Dziś piątek. Na kolana i módlcie się za nasze grzechy!

Rzecznik Komisji Episkopatu Polski ksiądz Paweł Rytel-Andrianik przypomniał wiernym, że Pierwszy piątek Wielkiego Postu jest dniem modlitwy i postu za grzechy wykorzystywania seksualnego osób małoletnich. To kontynuacja drogi podjętej przez Episkopat Polski, wyrażonej w stanowisku: zero tolerancji dla grzechu i przestępstwa pedofilii w Kościele i społeczeństwie.

Kto ma modlić się za grzechy wykorzystywania seksualnego osób małoletnich? Oczywiście wierni, bo to ich dzieci były wykorzystywane seksualnie przez bogu ducha winnych duchownych. Wiadomo nie od dziś, że takie dziecko to ono lgnie, ono szuka, zagubi się samo i jeszcze tego drugiego człowieka wciąga. No i dlatego wierni mają obowiązek modlić się za wciąganych. Albowiem podział ról musi być jasny, klarowny i oczywisty — my wykorzystujemy wasze dzieci, wy się za nasze grzechy modlicie, pan Bóg odpuszcza nam nasze winy i wszyscy żyjemy długo i szczęśliwie tu i teraz, a nie za siódmą górą, za siódmą rzeką, dawno, dawno temu.

Rzecznik Episkopatu przypomniał, że Dzień modlitwy i postu za grzech wykorzystywania seksualnego nieletnich jest kontynuacją poprzednich inicjatyw modlitewnych. Pierwsza w Polsce liturgia pokutna za grzechy i przestępstwa wykorzystywania seksualnego w Kościele miała miejsce w 2014 roku w Krakowie. Oprócz tego w „Stanowisku KEP w sprawie wykorzystywania seksualnego osób małoletnich przez niektórych duchownych” z 19 listopada 2018 roku czytamy: „Zgodnie z postanowieniem Konferencji Episkopatu Polski pierwszy piątek Wielkiego Postu będzie odtąd dniem modlitwy wynagradzającej oraz postu we wszystkich naszych diecezjach. Szczególnej pamięci polecamy Ojca świętego, biskupów i prezbiterów, angażujących się szczerze i gorliwie w służbę Kościołowi, w których bardzo boleśnie uderza zepsucie i niemoralność ich współbraci.” Ta szczera modlitwa w pierwszy piątek Wielkiego Postu stanowi dostateczne zadośćuczynienie i powinna skrzywdzonym wystarczyć. Albowiem pieniądze z odszkodowań szczęścia nie dają i bram raju nie otwierają.

W »Rozważaniach Drogi Krzyżowej na Dzień Modlitwy i Pokuty za grzechy wykorzystania seksualnego małoletnich« czytamy, że

Największe grzechy popełnia się często w imię religii i rzekomej obrony Boga. Niewinny uznany zostaje nieraz za wroga numer jeden, a winny bywa traktowany z taktem i ostrożnością pod pozorem ochrony „większego dobra”. W imię partykularnych interesów, dla świętego spokoju, dla zachowania pozorów autorytetu, w walce o „słuszną” sprawę, ucieka się do moralnego krzyku, szantażu i zastraszania. Ile niewinnych osób w Kościele cierpiało z tego powodu? Ci, którzy dopominają się sprawiedliwości i ukrócenia zła, są uciszani, aby nie krzyczeli. Nie można przecież kalać własnego gniazda. A ci, którzy powinni zamilknąć, posłuchać ofiar i własnego sumienia, kierując się wyimaginowanym dobrem wspólnoty, krzyczą.

Co krzyczą? Ano na przykład, że sobie nie życzą: Nie życzymy sobie, aby radni, którzy dzisiaj głosowali za zbezczeszczeniem tego symbolu „Solidarności” bez wyroku, przychodzili na uroczystości do św. Brygidy. Dla radnych Platformy Obywatelskiej-Koalicji Obywatelskiej bramy kościoła św. Brygidy są symbolicznie zamknięte. Zaprawdę godne to i sprawiedliwe, słuszne i zbawienne by symbolem Solidarności był pedofil? Kto decyduje o tym komu wolno wchodzić do kościoła, a komu nie? Episkopat? Biskup? Proboszcz? Nie! Karol Guzikiewicz, wiceszef stoczniowej „Solidarności”! Co Kościół na takie dictum? Wyraża zatroskanie składając na barki swojego pana całe zło, które z jego imieniem na ustach czynił. Jednocześnie wnosi, by pan go wyręczył, zrzucił z jego barków odpowiedzialność i sam zajął się sprawą.

