Gdy Duda zupełnie nieoczekiwanie powiedział znienacka ‚nie pozwalam!’ czyli zawetował ustawy o Sądzie Najwyższym i Krajowej Radzie Sądownictwa PiS dostało amoku. Niektórzy sympatycy deklarowali wręcz, że „już nigdy na Dudę nie zagłosują”, inni wieszali na nim psy, sam Kaczyński jeździł do Pałacu choć dotąd Pałac jeździł do niego. Opozycja okrzyknęła Dodę bohaterem narodowym i nie szczędziła słów zachwytu i podziwu.
Gdy rok później Duda postanowił powtórzyć swój wyczyn najpierw ogłosił publicznie, że się skłania, potem odczekał kilka dni i nie doczekawszy się żadnych gwałtownych reakcji po prostu nie podpisał. PiS przyjęło weto ze stoickim spokojem, niemal z ulgą i radością, pochwaliło niezależność prezydenta zapewniając, że ma pełne prawo wetować ustawy i zadeklarowało, że nie zamierza na razie grzebać przy ordynacji.
Cały wpis