Skąd się bierze mowa nienawiści?

Zastanawiając się nad tym zagadnieniem dochodzę do zaskakująco krótkiej diagnozy:

Mowa nienawiści bierze się z BYLEJAKOŚCI.

Z bylejakości wykształcenia, edukacji, z bylejakości podawanych społeczeństwu informacji, które to byle jak wyedukowane społeczeństwo nie potrafi przyswoić i zrozumieć, że o zrozumienie głębszego sensu nie wspomnę. Nauczeni zadowalać się bylejakością przestajemy czuć potrzebę poszukiwania głębszego sensu, zadowalamy się powierzchownością.

To jak z jedzeniem…sięgamy w sklepie po towar, na którym pisze „żółty ser” i już nas nie interesuje, że drobnym drukiem jest tam napisane – bez laktozy…. Żółty ser bez odrobiny mleka… to jak informacja bez treści. A już podobno trwają prace nad wędliną bez mięsa…

Zadowalamy się powierzchownością, nie treścią… i coraz częściej tą treść nawet jak jest, już nie bardzo potrafimy zrozumieć. A od braku zrozumienia do agresji jest już tylko krok, a „krzyk” – mowa nienawiści – jest tego jednym z wyrazów. Jesteśmy tym co zjemy…nie tylko w sensie kulinariów, w dziedzinie informacji również. Media to kuchnia, dziennikarze, autorzy, scenarzyści, reżyserzy – kucharze i co mamy w karcie dań? Ano na czołowych pozycjach „rolnik szuka żony”, „taniec z gwiazdami”, i reklamy, reklamy i reklamy…jak soja modyfikowana genetycznie nawet w lodach orzechowych.

Jesteśmy tym co zjemy, czasem sami gotujemy z tego co mamy, niestety, najczęściej posiadamy już tylko bylejakość… W sklepie z informacją bardzo często jest już tylko propaganda…

Czy można ten proces psucia się społeczeństwa odwrócić? Potrzebne by były działania i odgórne i oddolne, przede wszystkim oddolne na poziomie podstawowej edukacji i wielka chęć do tych działań. Myślę, że o tą chęć w czasach powszechnej gonitwy za zyskiem bardzo trudno, bowiem bylejakość bardzo dobrze się sprzedaje i wielu na niej zarabia.

Bylejakość w każdej dziedzinie dużo taniej oferuje coś czym tak naprawdę nie jest. To stąd mamy maturzystów występujących w „matura to bzdura”, to stąd mamy polityków nie wiedzących kiedy było powstanie warszawskie, to stąd mamy dziennikarzy, którzy nie potrafią się powstrzymać przed przerywaniem wpół słowa wypowiedzi zaproszonego do studia gościa. Mamy tombak zamiast złota w dziedzinie edukacji, jedzenia, polityki, nawet w dziedzinie wartości podstawowych gdzie zysk zaczyna być kluczowym elementem

Co się dziwić, że potem społeczeństwo wychowywane na takich wzorcach będzie jak te „świnki” z filmu Glińskiego.

18.10.2015
villk

ps1.
Wpis zawiera lokowanie produktu: GEOGRAFIA EUROPY (Poszukiwacz) odc. #128 MaturaToBzdura.TV oraz Świnki (film)

Dodaj komentarz


komentarzy: 1

  1. Filmik z YT nie zaskoczył mnie, chociaż nie sprawił przyjemności. W rozmowie ze studentką, która uważała, że mogłaby całe życie studiować, bo tak to lubi, miałam podobną sytuację. Zapytałam o coś związanego ze studiami na prywatnej uczelni, a ona na pytanie odpowiedziała: rzeczywiście, to było. Ale w zeszłym semestrze. Już nie pamiętam.

    Takie będą Rzeczpospolite jakie ich młodzieży chowanie 

    Nędza polityczna ofiarowała same bylejakości. Byle jakie jedzenie, naukę mało przydatną i uczącym się i państwu, beznadzieję w służbie zdrowia, wartości, które wartościami być nie mogą, przymus religijny w postaci opłat miliardowych rocznie.