Panie, przynosimy Ci zło spowodowane przez tych, którzy zdradzają swoje powołanie, swoją przysięgę, swoją misję, swoją konsekrację dla Boga i Jego ludu. Prosimy o dar nawrócenia dla sprawców, którzy często tak są uwikłani w zło, że do końca nie potrafią stanąć w prawdzie, nie mają poczucia winy, podczas gdy ofiary czują się tak winne i skrępowane. Prośmy, aby oni wszyscy nawrócili się, w pełni uznali swoją winę, oddali się w ręce ludzkiej sprawiedliwości, i w pokorze prosili o Boże miłosierdzie nad sobą.

Teraz już wiadomo dlaczego pedofilów przenoszono z parafii do parafii. Gdy okazało się, że ksiądz krzywdzi dzieci, to natychmiast zanoszono modły i czekano aż pan wybije z głowy słudze swemu pociąg do nieletnich. Skoro nie wybijał, to ani chybi potrzebował więcej czasu, więc należało mu go dać. Mimo to bardzo trącą hipokryzją te rozważania w obliczu buty, arogancji i pogardy dla cierpienia okazywanych ofiarom chociażby przez obrońców pomnika prałata w Gdańsku, czy zakon, który nie może pogodzić się z koniecznością wypłaty milionowego odszkodowania. Ani w tych, ani w innych sprawach Kościół nie zdobył się na stanowczy gest, wbrew górnolotnym, samokrytycznym deklaracjom.

Panie Jezu, nie dopuść, abyśmy ulegli pokusie szukania pożytków w samym cierpieniu; naucz nas traktować je zawsze jako tajemnicę.

No i pan Jezu nie dopuścił. Niektórzy dociekliwi duchowni postanowili jednak, podejrzewa się, że za podszeptem szatana, osobiście zgłębić tajemnicę cierpienia. Nie wystarczyło odwagi, żeby poeksperymentować na sobie, więc wykorzystywali bezbronne dzieci, niczym naukowcy w celach naukowych wykorzystujący bezbronne myszy. Czyż można mieć im to za złe? Przecież czynili to w zbożnym celu, a taki cel zawsze uświęca środki.

 

PS.
P. prof Krzysztof Szczerski, który zaproponował nauczycielom „idźcie i rozmnażajcie się, a wonczas pieniędzy więcej mieć będziecie” w 2006 roku przekonywał, że

Polsce w sferze publicznej potrzebna jest dziś dyktatura Ewangelii, która radykalnie zaprzeczy wizji państwa opartej o całkowitą „przejrzystość aksjologiczną” i oparcie jej wyłącznie o konstrukcję proceduralno-instytucjonalną, gdyż III RP jest dramatycznym dowodem na to, że taka konstrukcja jest skazana na liczne patologie i w efekcie na krach.

Dodaj komentarz


komentarze 3

  1. Gdy przeczytałam „Na kolana” to struchlałam, bo kolanko boli, a żaden dyrektor-profesor nie przyjedzie do domu by je leczyć. 🙂 Ale bardziej boli pięta, to jestem z konieczności w pozycji siedzącej 🙂

    Kler jest beznadziejnie prymitywny. A wierzącym każe tylko modlić się. Dlaczego w czasie pokutnego postu nie zalecają, by pomóc starej sąsiadce/sąsiadowi? Dlaczego nie namawiają by uczynić np. dziesięć dobrych uczynków? Dlaczego nie namawiają żon by nie jazgotały po próżnicy, a mężów by pościli od alkoholu i używania pięści? Kler jest jak bezmyślna papla, co tylko potrafi: żądać ofiar finansowych by budować i bogacić się https://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/ani-kroku-w-tyl-w-sprawie-nycz-tower,178,0,2412210.html.

    Czy nie jest już najwyższy czas by zrepolonizować wszystkie nieruchomości KK i przekazać je na własność gminom, bez prawa zwrotu?

    1. „Deklaracja LGBT Plus podpisana przez prezydenta stolicy jest sprzeczna z konstytucyjnym prawem rodziców do wychowania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami oraz z obowiązującym prawem oświatowym” – brzmi oficjalne stanowisko warszawskich biskupów w sprawie przyjęcia dokumentu. Duchowni oświadczyli też, że dopuszczają prowadzenie edukacji seksualnej w szkołach pod warunkiem, że będzie ona zgodna z nauczaniem Kościoła, czyli wbrew standardom określonym przez Światową Organizację Zdrowia.” takie to żądania ma ciemnota biskupia. Niedługo uzasadnią konieczność uruchamiania stosów do palenia ludzi. Też będzie zgodne ze stanem ich religijności i wiedzy.

      Ważne jest zdanie Duchowni oświadczyli też, że DOPUSZCZAJĄ (!!!) prowadzenie edukacji seksualnej  pod warunkiem podporządkowania się ich wytycznym. A wytyczne są takie, że dzieci gwałcić mogą, ale nie wolno przed tą zbrodnią dzieci ostrzegać.

      Oni naprawdę muszą zacząć zarabiać na swoje utrzymanie, ale nie przy pomocy mielenia ozorami i straszenia piekłem.