Dynamiczna grupa naszych

Plakat
Księżyc

Nieziemsko czujny radny dostrzegł to, co innym umknęło. Co prawda to, co dostrzegł widywane jest regularnie na bezchmurnym niebie, ale tylko na plakacie świątecznym przypomina symbol. Swoim odkryciem i podejrzeniami radny podzielił się na Twitterze.

Święta Bożego Narodzenia Warszawa reklamuje symbolem, który przypomina stosowany w kulturze islamu półksiężyc (hilal). Rozumiem, że intencją było, by ważne chrześcijańskie święto pokazać jako świeckie, ale chyba nie wyszło…

Skoro nie wyszło, to chyba wszystko w porządku i chrześcijański charakter święta został uratowany?

Aż trudno uwierzyć, że radnemu nie skojarzyła się z niczym czerwona gwiazda nabita na iglicę Pałacu Kultury. Aferę dostrzegł i właściwie ocenił portal tygodnika „Najwyższy czas”. W materiale zatytułowanym »Chciał być ateistą, został islamistą? Awantura o plakaty Trzaskowskiego. Nowy prezydent Warszawy zaordynował też, że w stolicy nie będzie pokazu fajerwerków w Sylwestra« autor przytomnie i z właściwą tygodnikowi przenikliwością zauważa, że

na warszawskich ulicach już pojawiły się nowe świąteczne plakaty. Oczywiście nie ma na nich żadnego symbolu chrześcijańskiego, bo to przecież dla niego tylko „święta” a nie Święta Bożego Narodzenia.

Jeśli coraz trudniej uwierzyć, że Polska nie jest państwem wyznaniowym, to bez trudu każdy może dać wiarę zapewnieniom ministra Gowina, że najlepszym sposobem na wzrost cen prądu są rozmowy. Rozmawialiśmy o tym wczoraj, to akurat mogę ujawnić, i jeszcze będziemy rozmawiali w najbliższych tygodniach, a może i w miesiącachpoinformował Gowin ujawniając, że pan minister Tchórzewski uspokajał wszystkich zebranych w Jachrance, że ma sposób na to, żeby ograniczyć skalę wzrostu cen energii do takiego poziomu, który nie będzie odczuwalny dotkliwie z punktu widzenia milionów Polaków. Niezorientowanym należy się wyjaśnienie. Jachranka to nie jest nowa siedziba rządu, która mu się po prostu należy za ciężką i uczciwą pracę, lecz miejsce, w którym odbyło się wyjazdowe posiedzenie partii, dawniej zwane plenum i numerowane.

O konkretach Gowin mówić nie chce. Nie chcę mówić o konkretach, niech te konkrety przedstawia pan minister Tchórzewski, aczkolwiek są też różne inne propozycje. Swoje propozycje niedawno przedstawiła minister przedsiębiorczości Jadwiga Emilewicz. Jest dyskusja na temat kogeneracji, jest dyskusja na temat odnawialnych źródeł energii. Pomijając fakt, że Tchórzewski jest panem ministrem, a Emilewicz tylko Jadwigą, to kogeneracja ma przyszłość. Zwłaszcza w lecie i w połączeniu z odnawialnymi źródłami energii.

Gowin, jako były prominentny członek PO, wie co mówi. Dlatego można mu wierzyć, że Jeśli chodzi o indywidualnych odbiorców, to skala podwyżek, bo pewnie one jakoś będą nieuchronne, no były, niestety ceny energii rosną na całym świecie, ale tutaj skala podwyżek w odniesieniu do indywidualnych odbiorców będzie o wiele, wiele mniejsza. Choć kwestia od czego mniejsza będzie owa skala pozostała niestety niewyjaśniona, to okazało się, że ceny energii są tylko drobną cząstką kosztów funkcjonowania samorządów, szpitali, uczelni, sklepów. W związku z tym wzrost cen energii nie musi się przekładać wprost na podniesienie ceny innych usług. No i powiało optymizmem.

Ponieważ członkowie tego rządu słyną na cały świat z prawdomówności warto sięgnąć po dane Eurostatu, by przekonać się czy ceny w Europie, która jest częścią całego świata, faktycznie rosną. Ze statystyk wynika, że owszem, rosną, ale nie wszędzie. W okresie od drugiej połowy 2016 r. do drugiej połowy 2017 r.  w 16 krajach ceny spadły. Z kolei najwyższe wzrosty cen odnotowano na Cyprze (7,5%) i w Grecji (6,7%). Cena energii w Polsce nie należy do najwyższych, to prawda. Jednak jeśli odnieść ją do przeciętnego wynagrodzenia, to okazuje się, że jestesmy w ścisłej czołówce i wkrótce zajmiemy miejsce na podium.

 Zmiany cen energii

Przez kilkanaście lat regularnie co miesiąc prezes Prawa i Sprawiedliwości zapewniał, że prawda jest tuż tuż, zbliżamy się do niej, i już już ją poznamy. Po trzech latach rządów nadal jest nieznana. W Jachrance już nie ma mowy o prawdzie. Po trzech latach dobrych zmian i reform nadal potrzebne są… sprawne państwo, sprawne instytucje, własna waluta i „nasza podmiotowa przynależność do Unii Europejskiej”. Ale to nie wszystko, ponieważ „potrzebna jest dynamiczna grupa przedsiębiorców zarówno tych prywatnych, jaki tych, którzy kierują jednostkami państwowymi”…

I nareszcie jasna stała się rotacja prezesów państwowych spółek, ich gigantyczne, milionowe apanaże i odprawy. Tak wykuwają się kadry. Jeśli do tego dodać uregulowania umożliwiające przejęcie każdej firmy i banku, cel już się krystalizuje. Teraz tylko trzeba przypilnować, by wybory w przyszłym roku były uczciwe, czyli wygrane.

Dodaj komentarz