    Kiedyś zadałam Mamie pytanie: dlaczego pracowaliście po wojnie ciężko, za niską opłatę” Bo tak zostaliśmy wychowani. Dla Polski wszystko. Czy krzyczący w różnych pochodach, zgromadzeniach, mowa poselskich, wywiadach, zaleceniach Episkopatu, realizują to hasło? Nie znam w wymienionych grupach nikogo by Polskę, a nie swoje wygodnictwo miał w interesie.

    Porównam dwie nacje bliskie sobie z języka słowiańskiego, pewnych obyczajów. Polaków i Rosjan. Rosjan, z którymi miałam możliwość rozmawiać do 1980 r. Tylko prywatnie. By pogadać przy kawce w kawiarni, kupić to, czego na rynku brakowało. Dawne dzieje. Współczesnych znam tylko z opisów dziennikarskich, literatury, opowiadań.

    Rosjanie narzekają na swój kraj jeszcze bardziej niż Polacy. Gdy chcą to zrobić, to idą do ogrodu, czyli z krzesełkami przed dom i gromią językiem swoje rządy i bezrządy. Musi wynikać to z obawy przed podsłuchiwaniem. To wiele mówi o stosunkach w ich kraju. Ta obawa. Jednak gdy gość – Polak też zaczął krytykować Rossiję , to usłyszał: nie nada!!! nie wolno. Obcemu nie wolno gadać źle o ich matiuszce Rossji . Oni mogą, obcy nie.

    A jak jest z Polakami? Też narzekają, słusznie czy nie, narzekają. Jeżeli w ich obecności jakiś obcokrajowiec zacznie Polskę krytykować, to do krytyki przyłączą się. Gdy zobaczysz u Polaka coś nowego (samochód, ubranie) i powiesz: o, jakie ładne, super, to usłyszysz: eee… takie sobie i będzie wymieniał wady pomniejszające jakość. Z drugiej strony nowobogaccy (u Rosjan nowyje Ruskije) w zachowaniu, którego formy sobie sami wyznaczają, nie mają już takich różnic.

    Gdy dzieci w szkole widzą obwieszone klasy krzyżami, a jednocześnie widzą zachowania i mowy dorosłych z tym krzyżem niewiele mające wspólnego, traktujących krzyż mieć „na wszelki wypadek”, to jak będą się zachowywać? Asekuranctwo ma być drogą do kariery, utrzymania pracy, awansowania. Nie wszystkim to odpowiada, więc winą obciążają żydów, Ruskich, albo kondominium. Znaleźli się w sytuacji prawie bez wyjścia, bo pracować muszą.

    Pokazana na filmiku panienka to „produkt polskiej szkoły” i nauczania, gdzie nauka jest obowiązkowa aż do matury? Może tę obowiązkowość ograniczyć tylko do podstawówki? A łamiących przepisy, stosujących przemoc wobec kolegów, zmuszających młodszych do opłacania się, po prostu relegować, a nie przenosić zarazę przemocy ze szkoły do szkoły. Jak pedofila księdza z parafii do parafii.

    Na zachowania ludzi, ich mowę, ma wpływ wiele rzeczy. Dziś … nastał … czas … obyczajów … mowy …, która kiedyś była charakterystyczna dla bandziorów z przedmieść. Dziś obowiązuje na salonach.

    Kropki to słowo, częsty występujący przecinek, przecinek, łącznik, wypełniacz.

    Na koniec dam cytat, który aż do znudzenia powtarzam. Kiedyś napisano mi „Czy musisz tak ciągle z tym bełkotem istnieć?” A napisała to osoba, która ma się za światłą, zdolną wytyczać innym kierunki postępowania, myślenia

    Takie będą Rzeczpospolite, jakie ich młodzieży chowanie…. Nadto przekonany jestem, że tylko edukacja publiczna zgodnych i dobrych robi obywateli

    Jan Zamoyski, 1600 rok