Logomachia ma się dobrze i coraz lepiej. Marszałek Senatu Tomasz Grodzki na Campusie Polska mówił o duńskiej służbie zdrowia. Duńska służba zdrowia miała być w Polsce. Tworząc Kasy Chorych zakładano, że część szpitali źle wyposażonych, źle zarządzanych, z marną kadrą padnie, dzięki czemu zostaną dobre, lepsze i najlepsze. Niestety, zwyciężył populizm podbudowany cynizmem. Choć państwowa służba zdrowia nigdy nie działała dobrze, to udało się ciemnemu ludowi wmówić, że rozkwitnie, gdy utworzy się centralną monopolistyczną czapę i obsadzi ją z politycznego klucza. Wielu nadal wierzy, że tylko „państwowa” służba zdrowia zapewni im pełną, kompleksową opiekę, choć coraz wyraźniej widać, że to nie działa, że służba zdrowia jest w stanie agonalnym. Udało się jednak skutecznie wmówić pacjentom, że gdy służba zdrowia znajdzie się w prywatnych rękach to nikogo nie będzie stać na leczenie. Lepiej i zdrowiej czekać „za darmo” w wielomiesięcznych, a bywa, że i w wieloletnich kolejkach lub zapłacić „na lewo”. Bo na łapówkę czy „dowód wdzięczności” w kopercie wszystkich przecież stać.
Cały wpis