W radiu PR24 z okazji Dnia Kobiet przeprowadzono wywiad z rektorem Politechniki Warszawskiej. Tematem była akcja „Dziewczyny na Politechnikę”. Redaktorka zadała rektorowi pytanie: Jaka jest różnica między mężczyzną inżynierem a inżynierem kobietą? Pan profesor rektor odpowiedział: ŻADNA. Odpowiedź rozśmieszyła mnie, ale nie o tym jest ten artykuł,
W sobotę 10 marca brałem udział w zebraniu towarzyskim (domówce), na której obecne były 5 kobiet w różnym wieku i wszystkie miały jedną wspólną cechę – posiadały dyplomy inżynierów różnych specjalności. Przypomniałem sobie audycję radiową i opowiedziałem obecnym o wywiadzie z rektorem PW. Żadna nawet nie uśmiechnęła się. REKTOR MIAŁ RACJĘ!!! – zakrzyknęły gromkim chórem podając przykłady osiągnięć kobiet inżynierów w nauce i w przemyśle. Następnie dyskusja zeszła na projektowaną przez min. Gowina reformę szkolnictwa wyższego i ten temat był wałkowany przez ponad godzinę …-:)))
Obecne na zebraniu kobiety to bezpartyjne kobiety pracujące. Nie żadne feministki, ale myślę, że ich zachowanie oznacza, że propaganda feministyczna osiąga znaczące sukcesy. Moje znajome i rektor PW uważają różnicę miedzy płciami za pomijalne. Według rektora i tych kobiet różnopłciowi inżynierowie są identyczni.
Byłem tym zbulwersowany. Świat się zmienia i starzy ludzie nie nadążają. Taki jest morał z tej bajki.
Przeczytaj: >>> Molestowanie
Adam Jezierski
Ależ nadanżasz, nadanżasz. Najlepszy dowód to to że używasz słowa „DOMÓWKA”. Gdybyś nie nadanżał, to byś napisał „PRYWATKA”, albo zwyczajnie- urodziny, imieniny albo ochlaj. Ale Ty po nowemu, światowemu…. „DOMÓWKA”.
Co do samego tematu: dla feministki to jawne albo ukryte lesbijki zazdroszczące facetom tego co fizycznie różni je od mężczyzn.
Jeśli według Twoich (przepraszam za wyrażenie) GOŚCIŃ i GOŚCIŃCÓW(jeśli panie były z mężami lub czymś takim) nie ma różnicy pomiędzy płciami, to już nieodległy jest czas gdy każą nam rodzić dzieci, a seks będzie lepiej odbierany gdy będzie homoseksualny.
Później (ale też niebawem) nastąpią czasy przepowiedziane w „Seksmisji”.
Wcześniej czekam na powrót stalinizmu i hasła na temat Krysi- traktorzystki, murarki(murarka to zajęcie murarza), marynarki w marynarce, służącej w marynarce oraz podobnych…
Nie uważam by porównanie i sugestia dot. lesbijek była słuszna. To raczej brak umiejętności mimo zdobytej wiedzy by awansować. Jako pracodawca spotkałam się z taką sytuacją, że pani inżynier, specjalista od produkcji z zarządzaniem ludźmi nie radziła sobie wcale. Także z produkcją, mimo doświadczenia. Dziewczyna po zawodówce za to poradziła sobie doskonale. Bo nie tylko miała ambicje, ale nie miała w sobie zadufania, że jest cudem i niezwykłością niedocenioną.
Często krytykuję kobiety. Ale nie za ambicje, chęć poprawy swojego bytowania, chęć awansu. Krytykuję za „bo im się to należy za wieki ucisku i za płeć”. Jeśli chodzi o płeć, to widziałabym zarobkowanie gdzie indziej.
Cenię sobie sprawność umysłu, dobrze rozumiane wykorzystanie wiedzy. Czy kobiety są lepsze – gorsze od mężczyzn w kwestii zarządzania? To sprawa indywidualna, bo wiele z nich usiłuje dorównywać mężczyznom klnąc jak szewc, pijąc jak on, stosując mobbing jak męski nieuk. A to przecież nie chodzi o to by w prostactwie być „większą zasłużoną”
Inną sprawą jest to, że przełożony w większości wypadków da kobiecie mniej za tę samą pracę, a nawet lepiej wykonaną niż robi to facet.Bo taki z niego tępak, który nie rozumie, nie potrafi. Ale gdy jest właścicielem……