszcze są po pokropku, albo po pokropku w jakimś sanktuarium, to jest to świętość nad świętościami.

    Tęcza oburzyła katolików od prymasa zaczynając w dół idąc.

    „Polacy znowu wyszli na ulice. Co ich wkurzyło?

    Zatrzymanie Elżbiety Podleśnej, która przerobiła obraz Matki Boskiej Częstochowskiej i rozklejała w Płocku, podzieliło Polaków. Część z nich uważa, że kobieta dopuściła się obrazy uczuć religijnych! Część twierdzi jednak, że prawicowi politycy przesadzają, stawiając się w roli tych, którzy oceniają, co wolno, a czego nie wolno robić. Tym bardziej że Podleśna przerobiła obraz po to, by zaprotestować przeciwko politycznym prowokacjom na grobie pańskim w płockim kościele. Ludzie pytają, dlaczego ksiądz może kłaść Jezusa obok pudeł z napisami „LGBT” czy „Gender”, a dlaczego Podleśna nie może przerobić świętego obrazu? Początek maja obfitował też w inne ważne wydarzenia. Specjalnie dla Was przygotowaliśmy zdjęcia wykonane w tym okresie przez polskich fotoreporterów. Oto jak oni widzieli te sytuacje!” za Faktem
    Jakże pasuje tu powiedzenie Kto mieczem wojuje, od miecza ginie albo Każdy kij ma dwa końce .

    p.s.Gratuluję znajomości Biblii. Niewielu wierzących przeczytało z niej choćby dwie karty. Ale to już chyba reguła, że religianci słowa bożego nie czytają i nie znają. Im wystarczą rytuały raz na tydzień. Powstań, uklęknij, usiądź, powstań,uklęknij ….. i tak zmęczeni rytuałem na czytanie nie mają chęci.