Głupiemu nie wolno ustępować.

Najszybszy pieniądz w Polsce dla kobiety… to pieniądz z gwałtu… cztery tysiaki murowane na dzień dobry, a potem pięć stówek co miesiąc przez osiemnaście lat… jeden warunek gwałciciel musi być skuteczny i brzydzić się antykoncepcją.

Nie rozumiem czemu zwolennicy obrony zapłodnionych jaj promują czterema tysiącami złotych zabijanie życia po porodzie a nie przed. Skoro kobieta, aby dostała te 4 tys., musi urodzić żywe dziecko, to może za aborcję państwo powinno płacić kobiecie tyle samo, ostatecznie państwo zaoszczędzi na niej to 500+ przez osiemnaście lat.

Zastanawiam się czyje będą te dzieci? matki? gwałciciela? państwa?

Kto będzie beneficjentem tych „dotacji”, Państwo budując kolejne domy dziecka dla dzieci niechcianych? Matki w traumą gwałtu i zmarnowanego życia? Czy może gwałciciel zarówno ten bezpośredni czerpiąc pełna garścią z 500+, jak i ten polityczny rżnący Polskę każdym nowym swym pomysłem.

Czego chcę?

To proste, wychowania seksualnego  a nie parafialnego w szkole, pełnego dostępu do taniej lub nawet darmowej antykoncepcji dla nastolatków, prawa kobiet do decydowania o swym ciele, to znaczy prawa do dokonywania aborcji na życzenie do 12 tygodnia ciąży, refundowania przez państwo procesu zapłodnienia In vitro i odstosunkowania się wszelkiej maści oszołomów prawicowo religijnych od macic polskich.

Chcę rozdziału  państwa od kościoła, a co za tym idzie rozwiązania konkordatu. Chcę jasnych zasad podatkowych dla wszelkich kościołów, partii i stowarzyszeń działających na terenie Polski. Transparentność przepływów pieniądza przez te organizacje powinna być podstawowym wyznacznikiem dopuszczającym je do działania na terenie Polski.

Chce powszechnej edukacji i ułatwień w powszechnym dostępie do wiedzy, chcę ograniczenia praw autorskich i umieszczenia podręczników w domenie publicznej.

Chce elit , które nie będą się ośmieszać pomysłami w których kobieta tak jak i Polska jest przedstawiana jako surogatka janczarów PiS-u, a rodzenie dzieci jest obowiązkiem państwowym.

Chcę Polski w której  takie PiS-owe pomysły, tak jak i sam pis ze swa religią smoleńska i wykopkami cmentarnymi jest marginesem marginesu, a nie nurtem głównym i osia istnienia państwa. Polski w której religia jest sprawa prywatna Obywatela, a nie obrządkiem państwowym i doktryna polityczną.
Chcę Polski w której matki kochają swoje dzieci, a nie traktują ich jako źródła dochodu.
Chcę za sterem państwa widzieć ludzi światłych i godnych, a przynajmniej normalnych.
Chcę Polski w której nie kupuje się heroizmu ani  głosów wyborczych obietnicami bez pokrycia.
Chcę by w Polsce pieniądz brał się z prac, a nie z bankowego kredytu i chce by ludzie to rozumieli

To zbyt duże wymagania? Dla obecnie rządzących pewnie tak.

Pokusa zarządzania nieświadomy bydłem jest większa niż chęć edukowania  społeczeństwa. Dla każdej władzy to wygodne. Jak się bronić przed głupotą? To też jest proste, edukować się i nazywać rzeczy po imieniu, populizm nazywać populizmem, dyktaturę dyktaturą, podłość podłością, a głupotę głupotą.

 

03.11. 2016
villk

W kontekście: 4 tys. zł także dla kobiet, które urodzą dziecko z gwałtu? Poseł PiS: Nie będzie to duży koszt dla państwa

Dodaj komentarz